Netflix

"Netflix and chill": Wyjaśniamy, co oznacza to dwuznaczne powiedzenie

Bartek Luzak
"Netflix and chill": Wyjaśniamy, co oznacza to dwuznaczne powiedzenie
Reklama

W cyfrowym świecie przepełnionym memami słowa zyskują nowe znaczenia, a pewne frazy przechodzą do historii jako ikony kultury internetowej. Jednym z takich wyrażeń jest "Netflix and chill". Dla jednych będzie to dwuznaczna propozycja, dla innych zwykła definicja wieczoru spędzonego przed telewizorem. Co oznacza to powiedzonko? Wyjaśniamy.

Tekst pierwotnie ukazał się 29 grudnia 2023. Przypominamy go z uwagi na aktualizację i duże zainteresowanie tematem.

Reklama

Tekst aktualizowano 25 marca 2025.

Początki tego terminu sięgają dalej, niż mogłoby się wydawać. Pierwotnie, "Netflix and chill" było prostym zaproszeniem do spędzenia czasu na oglądaniu filmów i seriali na popularnej platformie streamingowej. Jednakże, z biegiem czasu, jego znaczenie nieco się zmieniło. Dziś wyrażenie to można interpretować na wiele sposobów, wychodząc poza kontekst czysto filmowy.

Źródło: Depositphotos

Historia powiedzonka "Netflix and chill"

Zanim "Netflix and chill" stało się kultowym zwrotem, było prostym zaproszeniem do wspólnego oglądania filmów i seriali na popularnej platformie streamingowej, jaką jest Netflix. Historia tego wyrażenia sięga czasów, gdy serwisy VOD zaczęły rewolucjonizować sposób, w jaki konsumujemy rozrywkę.

Zaproszenie do spędzenia wieczoru przy filmie było czymś zupełnie niewinnym. Ludzie mieli szansę na relaks i odpoczynek, oglądając ulubione produkcje bez wychodzenia z domu. Dosłownie możemy to przetłumaczyć jako "odpal Netflixa i odpręż się". Jednakże to, co zaczęło się jako niewinne zaproszenie do "Netflix and chill", stopniowo przekształciło się w coś o wiele bardziej złożonego.

Wraz z rozwojem mediów społecznościowych i wykorzystaniem internetu do tworzenia memów oraz nowego języka internetowego, fraza ta zyskała nowe znaczenie i kontekst. Poza dosłownym znaczeniem, które sugerowało spędzenie czasu na oglądaniu filmów, "Netflix and chill" zaczęło nabierać drugiego dna. Stało się to swoistą metaforą, zyskującą różnorodne interpretacje, często o wyraźnych aluzjach do spotkań związanych z aktywnością seksualną.

Kiedy fraza "Netflix and chill" zadebiutowała w sieci?

Pierwsze udokumentowane użycie zwrotu 'Netflix and chill' zarejestrowano w tweecie użytkowniczki NoFaceNina 21 stycznia 2009 roku. Napisała wówczas "I'm about to log onto Netflix and chill for the rest of the night". Początkowe stosowanie tego wyrażenia nie nosiło za sobą konotacji seksualnych, odnosząc się jedynie do oglądania treści na popularnej platformie streamingowej, zazwyczaj w pojedynkę. Wraz z gwałtownym wzrostem popularności Netflixa w USA, kiedy to zgromadził on miliony płatnych subskrybentów, zauważalnie wzrosło używanie tej frazy. Jak donosi Wikipedia, eufemistyczny charakter zwrotu ugruntował się w połowie 2014 roku, i rozprzestrzenił się przede wszystkim w społeczności Black Twitter, czyli czarnych użytkowników platformy. W wielu postach słowo "chill" było wówczas pisane w cudzysłowie. W kwietniu 2015 roku definicja tego terminu pojawiła się w Urban Dictionary, określając go jako "kod dla dwóch osób, które mają odwiedzić się w domach, gdzie oddają się aktywności seksualnej lub innej związanej z seksem". Sformułowanie szybko rozprzestrzeniło się poza Black Twitter, stając się memem internetowym i przyciągając uwagę mediów. Gdy o sformułowaniu napisał m.in. The Guardian i Daily Mirror, jego pozycja w mainstreamie tylko się umocniła.

"Netflix and chill" w popkulturze

Zwrot "Netflix and chill" nie tylko zadomowił się w naszym słowniku, lecz wywarł też znaczący wpływ na kulturę i świat marketingu. Wyrażenie zainicjowało bowiem powstanie nowych produktów i wydarzeń. Od żartobliwych aplikacji po nowatorskie rozwiązania technologiczne – "Netflix and chill" nieustannie inspiruje kreatywne manifestacje.

Reklama

Już we wrześniu 2015 roku pojawiła się żartobliwa aplikacja w stylu Tinder, pozwalająca na organizowanie sesji "Netflix and chill". Studenci organizowali też festiwale pod tym hasłem, z czego jeden z nich został jednak odwołany przez władze uczelni, obawiające się zbyt dużej frekwencji. Nawet sama firma Netflix nie pozostała obojętna na popularność frazy. Na World Maker Faire w Nowym Jorku zaprezentowano prototyp "The Switch", wielkiego przycisku, który przy naciśnięciu przyciemniał światła w domu, aktywował tryb "Nie przeszkadzać" na telefonach i przygotowywał Netflix do odtwarzania treści, eliminując rozpraszające czynniki. Nazwę "Netflix and Chill" otrzymała też linia prezerwatyw, które zatwierdzono do użytku przez amerykańską agencję żywności i leków. "Netflix and chill" bezsprzecznie wpisało się w popkulturę, stanowiąc symbolem czegoś znacznie większego niż jedynie zestawienie ze sobą trzech słów.

Relaks z Netflixem, czyli co?

Gdy spojrzymy na te trzy słowa – "Netflix and chill" – nie widzimy już jedynie zaproszenia do wieczornego seansu filmowego. To nie tylko mem, nie tylko internetowy żart. Fraza stała się czymś, co przekroczyło granice przestrzeni wirtualnej i wkradło się do naszej codzienności. Warto więc uważać, gdzie i jak używamy tego sformułowania. Interpretacje nie będą jednoznaczne!

Reklama

Jak marki wykorzystały „Netflix and chill” w marketingu?

Popularność zwrotu „Netflix and chill” nie umknęła uwadze firm z różnych branż. Marketerzy szybko dostrzegli jego potencjał i zaczęli wykorzystywać go w reklamach, produktach oraz kampaniach społecznościowych. Oprócz wspomnianych prezerwatyw, na rynku pojawiły się m.in. świece zapachowe, koce czy ubrania z tym hasłem. Restauracje i firmy spożywcze promowały swoje produkty jako idealne do wieczorów z Netflixem, a serwisy randkowe wykorzystywały frazę jako pretekst do kampanii skierowanych do singli. To świetny przykład na to, jak internetowe memy mogą stać się narzędziem marketingowym, wpływając na rzeczywiste decyzje zakupowe.

Dlaczego „Netflix and chill” stało się globalnym fenomenem?

Nie każde internetowe hasło zyskuje tak dużą popularność, jak „Netflix and chill”. Kluczowe było jego uniwersalne zastosowanie i lekko humorystyczny i dwuznaczny wydźwięk, który sprawił, że internauci chętnie się nim posługiwali. W epoce cyfrowej, gdzie kultura memów kształtuje sposób komunikacji, krótkie i łatwe do zapamiętania frazy mają większe szanse na viralowy sukces. Ponadto rozwój platform VOD i zmiana nawyków konsumpcji treści – coraz więcej osób wybiera domowe seanse zamiast wyjść do kina – sprawiły, że zwrot stał się naturalną częścią współczesnego języka.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama