Świat

Brak nowych Windowsów dla Rosjan. Czy permanentnie?

Krzysztof Rojek
Brak nowych Windowsów dla Rosjan. Czy permanentnie?
Reklama

Rosjanie nie mogą już pobierać z sieci nowych kopii Windowsa 10 i 11. Co im zostało w zamian?

Pomimo tego, że po ponad 3 miesiącach zainteresowanie ogólnoświatowych mediów sytuacją za naszą wschodnią granicą zdecydowanie zmalało (wiadomo - temat się nie klika już tak chętnie), absolutnie nie oznacza to, że wojna tam stała się mniej krwawa, mniej bezprawna i mniej brutalna. Ukraina wciąż walczy, a zachodni świat, w mniejszym bądź większym stopniu, stara się jej pomóc. Robią to zarówno rządy, jak i prywatne firmy, odcinając Rosję od swoich dóbr. Rosjanie oczywiście na sankcje odpowiadają po swojemu, wprowadzając, często koślawe, zamienniki zachodnich produktów i usług. Tak powstał właśnie w całości rosyjski telefon komórkowy, tamtejszy laptop, a niedawno w miejsce maka pojawił się lokalny zamiennik, wciąż korzystający z pozostawionych w tamtejszych magazynach komponentów burgerów. O ile "własnego" laptopa czy smartfon da się naprędce sklecić, bądź kupić z Chin, o tyle z oprogramowaniem jest już ciekawiej. A zapowiada się, że taka właśnie blokada zmierza do Rosji.

Reklama

W Rosji nie pobierzesz Windowsa 10 i 11. Co to oznacza?

Jak wiemy, w momencie ataku Rosji na Ukrainę, Microsoft, jak wiele innych firm, wstrzymał sprzedaż swoich usług i produktów na terenie Rosji. Oczywiście, rząd tego kraju znalazł rozwiązanie, pozwalając obywatelom piracić zachodnie oprogramowanie. Jak jednak donosi Techradar, to też stanie się trudniejsze, ponieważ z rosyjskich adresów IP nie można już pobierać plików ISO Windowsa 10 i 11. Oczywiście, wiadomo, że istnieją sieci VPN, na które Rosjanie z resztą tłumnie się rzucili, więc blokada ta będzie skuteczna tylko w przypadku tych osób, które nie mają na tyle technicznych umiejętności bądź wiedzy, by założyć sobie sieć wirtualną.

Na ile więc taka blokada cokolwiek zmieni? Cóż, zapewne niewiele. Pamiętajmy, że i tak Microsoft może zablokować tylko dostarczenie swojego oprogramowania bezpośrednio, ale jeżeli np. chiński producent laptopów zdecyduje się na kontynuację sprzedaży komputerów w Rosji, to Rosjanie dalej dostęp do Windowsa będą mieli. Wizja konieczności przejścia całego kraju np. na Linuxa jest więc bardzo odległa i nierealna. Oczywiście - nie wiadomo jak w takim wypadku wygląda np. wsparcie bądź aktualizacje, albo też - czy dystrybucja spiraconych Windowsów nie będzie wiązała się z plaga backdorów i ukrytych koparek kryptowaluty, ale tego raczej się nie dowiemy. Nie jestem też przekonany, czy firma taka jak Microsoft chętnie wróci na rynek, na którym legalna jest kradzież własności intelektualnej.

Innymi słowy, chociaż sama blokada da pewnie niewiele, jest to kolejna cegiełka w murze, który oddziela Rosję od reszty świata, cofając ją o dobrych kilka lat w kwestii technologicznego rozwoju.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama