VOD

Netfliksowy serial jest tak zły, że ludzie oglądają go na potęgę. Platforma ma z nim duży problem

Kamil Świtalski
Netfliksowy serial jest tak zły, że ludzie oglądają go na potęgę. Platforma ma z nim duży problem
Reklama

Jedni Netflixa wyśmiewają, inni oskarżają o bazowanie serialu na prawdziwej tragedii. Co więcej: serialu, który w oczach wielu wypada po prostu fatalnie.

Netflix stale rośnie w siłę - a ich decyzja o zablokowaniu współdzielenia kont działa jak złoto. Na tym jednak firma jeszcze nie zakończyła swoich rewolucji. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że platforma podnosi ceny w Polsce — i to ot tak, z dnia na dzień. Dziś natomiast eskaluje krytyka platformy w związku z ich meksykańskim serialem "Wypadek".

Reklama

Produkcja ta podbija listy przebojów na całym świecie. Ani widzowie, ani krytycy, ani nawet obserwatorzy całej sytuacji z boku - nie mają jednak zbyt wiele ciepłych słów do powiedzenia na jej temat. Wręcz przeciwnie: znalazła się ona w mocnym ogniu krytyki. Czy słusznie?

Serial Netflixa: szczyt popularności i niekończąca się fala krytyki

"Wypadek" to opowieść skupiająca się na następstwach tragedii, do której doszło podczas jednego z przyjęć urodzinowych. Dmuchany zamek, który miał być wielką atrakcją, zostaje zniszczony przez zrywający się nagle wiatr. Chwilę później dochodzi do tragedii, z konsekwencjami której muszą zmierzyć się. Każdy radząc sobie na własny sposób.

Gdy impreza urodzinowa zmienia się w tragedię, jej konsekwencje odbijają się na życiu zżytej społeczności, oddalając od siebie rodziny, przyjaciół i partnerów.

Opis serialu brzmi poważnie - bo i historia jest poważna. Krytycy zmiażdżyli serial za... dziesiątki rozmaitych elementów - i to takich typowo artystycznych. Widzowie pokochali serial i oglądają go ironicznie - wyśmiewając i robiąc meme'y. Jak to w internecie. Ale za tym wszystkim w tle czai się jeszcze jeden aspekt serialu. Zdecydowanie mniej śmieszny.

Poważne zarzuty kierowane ku Netflixowi. "Wypadek" jest oparty na motywach prawdziwej tragedii?

Kilka lat temu głośno zrobiło się o takiej tragedii, do której doszło w Australii. Był to dramat o którym usłyszał cały świat, bowiem wszystko wydarzyło się w szkole podstawowej. W wypadku zginęło 6 dzieci, a poza tym kilkoro zostało rannych. To jedna z tych historii które wielu zapadła w pamięć - dlatego padły oskarżenia że Netflix zrobił fatalny serial oparty na faktach - i nawet o tym nie poinformował.

Platforma jednak błyskawicznie odniosła się do tych zarzutów - i przytoczył twarde dane na temat analogicznych wypadków. Te mają się, niestety, dziać regularnie - i według Amerykańskiego Towarzystwa Meteorologicznego w latach 2000-2021 w wypadkach z udziałem z dmuchanych domów zginęło co najmniej 28 osób - a blisko 480 zostało rannych.

Nie zmienia to jednak faktu, że poważna tematyka - możliwa też do połączenia z prawdziwą tragedią - w połączeniu w bardzo złym, memicznym, serialem - wywołuje skrajne emocje. I Netflix musi być teraz bardzo ostrożny, bo śmianie się z marnego serialu to jedno - ale śmianie się z ludzkiej tragedii to zupełnie inna bajka. Dlatego nie pozostało im nic innego jak podążanie tą samą ścieżką - a w razie kontynuacji, podejście do niej z odpowiednią uwagą.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama