EA Sports zaliczyło jedną z największych wpadek jeśli chodzi o rynek transferowy. Gracze FIFA 23 są wściekli.
Rynek transferowy w Fifie daleki jest od perfekcji
Od kilku dobrych lat w każdej recenzji nowej odsłony najpopularniejszej gry piłkarskiej wspominam, w jak bardzo kiepskiej kondycji znajduje się rynek transferowy w FUT. Mając dostęp do produkcji przed jej oficjalną premierą rok w rok trafiam na składy z Cristiano Ronaldo, Thibaut Courtois czy kartami Hero - co na tak wczesnym etapie gry jest zwyczajnie abstrakcyjne i nie powinno mieć miejsca.
Oczywiście zdarzają się szczęściarze, którzy w pierwszej paczce trafią kartę wartą kilkaset tysięcy - ale składy o których piszę to nie jest jeden przypadek na sto, a właściwie większość rywali ma jedenastkę wartą blisko milion coinsów. Wystarczy spojrzeć na dokonania streamerów czy YouTuberów, którzy mają dostęp do gry jeszcze wcześniej - w dniu, w którym FIFA 23 trafia na półki sklepowe, stan ich konta jest już siedmiocyfrowy.
Oczywiście powodów takiego stanu rzeczy jest mnóstwo. Po części można (słusznie) obwinić FIFA Points, po części jest to wina zbyt wysokich ocen ogólnych na samym początku czy przesytu kart specjalnych, które są wydawane z każdej, nawet najmniej istotnej okazji. Tym razem, na niemal raczkującym momencie życia tegorocznej Fify, EA dopuściło się wpadki, która absolutnie rozwaliła rynek i sprowokowała ogromną złość wśród społeczności graczy.
Gwarantowana karta Hero za grosze, a widełki to jedna wielka sinusoida
W ten weekend w sklepie w Ultimate Team pojawiła się paczka za 25 tysięcy coinsów. Mogli ją kupić wszyscy, lecz każdemu przysługiwała wyłącznie jedna sztuka - i całe szczęście, bowiem w środku czekała wymienna karta Hero. Co to oznacza? W dosłownie kilka minut rynek został zalany takimi kartami jak Ginola, Yaya Toure, Włodzimierz Smolarek, Park Ji-Sung czy Mascherano. Pojawienie się wielu takich zawodników na rynku sprawiło, że ich wartości poleciały na łeb na szyję - i taki David Ginola z ponad 2,2 mln spadł na około 1,5 miliona, a Smolarek z blisko pół miliona na zaledwie 100-150 tysięcy coinsów. Wszystkie karty spadły o kilkaset tysięcy monet.
Gracze różnie reagowali. Niektórzy postanowili zatrzymać te karty w klubie i poczekać na rozwój sytuacji, a inni zwyczajnie sprzedali je w pośpiechu. Niestety, ta druga grupa okazała się tą przegraną.
Gracze stracili miliony, a EA… milczy
EA nie zabrało głosu w tej sprawie, zwyczajnie pozostawiając sprawę bez komentarza. Co prawda niespełna pół godziny po całej sytuacji ceny wróciły do stanu sprzed całej afery, to w te około 25 minut na rynku odbyło się prawdziwe trzęsienie ziemi. Całość wpłynęła również na ceny zwykłych, złotych kart - bo zwyczajnie wszyscy chcieli natychmiast dostać swoją kartę Bohatera za bezcen.
Rozdawnictwo wysoko ocenionych kart nie jest czymś nowym w Fifie - ale takie rzeczy zawsze dzieją się na samym końcu cyklu życia gry. Jeszcze kilka tygodni temu trafienie Cordoby ocenionego na 97 punktów ogólnych nie robiło żadnego wrażenia, a karta Team of the Season z ligi arabskiej potrafiła ugrać więcej, niż Prime Ronaldinho. Do tego można było się już przyzwyczaić - ale FIFA 23 dopiero wystartowała. To jest moment, w którym każde SBC ze złotą paczką powinno być na wagę złota, a przygoda z solidnymi kartami zacznie się dopiero za jakiś czas, kiedy wszyscy zdążą już pootwierać masę paczek po kilku ligach weekendowych. Jest to jedna z najgłośniejszych wtop EA Sports - i jeśli spędzacie dużo czasu w Ultimate Team, to zapewne nie zakończyliście tego FUT Champions z uśmiechem na twarzy.
Obrazek wyróżniający: EA
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu