Rosyjski smartfon wyprodukowany przez firmę Putina musi być dumą i chlubą narodu. Tymczasem jest zgoła inaczej.
Zachodni świat odwraca się od Rosji, zabierając im swoje produkty, a także - swoją technologię. Firmy takie jak Apple czy Samsung wycofały się z tamtego rynku, co sprawia, że wybór produktów w sklepach jest tam coraz bardziej ograniczony. Rosjanie wciąż oczywiście mają z czego wybierać - póki co nie słyszałem, żeby jakaś chińska marka wycofała się z tamtego rynku, ale jak to zwykło się mówić - sytuacja jest dynamiczna. Warto więc zadać sobie pytanie, czego będą używać rosjanie jeżeli w sklepach nie będzie żadnego zagranicznego telefonu? Propaganda Kremla ma na to odpowiedź - rodzimego smartfona stworzonego (pośrednio) przez samego Władimira Putina.
AYYA T1 - technologiczny dinozaur nowym rosyjskim smartfonem
Czytałem ostatnio książkę o autach z PRL, gdzie mówiło się o tym, w jaki sposób technologie kupowane od "zachodu" w momencie wypuszczenia na rynek były już tragicznie przestarzałe. Cóż, od tamtego momentu minęło parędziesiąt lat i widać, że we współczesnej Rosji wiele się w tej kwestii nie zmieniło. Dobrze pokazuje to sytuacja w której znalazł się tamtejszy rynek mobliny. Brak iPhone'ów czy Samsungów machina propagandowa postanowiła wykorzystać, by promować "pierwszy rosyjski smartfon", czyli Ayya T1, za którym stoi firma Roztec. Jest to firma która została założona w 2007 roku przez nikogo innego jak Putina i która miała zajmować się technologiami wojskowymi. Jak widać karabiny od smartfonów nie różnią się tak bardzo. Żeby dopełnić komizm tej sytuacji, za promocję Ayya T1 odpowiada "influencerka" Maria Butina, czyli rosyjska parlamentarzystka, która została skazana i wydalona z USA za działalność agenturalną na rzecz Rosji.
No dobrze, ale co to w ogóle jest za smartfon? Przepotężny, jak na zastępstwo iPhone'a przystało. Jego procesor to Mediatek P70, który już 4 lata temu był niewyróżniającym się średniopółkowcem. Ze znanych w Polsce telefonów korzystała z niego tylko Motorola One Macro. Do tego mamy 4 GB pamięci RAM, 64 GB miejsca na dane i ekran o rozdzielczości 1600x720 pikseli. Aparaty? Są dwa - 12 i 5 Mpix, jeden z nich nawet z autofocusem. Dodatkowo bateria 4000 mAh, NFC i Android 11. Jednocześnie, Rosjanie zapewniają, że w niedługim czasie Smartfon przejdzie na ich autorski system Aurora OS, będący duchowym spadkobiercą MeeGo, systemu który pamięta jeszcze Nokię N9. Wam też to pachnie piękną katastrofą?
Chyba nie ma się co łudzić, że taki smartfon wypuszczony w 2022 roku z marszu stanie się elektrośmieciem, nieprzystającym do tego, jak prezentują się obecne telefony. Wspomniana Motorola na start kosztowała 650 zł, więc można sobie wyobrazić jaką wartość miałaby dziś. Oczywiście - wiemy, że propaganda rosyjska jest w stanie wykonać ekwiwalent piruetu i salta w tył na linie w kwestii przekonywania ludzi, że ten telefon to rzeczywiście "konkurent iPhone'a" a jego customowe oprogramowanie służy temu, żeby zgniły zachód nie podsłuchiwał Rosjan. Co więcej, jestem bardzo ciekawy, co zrobi Rostec, kiedy swoje dostawy oprócz Qualcommu wstrzyma także Tajwański Mediatek? Strzelam, zę chiński Unicos może mieć w najbliższym czasie stabilne źródło zamówień.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu