Felietony

Jest jeden ważny powód, przez który współczesne telefony wyglądają tak, jak wyglądają

Krzysztof Rojek
Jest jeden ważny powód, przez który współczesne telefony wyglądają tak, jak wyglądają
Reklama

Zauważyliście, że wygląd smartfonów już od lat zaczyna zataczać koło? Non stop pojawiają się te same koncepcje, które chce się nam sprzedawać jako "innowacyjne".

Kiedy patrzymy na dzisiejsze telefony, naturalnie możemy zwracać uwagę na dwie kwestie. Z jednej strony możemy podziwiać ich różnorodność, jeżeli chodzi o wygląd (iPhone będzie wyglądał inaczej niż Samsung, Huawei czy Google Pixel), albo też - możemy czepiać się, że w wielu przypadkach jesteśmy świadkami ataku klonów i dziesiątek identycznie (albo prawie identycznie) wyglądających modeli. To, na co zwrócimy uwagą, zależy w dużej mierze od tego, co chcemy pokazać.

Reklama

Jednak jeszcze ciekawej robi się, gdy spojrzymy na to, jak dane linie smartfonów rozwijały się w czasie. I tak - będę się tu posługiwał przykładem iPhone'a, głównie dlatego, że w ostatnich kilku latach wydaje się, jakby cały androidowy świat (z drobnymi wyjątkami) po prostu patrzył na to, co zrobi Apple i robił tak samo. A tutaj dzieje się akurat całkiem sporo, ponieważ firma w tym roku prawie na pewno zmieni wygląd tyłu swoich urządzeń, układając kamery pionowo. Widać to m.in w projektach obudów.

fot. Kamil Świtalski

Jednak firma miała już wcześniej kamery ułożone w ten sposób, po czym odeszła od niego, przekonując, że ułożenie "w grupce" jest lepsze. Dlaczego więc teraz zmieniamy na takie ustawienie, jakie było wcześniej?

Odpowiedź jest prosta i nie ma nic wspólnego z jakością czy komfortem użytkowania

Jest to oczywiście tylko moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać, ale odnoszę wrażenie, że we wczesnych dniach życia smartfonów zmiany w wyglądzie były po prostu odzwierciedleniem nowych funkcjonalności. Chcieliśmy większych ekranów, lepszych aparatów, większych baterii i mocniejszych podzespołów, a wszystkie te rzeczy musiały gdzieś się zmieścić.

Jednak od lat podzespoły nie mają już takiego wpływu. Ekrany są takie same, baterie też, procesory się zmieniają ale nie ma to wpływu na zajmowane miejsce. Jedyną zmianą jest konieczność wygospodarowania miejsca na moduł peryskopowy, jednak ten nie jest we wszystkich smartfonach. Dlatego dziś zmiany wizualne to element czysto kosmetyczny i to bardzo mocno widać.

Dlaczego więc wygląd smartfonów się zmienia, często w taki sposób, że kolejne modele nie mają ze sobą za wiele wspólnego? Cóż, tutaj odpowiedź jest moim zdaniem bardzo prosta. Jeżeli zmiana z modelu na model jest często kosmetyczna (bo często nie zmieniają się ani aparaty, ani ekran, ani lista dodatkowych funkcji), to coś powinno przekonać użytkownika, że "nowy" znaczy "lepszy". Jeżeli dwa telefony o niemal identycznych specyfikacjach wyglądałyby tak samo, użytkownicy po prostu kupowaliby starszy, tańszy egzemplarz.

To jednak sprawia, że zaczynamy wchodzić w etap, gdzie producenci oscylują pomiędzy dwoma rozwiązaniami pewnych kwestii, za każdym razem starając się przekonać nas, że to, które teraz wchodzi, jest lepsze. Zobaczcie na kształt samych urządzeń. Pozostając przy iPhone'ach, telefony najpierw były obłe, potem miały płaskie ramki (iPhone 5), potem znów były obłe i teraz znowu ramki są wypłaszczone. To samo z aparatami — najpierw były one ułożone "w linii", potem w grupce, a teraz znowu wygląda na to, że wracamy do ułożenia w linii. Idąc logiką, że obecna zmiana jest zmianą mającą poprawić jakość korzystania dla użytkownika, to czym była podyktowana poprzednia?

Bardzo podobnie jest z innymi markami smartfonów, co pozwala dość do oczywistego wniosku, że nie ma to nic wspólnego z jakością korzystania z urządzenia, a wszystko wspólnego z tym, żeby pokazać klientom, że ich sprzęt jest "nowy". Nie chcę się już tu pastwić nad tymi klientami Apple, którzy kupują co roku nowe urządzenie, żeby tylko mieć "nowego iPhone'a", ale z pewnością taka zmiana jest wycelowana też w takich właśnie ludzi. Faktem jest, że urządzenie, które się różni od poprzednika, jest po prostu łatwiej sprzedać. Dlatego przeszliśmy od braku wyspy na aparaty, do momentu gdzie każdy miał wyspę, a teraz znowu od niej odchodzimy. PRzeszliśmy też chyba kilka cykli, w których plecki były na przemian szklane i wykonane z tworzywa. Bonusowo — przy każdej takiej zmianie do takich urządzeń nie pasują już stare akcesoria, więc producent może zarobić także i na tym aspekcie.

Reklama

Problem robi się, kiedy zmiany dla samych zmian sprawiają, że z urządzenia korzysta się... gorzej. Dla mnie taką zmianą są całkowicie wypłaszczone, metalowe ramki, które może i ładnie wyglądają, ale z funkcjonalnością nie mają one nic wspólnego. Dlatego jestem przekonany, że za kilka lat wrócimy do poprzedniego pomysłu, który znów będzie reklamowany jako "ten lepszy".

I tak w kółko.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama