O tym, że wyniki finansowe Tesli nie będą najlepsze wiedzieliśmy już od kilku tygodni, gdy tylko pojawiła się informacja na temat sprzedaży samochodów. Nie wygląda to dobrze dla firmy Elona Muska.

Tesla zmaga się z dużymi problemami w kwestii sprzedaży swoich samochodów od czasu, gdy Elon Musk mocniej zaangażował się w politykę. Pierwsza połowa tego roku, gdy pracował z Donaldem Trumpem nad cięciami w amerykańskiej administracji przyniosła ogromny sprzeciw, który nie pozostał bez wpływu na sprzedaż samochodów. Doskonale widać to po wynikach finansowych. Jeszcze w 4. kwartale 2024 roku Tesla miała przychody na poziomie niemal 26 mld USD. W pierwszych trzech miesiącach 2025 roku było to już tylko nieco ponad 19 mld USD, a w ostatnim kwartale 22,5 mld USD.
Mniejsza sprzedaż samochodów
Za spadki odpowiada głównie dział zajmujący się produkcją samochodów. W zeszłym roku co kwartał sprzedawał on pojazdy i usługi wartości 20 mld USD. W tym roku w pierwszych dwóch kwartałach mamy odpowiednio 14 i 16,6 mld USD. Różnica jest więc znacząca. Tesli co prawda udało się osiągnąć jeszcze pozytywny wynik finansowy (1,17 mld USD w ostatnim kwartale), ale duża w tym zasługa sprzedaży "kredytów ekologicznych" innym producentom samochodów spalinowych. Ten strumyk pieniędzy niedługo się jednak skończy za sprawą polityki Donalda Trumpa, który chce przestać karać za przekroczenie limitów emisji CO2.
Jednym słowem, jeśli Tesla nie wróci na ścieżkę wzrostu sprzedaży to za kilka miesięcy może mieć poważne problemy. Zarząd doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a jednym z czynników napędzających sprzedaż ma być wprowadzenie nowych, tańszych pojazdów. Podobno ich testowa produkcja zaczęła się już w pierwszej połowie roku, a premiera planowana jest jeszcze w tym roku. Wiele wskazuje jednak na to, że będzie to jakaś pochodna Modelu 3 lub Y, z gorszym wyposażeniem i prawdopodobnie słabszym napędem. Nie ma co liczyć na całkiem nowy model bazujący na projekcie Cybercaba. Tesla zresztą wprowadziła niedawno nowe wersje swoich pojazdów w Chinach, w tym sześciomiejscowy Model Y oraz Model 3 o większym zasięgu z bateriami LG. Wygląda na to, że takich operacji możemy spodziewać się więcej, również w Europie.
Z kronikarskiego obowiązku warto też pewnie odnotować, że Model 3 od swojej premiery w 2017 roku sprzedał się już w ponad 3 mln egzemplarzy, a czerwcu fabryka pod Berlinem wyprodukowała pojazd nr 8 milionów w historii Tesli. Biorąc pod uwagę, że obecne moce produkcyjne szacowane są na około 2 mln pojazdów rocznie, to za rok o tej porze Tesla zapewne będzie świętować 10 milionów wyprodukowanych pojazdów. Chyba, że popyt będzie nadal tak mizerny jak w ostatnich miesiącach, wtedy może to potrwać dłużej.
Nowy format stacji ładowania
Przy okazji warto też pewnie wspomnieć, że Tesla otworzyła nowy format stacji ładowania. W Los Angeles uruchomiono pierwszą restaurację Tesli, wokół której zamontowano aż 80 punktów ładowania Supercharger V4. Teraz właściciele pojazdów elektrycznych mogą naładować swój samochód, w tym czasie zjeść burgera, przynosząc dodatkowe przychody Tesli ;-). Lokal jest dosyć futurystyczny i wzbudza ogromne zainteresowanie, co zaowocuje zapewne kolejnymi tego typu punktami na mapie Stanów Zjednoczonych. Może to jest jakiś pomysł na uratowanie biznesu?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu