Felietony

Kiepskie brzmienie muzyki na słuchawkach? Oto, jak temu zaradzić!

Krzysztof Rojek
Kiepskie brzmienie muzyki na słuchawkach? Oto, jak temu zaradzić!
5

Nawet nasza ulubiona muzyka może nie brzmieć dobrze, jeżeli nasze słuchawki nie będą grały tak, jak chcemy. Dlatego warto poświęcić kilka chwil na ich equalizację.

Żyjemy w czasach olbrzymiej wygody, jeżeli chodzi o słuchanie muzyki. Dziś nie musimy gromadzić kolekcji winyli, kaset, płyt CD czy nawet pobierać plików z internetu. Odpalamy aplikację streamingową, wkładamy słuchawki bezprzewodowe na uszy i... mamy. I z takiego rozwiązania korzysta wiele osób i nie ma się im co dziwić.

Jednocześnie jednak — taka wygoda mocno nas rozleniwiła. W końcu dziś ciężko jest znaleźć naprawdę źle brzmiące słuchawki, a i sam streaming w wersji płatnej to dziś najmarniej jakość mp3 320 kbps. Czy jednak zawsze, kiedy zakładamy na głowę parę słuchawek, otrzymujemy takie brzmienie, jakie się nam podoba? Cóż — absolutnie nie. Każdy sprzęt audio ma swoją charakterystykę i zarówno wzmacniacz jak i słuchawki mogą mieć różna parametry. Mogą być jasne bądź ciemne, ciepłe bądź zimne etc., co oznacza, że nawet dobry sprzęt może być nie do końca dopasowany do naszych preferencji.

Czy to znaczy, że powinniśmy zmienić słuchawki, jeżeli te nie spełniają naszych oczekiwań? Otóż nie, ponieważ często wystarczy dosłownie 5 minut, by poprawić jakość muzyki i może się okazać, że nawet tańsze modele są w stanie zagrać tak, jak lubimy. Warunkiem tego jest oczywiście poprawna equalizacja.

Czym jest equalizacja?

Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, czym w ogóle jest proces equalizacji i czy opłaca się go stosować. Jeżeli chodzi o equalizację (którą będę nazywał wymiennie "korekcją"), to jest nią każdy wpływ na brzmienie utworu. Najczęściej korekcję można wykonać przy pomocy systemowego equalizera, przedstawionego w postaci suwaków przypisanych do konkretnych częstotliwości.

Jeżeli bowiem mamy przed sobą poprawnie zmiksowany numer, w którym instrumenty wypełniają całe pasmo, to każdy instrument w nim powinien mieć swój zakres częstotliwości, delikatnie tylko zachodzący na pozostałe instrumenty. Taka separacja pasm pozwala każdemu instrumentowi na wybrzmienie, dzięki czemu na dobrej jakości słuchawkach o dużej dynamice można usłyszeć nawet ciche detale w poszczególnych sekcjach.

Equalizacja jest więc niczym innym jak kontrolą głośności tych poszczególnych sekcji. Jeżeli chcemy lepiej słyszeć wokal, możemy wysunąć na pierwszy plan zakres częstotliwości, w których taki wokal się znajduje. Jeżeli lubimy niskie tony - tak samo. W ten sposób możemy dopasować brzmienie do swoich potrzeb albo skompensować braki (bądź raczej — charakterystykę) danych słuchawek. Jest jednak pewien haczyk.

Czy w ogóle powinno się equalizować?

Są dwie szkoły dotyczące equalizacji i, żeby było śmiesznie, obie mają rację. Wiem, ponieważ należałem do obu z nich. Pierwsza to tzw. "puryści", którzy uważają equalizację za zło. Dlaczego? Ano dlatego, że nad utworami największych zespołów siedzą specjaliści z danej dziedziny, którzy na realizacji audio zjedli zęby i miks oraz mastering przeprowadzany jest na sprzęcie wartym czasem dziesiątki milionów dolarów. Wszystko po to, by utwór brzmiał właśnie tak, jak brzmi. Jakim więc prawem przeciętny użytkownik, który nie potrafi nawet poprawnie wymienić 5 marek gitar, może powiedzieć "ja to naprawię" przy użyciu pięciu suwaczków w telefonie? Według takiej filozofii w taki sposób można tylko popsuć sobie utwór i jest w tym bardzo dużo prawdy.

Druga filozofia mówi jednak "twórcy stworzyli utwór, jednak nie znają ani mojego sprzętu, ani mojego gustu". Według takiego podejścia personalna equalizacja jest ostatnim krokiem na drodze do uzyskania takiego brzmienia, jakie się lubi i nie ma w niej nic złego. Sam, jak wspomniałem, zacząłem od tego pierwszego podejścia, ale z czasem, gdy zacząłem eksperymentować z equalizacją, sam zacząłem ją stosować. Dlatego też zgadzam się zarówno z jednym i drugim podejściem. Korekcja nie "poprawia" samego utworu, ale dopasowuje jego brzmienie do naszego sprzętu, ale jeżeli ktoś nie wie, co robi i korzysta z najprostszego equalizera, to prędzej coś popsuje, niż naprawi.

Gdzie znajdę equalizer w telefonie? Jaki wybrać

Mam wrażenie, że dziś "sztuka equalizacji" nieco zanika, głównie przez streaming. W takim Spotify korektor jest, ale żeby się do niego doklikać, trzeba się naprawdę postarać. Dlatego dziś, jeżeli mówimy o eqalizacji, możemy znaleźć ją w trzech miejscach. Jeżeli mamy słuchawki bezprzewodowe, to powinniśmy poszukać jej w aplikacji towarzyszącej. Większość produktów ma przynajmniej szczątkowy equalizer, a niektórzy producenci postarali się nawet o całkiem przyzwoity z kilkoma opcjami dodatkowymi (o czym za chwilę). Jeżeli słuchamy lokalnych plików z odtwarzacza, niektóre płatne aplikacje, jak np. PowerAmp, mają bardzo rozbudowane korektory. Finalnie — niektóre smartfony mają w ustawieniach audio wbudowany korektor systemowy. Ważne jednak, żeby mieć świadomość, gdzie prowadzimy korektę, ponieważ wspomniane trzy miejsca mogą nałożyć się na siebie i zamiast polepszyć — mogą pogorszyć jakość brzmienia.

Jeżeli chodzi o to, który equalizer jest najlepszy — wiadomo, że ten, który daje nam największą kontrolę. 15-20 pasmowy regulator będzie lepszy od 5 zakresowego. Tutaj warto jednak najpierw udać się do aplikacji towarzyszącej słuchawek. Tam bowiem znajdują się często opcje, które powinniśmy sprawdzić, zanim zaczniemy equalizować. Niektóre modele mają bowiem np. opcję sprawdzenia zakresu naszego słuchu i automatycznej korekcji brzmienia, po której może się okazać, że żadna equalizacja nie jest potrzebna.

Jak poprawnie equalizować? Proste tricki

Ile osób, tyle podejść do korekcji, dlatego oczywiście najważniejszym parametrem jest to, czy muzyka po equalizacji podoba nam się bardziej, niż przed. Jeżeli jednak miałbym wymienić elementy, które zdecydowanie warto brać pod uwagę, to na mojej liście znalazłoby się:

  • pomyśl czego chcesz — jest to trochę stwierdzenie-wytrych, ale bez świadomości, czego się szuka, sama equalizacja traci sens. Oczywiście, część ludzi może powiedzieć "chcę więcej basu" i zapewne dlatego niektóre eqalizery mają dla takich osób wirtualne pokrętła od basu. Jeżeli jednak podchodzimy do EQ jako do procesu korekcji brzmienia swoich słuchawek, warto zastanowić się od samego początku, co nam w tym brzmieniu nie pasuje i co dokładnie chcielibyśmy zmienić.
  • nie polegaj na presetach — prawie wszystkie equalizery mają zestaw wbudowanych presetów, które mają jedną wspólną cechę. Brzmią do kitu. Nie znalazłem ani jednego, który cokolwiek by wnosił i nie mam pojęcia, jak duże firmy audio produkujące świetne słuchawki są w stanie się nimi chwalić. W każdym razie, presety warto omijać z daleka.
  • odejmuj zamiast dodawać — graficzne ustawienie korektora na pozycji "0" sugeruje, że możemy zarówno zmniejszać, jak i zwiększać poziom głośności każdej częstotliwości. Tymczasem z pustego i Salomon nie naleje, dlatego jeżeli nie chcemy, aby w naszej muzyce pojawiły się dziwne przestery, powinniśmy prowadzić equalizację przez "odejmowanie" a nie "dodawanie". Dlatego wspomniane wcześniej pokrętło od "podbicia basu" zazwyczaj wprowadza więcej szkód niż pożytku.
  • koryguj każde pasmo z osobna — equalizacja może być procesem nieco żmudnym, szczególnie przy precyzyjnym equalizerze. Aby poprawnie przeprowadzić korektę dobrze jest puścić świetnie znany sobie utwór w zapętleniu i następnie delikatnie podnosić poszczególne częstotliwości sprawdzając, jaki instrument się tam mieści i decydować, czy chcemy go "więcej" czy "mniej". Na tej podstawie określamy względną różnicę pomiędzy pasmami. Co więcej - nie ma tu jednego "złotego ustawienia" i equalizacja dla jednego modelu słuchawek nie może zostać przeniesiona na inny.
  • delikatne zmiany robią dużą różnicę — kolejnym skutkiem graficznego przedstawienia equalizacji jest fakt, że może zachęcać ona do wykorzystania całego zakresu danej skali. Tymczasem duże zmiany praktycznie nigdy nie służą utworowi, za po poruszenie suwaka o, dajmy na to, 5-10 proc. może wydobyć na pierwszy plan pożądane przez nas elementy (albo ukryć niepożądane). Dlatego też część ludzi szczególnie nie lubi equalizacji w smartfonach, ze względu na brak precyzji w ich ustawieniach.
  • EQ nie musi "wyglądać" ładnie — to chyba najczęstszy błąd popełniany przy equalizacji, gdy chcemy, by finalne ustawienie "ładnie wyglądało". Tak tworzy się chociażby "uśmiech sołtysa/uśmiech wójta" z podbitymi tonami wysokimi i niskimi i obniżonym środkiem.

Podsumowując — moim zdaniem jak najbardziej jest miejsce na equalizację, a sam przy testowaniu słuchawek często delikatnie koryguje ich brzmienie i dużo sprzętów naprawdę na tym zyskuje. Nie jest tak, że korekcja pozwoli słuchawkom za 300 zł zagrać ja te za 1000, ale z pewnością pozwoli wyciągnąć z nich nieco więcej, sprawiając, że i słuchanie muzyki będzie po prostu przyjemniejsze. Jednocześnie korekcja to też proces, w którym uczymy się, co lubimy i jakie są nasze preferencje odnośnie brzmienia.

Dlatego moim zdaniem zdecydowanie warto dać szanse i zobaczyć, czy nasze słuchawki nie zagrają dzięki temu wyraźnie lepiej.

Źródło: Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu