Apple

Wymiana ekranu w iPhone 13 trudniejsza jeśli nie jesteś autoryzowanym serwisem i chcesz mieć Face ID

Kamil Świtalski
Wymiana ekranu w iPhone 13 trudniejsza jeśli nie jesteś autoryzowanym serwisem i chcesz mieć Face ID
Reklama

Apple z każdym rokiem coraz bardziej utrudnia naprawę swoich smartfonów. Jeżeli myśleliście że ubiegłoroczne modele rzucały kłody pod nogi, to... w tym roku jest ich jeszcze więcej.

Apple od lat słynie niezwykle antykonsumenckim podejściem do naprawy swoich urządzeń tak długo, jak nie robi się tego w ich autoryzowanych serwisach. Ciągła miniaturyzacja, brak dostępu do specjalnych narzędzi, brak oficjalnej dystrybucji części zamiennych — trudno tutaj mówić o prokonsumenckim podejściu. Zwłaszcza, kiedy spojrzymy na ceny wymiany chociażby ekranów w najnowszych smartfonach firmy:

Reklama
Źródło: apple.com

Naprawa ekranu dla najnowszego modelu w podstawowej wersji to 1309 złotych. Nic więc dziwnego, że wielu użytkowników szuka tańszych alternatyw - a te często oferowane są przez lokalne serwisy. Z własnego doświadczenia wiem, że tamtejsza pomoc potrafi być nawet o połowę (!) tańsza, niż u Apple i ich autoryzowanych serwisów. Ale mimo że ich pracownicy od lat gimnastykują się z tym jak działać, aby móc naprawić smartfon, mieć odpowiednie podzespoły (często z nieoficjalnych źródeł albo odzysku — Apple bowiem nie oferuje sprzedaży części zamiennych do swoich sprzętów). Apple jednak nie ułatwia im pracy - i z każdą kolejną generacją całość utrudnia jeszcze bardziej niż dotychczas. Niezastąpione w świecie rozbierania elektroniki iFixit przyjrzało się temu jak sprawy mają się w najnowszych odsłonach iPhonów - i cóż. Jest gorzej, niż było dotychczas.

Wymieniasz ekran iPhone 13 w nieautoryzowanym serwisie? Zachowanie Face ID będzie trudniejsze niż dotychczas

Specjaliści od napraw wszelakich informują, że w nowym smartfonie cały proces został jeszcze bardziej utrudniony. I to nie jest tak, że nie da się wymienić ekranu iPhone 13 bez utraty dostępu do Face ID. Da się: ale niezbędne są specjalistyczne narzędzia do mikrolutowaniza by bezpiecznie przenieść mikrokontroler z oryginalnego ekranu na nowy, a czip który odpowiada za poprawne działanie modułu jest wielkości ziarna ryżu. Nie żartuję, iFixit pokusiło się nawet o zdjęcie porównawcze:

Źródło: iFixit

I choć cały ten proces jest do wykonania, jest on żmudny, wymaga wprawy i odpowiednich narzędzi. I gdyby wszystkim było po równo, to byłoby jeszcze pół biedy. Fakty jednak są takie, że pracownicy autoryzowanych serwisów Apple nie muszą się aż tak starać, nie muszą też na nic uważać. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu serwisowemu dostarczanemu przez giganta z Cupertino, to dla nich kwestia paru kliknięć w komputerze. Po wymianie modułu, mogą łatwo zaakceptować nowy ekran, bez żadnego lutowania i kombinacji. Co więcej - tylko oni mogą sprawić, że po wymianie ekranu działa funkcja True Tone.

Innymi słowy, dla tych, którzy mają dostęp do sieci Apple, wymiana ekranu w iPhonie 13 nie różni się od dotychczasowej. W przypadku sklepów niezależnych wszystko jest inaczej — iFixit.com

Nie wygląda to najlepiej - i z jednej strony, w ogóle się Apple nie dziwię. Zarabiają krocie na naprawach czy rozszerzonych gwarancjach Apple Care. To dla nich czysty biznes, a przecież wszystko jeszcze mogą cudownie skwitować dbaniem o prywatność użytkowników. No i z każdym rokiem ich wszystkie urządzenia są jeszcze trudniejsze w naprawie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama