Wodoodporne smartfony stają się modne. Ma to swoje plusy

Niedawno pisałem o smartfonie Sony Xperia ZR, czyli kolejnej słuchawce japońskiego producenta, której woda nie szkodzi. To ciekawa propozycja dla osób planujących wakacje nad wodą – istnieje opcja nakręcenia filmu czy zrobienia zdjęć podczas pływania. Sprzęt interesujący, a przy tym zapewniający natchnienie konkurencji. Okazuje się, że bonus wodoodporności jest już adaptowany przez kolejne firmy i w najbliższym czasie może nas czekać wysyp smartfonów do kąpieli/pływania/snorkelingu.

Korporacja LG zaprezentowała wodoodporny smartfon Optimus GJ, czyli zmodyfikowaną wersję flagowca Optimus G. Sprzet odpowiada standardom IPX7 i wedle zapewnień producenta można używać słuchawki na głębokości 1 metra przez 30 minut. Model wyposażono m.in. w 4-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon o taktowaniu 1,5 GHz, 4,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1280x720 pikseli, 2 GB pamięci operacyjnej oraz aparat 13 Mpix. Warto wspomnieć również o 16 GB pamięci wbudowanej (plus czytnik kart pamięci formatu microSD) oraz o akumulatorze o pojemności 2280 mAh. Urządzenie o wymiarach 137×69×9,9 mm będzie sprzedawane na Tajwanie za około 600 dolarów. Na dzień dzisiejszy trudno stwierdzić, czy zawita także na inne rynki. Tyle tytułem wstępu i specyfikacji.

Wiele osób powie zapewne, iż zaprezentowanie smartfonu LG Optimus GJ nie oznacza jeszcze, że rynek zaleją wodoszczelne telefony. Parafrazując stare porzekadło: jeden smartfon mody nie czyni. To prawda, ale należy mieć na uwadze, iż LG naśladuje w tym przypadku Sony, które uczyniło z wodoodporności jeden z szeroko komentowanych atutów smartfonu Xperia Z i postanowiło wykorzystać ten motyw w kolejnym modelu (na tym pewnie nie koniec). LG dostrzegło potencjał (głównie marketingowy) tkwiący w tej "innowacji" i najwyraźniej postanowiło zaryzykować. Do stracenia mają niewiele, a w przypadku rozpowszechniania się nowej mody będą jedną z pierwszych korporacji, które zaoferują wspomniany bonus klientom (w tym scenariuszu smartfon Optimus GJ pojawi się zapewne poza Tajwanem).

Czytaj dalej poniżej

Dotykowa rewolucja – czy klasyczne telefony mają rację bytu? Grzegorz Marczak

Roaming do likwidacji! Karol Kopańko

Czytelnicy, którzy śledzą segment mobilny zapewne dają sobie sprawę z tego, że w przeszłości mieliśmy już do czynienia z szybko pojawiającymi się (i jeszcze szybciej znikającymi) modami i eksperymentami. Były smartfony wyposażone w ekrany 3D, kamery 3D, dziwne dodatki oraz niecodzienne kształty słuchawek. Teraz pojawia się motyw portów podczerwieni oraz omawiana wodoszczelność. Nie twierdzę oczywiście, że tej ostatniej opcji producenci telefonów nie powinni wykorzystywać w swych urządzeniach, ale sytuacja, w której kilka firm będzie próbowało sprzedać swoje modele na podstawie tego chwytu zacznie już zastanawiać.

Do Sony dołączyło już LG, możliwe, że niedługo w gronie tym znajdzie się np. Motorola ze swoim legendarnym i tajemniczym X Phone (wszak ma to być wytrzymały sprzęt). Nie zaskoczy mnie propozycja wodoodpornego smartfonu w ofercie HTC – ta firma miota się ostatnio w biznesie mobilnym i potrafi zaskakiwać decyzjami. Samsung lubi wzbogacać flagowce pakietami innowacji (mniej lub bardziej sensownych), a ostatecznie do zabawy może się także przyłączyć Apple i przekonać wszystkich, że to naprawdę ma sens i powinno być standardem (ciekawe, jak wygląda sprawa patentów w tym konkretnym przypadku?). Niewykluczone, iż czeka nas show na co najmniej kilka kwartałów.

Osobiście nie mam nic do rodzącej się właśnie mody, ale trochę bawi mnie cały trend rozkręcania machiny marketingowej wokół jednego mało znaczącego elementu, który potrafi być przedstawiany jako szczyt technologicznych możliwości branży i wyjątkowe osiągnięcie warte nie tylko uwagi, ale też inwestycji. W przypadku wodoszczelności pojawia się bezsprzeczny atut w postaci sympatycznych pań prezentujących smartfony np. w basenach. Patrząc na nie i myśląc o ewentualnych premierach podobnych produktów innych firm, dochodzę do wniosku, że wodoszczelność jest całkiem sensowym pomysłem…

Źródło grafik oraz informacji: eprice.com