Netflix

WWE na Netflix? Tak! Giganci doszli do porozumienia

Patryk Koncewicz
WWE na Netflix? Tak! Giganci doszli do porozumienia
Reklama

Netflix wykonał poważny krok w stronę transmisji wydarzeń na żywo. Największe gale WWE będą dostępne w ramach abonamentu streamingowego giganta.

WWE – największa federacja niezwykle popularnego wrestlingu – wkracza na nowe wody. Znana na całym świecie firma medialno-rozrywkowa nawiązała ciekawą współpracę, która w końcu powoli wyjść widowiskowym galom poza hermetyczne ramy wewnętrznych platform i stacji telewizyjnych, wymagających – przynajmniej w Polsce – specjalnych pakietów abonamentowych. Eventy World Wrestling Entertainment trafią pod skrzydła Netfliksa – nie tylko te tygodniowe, ale także specjalne, takie jak Wrestlemania.

Reklama

Netflix z prawami do transmisji największych gal WWE

Mamy tutaj jakichś fanów wrestlingu? Sam kiedyś należałem do tego grona, a jeszcze do niedawna w oglądalność gal WWE nad Wisłą była całkiem spora – w Polsce odbyły się nawet 4 oficjalne eventy z największymi gwiazdami. Jeśli wy także darzycie sympatią tę nietypową rozrywkę sportową, to być może ucieszy Was fakt, że WWE – a konkretniej TKO Group Holdings – dogadało się z Netfliksem.

Źródło: Depositphotos

Umowa zawarta między dwoma gigantami opiewa na 5 miliardów dolarów, a w ramach niej Netflix będzie mógł transmitować na żywo (i to na całym świecie!) najpopularniejsze gale tygodniowe, czyli RAW, SmackDown oraz NTX, a także wydarzenia specjalne, cechujące się nieco innym formatem walk, takie jak Royal Rumble, czy wspomniana wcześniej Wrestlemania – największe wrestlingowe show roku.

WWE zyskuje dostęp do około 250 milionów abonentów

Współpraca z WWE to pierwszy duży krok Netflix w kierunku transmisji wydarzeń na żywo. To także świetna okazja do wykręcania jeszcze większych wyników oglądalności – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że pomimo upływu lat WWE wciąż jest na fali, a akcje konglomeratu medialnego TKO Group Holdings zanotowały ostatnio wzrost wartości o 20%. Potencjalnie otwiera to także drogę Netfliksowi do tworzenia w przyszłości filmów i seriali, wykorzystujących wizerunki gwiazd WWE, co w świecie wrestlingu jest dość popularnym zjawiskiem – wszakże same walki także wymagają od sportowców niemałych umiejętności aktorskich.

WWE zyskuje natomiast dostęp do około 250 milionów abonentów i potencjalnych widzów, którzy wcześniej mogli nie mieć możliwości śledzenia gal, z uwagi na ich ograniczoną dostępność. Eventy transmitowane oficjalnymi kanałami federacji miały  miały bowiem ograniczoną dostępność, a zarząd WWE celował głównie w rynek amerykański i brytyjski. W Polsce prawa do transmisji gal posiada o obecnie Extreme Sports Chanel, ale z byciem na bieżąco wciąż jest problem. Wydarzenia są bowiem transmitowane z opóźnieniem, dlatego fani wrestlingu zmuszeni są nierzadko do korzystania z nielegalnych źródeł.

Źródło: Depositphotos

Dziesięcioletnia umowa wejdzie w życie od przyszłego roku, a Netflix w jej ramach rozpocznie emisje gal początkowo w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Ameryce Łacińskiej. To właśnie te rynki najmocniej chłoną wrestlingowe treści, ale zapewne po kilku miesiącach pilotażowych Netflix zacznie snuć plany o rozszerzeniu oferty na inne kraje, w tym także na Polskę, choć obecnie nie ma na ten temat żadnych konkretów. W USA gale WWE przyciągają rocznie 17,5 miliona unikalnych widzów, ale firma podkreśla zainteresowanie rynkiem globalnym, dlatego też gigant postawił właśnie na Netflix, który jest dostępny w ponad 190 krajach. Dokument wiążący obie firmy zakłada jednak opcjonalny brak zainteresowania – Netflix będzie mógł wycofać się po 5 latach, jeśli oglądalność gal wrestlingu nie będzie zadowalająca.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama