Apple

Czy funkcja wykrywania wypadków zniknie z iPhone’ów szybciej niż myślimy?

Piotr Kurek
Czy funkcja wykrywania wypadków zniknie z iPhone’ów szybciej niż myślimy?
Reklama

Jeśli iPhone lub Apple Watch wykryje poważny wypadek samochodowy, może pomóc w połączeniu ze służbami ratowniczymi. Pojawiają się jednak pytania o skuteczność tego systemu.

Funkcja Wykrywanie wypadków służy do wykrywania poważnych wypadków samochodowych - takich jak zderzenia czołowe, boczne i tylne oraz dachowania - z udziałem samochodów typu sedan, minivan, SUV, pickup i innych samochodów osobowych.

Reklama

Głosi dumnie opis działania funkcji wykrywania wypadków, która zadebiutowała na rynku wraz z tegorocznymi modelami iPhone 14 i w z zegarkach Apple Watch Series 8, Apple Watch SE (2. generacji) i Apple Watch Ultra. Szybko okazało się, jednak, że nie działa ona tak, jakby chciało tego Apple. W samych Stanach Zjednoczonych od kilku miesięcy dochodzi do przypadkowych zgłoszeń, gdzie iPhone z niewyjaśnionych powodów wykrywa wypadek samochodowy i kontaktuje się ze służbami. Wzmożone zgłoszenia doświadczają teraz dyspozytorzy służb Summit County 911 Center z amerykańskiego stanu Kolorado, gdzie trwa sezon narciarski.

Służby odbierają automatyczne zgłoszenia pochodzące z iPhone'ów sugerujące, że doszło do wypadku na stoku i starają się skontaktować z osobą, od której przyszło powiadomienie. Gdy do tego nie dojdzie, uruchamiane są specjalne procedury, gdzie ratownicy ruszają na stok, by sprawdzić, co się stało. Pojawiają się więc obawy, że przypadkowe zgłoszenia i fałszywe alarmy nie tylko generują niepotrzebne koszty, ale przede wszystkim zajmują i marnują czas służbom i ratownikom, którzy w tym czasie mogliby uratować życie.

Wykrywanie wypadków na iPhonie się nie sprawdza?

We wszystkich przypadkach, a w ostatnich dniach miało być ich kilkadziesiąt, nie było ani jednego przypadku, w którym Phone kontaktował się ze służbami w uzasadnionym przypadku. A że narciarze trzymają swoje telefony głęboko w kieszeniach, nie reagują na telefony od służb. Te, w obawie o zdrowie i życie, wysyłają patrole do sprawdzenia sytuacji marnując niejako środki i zasoby. Apple stoi na stanowisku, że funkcje działają dobrze. W iOS 16.1.2 pojawiły się nawet zmiany usprawniające algorytmy i systemy detekcji wypadków. Jednak widać, że nadal sprawia ona problemy. Czy ich efektem będzie to, że w przyszłości firma zrezygnuje z tej funkcji?

Z drugiej jednak strony pojawiają się sygnały, że zarówno funkcja wykrywania wypadków i alarmowe SOS satelitarne mogą uratować życie. Tak było kilkanaście dni temu w Kalifornii, gdzie doszło do poważnego wypadku. Samochód jadący przez Angeles National Forest wpadł wypadł z drogi i spadł do kanionu. Połączenie obu funkcji pozwoliło skontaktować się ze służbami ratowniczymi, które zadziały błyskawicznie wysyłając na miejsce zdarzenia ratowników w helikopterze, którym udało się uratować pasażerów znajdującego się w kanionie samochodu. Można tylko domniemywać co by się stało, gdyby nie udało się nawiązać połączenia ze służbami - tym bardziej, że było to miejsce bez łączności komórkowej.

Jednak z doniesień medialnych wynika, że częściej mamy do czynienia z sytuacjami zgłoszeń, które nie powinny mieć w ogóle miejsca. Nie doszło do żadnego wypadku, a jednak iPhone uznał, że trzeba skontaktować się ze służbami. A dyspozytorzy muszą reagować na każde zgłoszenie - pytanie tylko czy w tym samym czasie nie mieliby szansy uratować czyjegoś życia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama