“Windows 9” i “Windows 365” to jedne z najgorętszych w ostatnim czasie fraz. Następcę “ósemki” mielibyśmy powitać już w przyszłym roku, zaś w bliżej n...
“Windows 9” i “Windows 365” to jedne z najgorętszych w ostatnim czasie fraz. Następcę “ósemki” mielibyśmy powitać już w przyszłym roku, zaś w bliżej nieokreślonej przyszłości Microsoft miałby zaprezentować “nie-do-końca-darmowego Windowsa”. Dziś, za sprawą kolejnego przecieku, niejako potwierdzone zostały prace nad obydwoma produktami.
Microsoft wykonał (i wlaściwie nadal wykonuje) ogromną pracę “łatając” system Windows 8. I oczywiście nie mam tu na myśli łatek bezpieczeństwa, a funkcje mające uczynić użytkowanie systemu łatwiejszym i wygodniejszym. Przede wszystkim na zwykłych komputerach, których posiadacze od samego poczaku byli sceptycznie nastawieni do nowej “wizji” Microsoftu. Przed nami jeszcze co najmniej jedna większa aktualizacja, która prawdopodobnie będzie nosić miano Update 2. Wiele wskazuje na to, że nie wpłynie to na cyferkę znajdującą się “po przecinku”, co w mojej ocenie byłoby jednak potrzebne. Zmiany będą przecież więcej niż symboliczne. Powrót menu Start i możliwość uruchamiania aplikacji Modern w trybie okienkowym to dwie najważniejsze cechy, które znamy i które zostały oficjalnie już potwierdzone.
Tym bardziej ciekawsza rysuje się przyszłość dla następcy Windows 8, który przynajmniej na razie nosi dość oczywistą nazwę - Windows 9. Skąd to wiemy? Źródłem informacji jest przeciek udostępniony na stronie myce.com, którego źródłem jest chiński użytkownik. Jego “przewidywania” do tej pory już kilkakrotnie się sprawdzały, więc całkiem prawdopodobne jest, że i te rewelacje są prawdziwe.
Znacznie bardziej interesująca jest fraza “Windows 365”, która jednoznacznie na myśl przywodzi nam pakiet Office 365, który dystrybuowany jest w modelu płatnej subskrypcji. Plotki i przecieki na temat “darmowego Windowsa” pojawiają się w Sieci od dłuższego czasu i być może obydwa te produkty okażą się jednym. Naprawdę trudno jest jednak przewidzieć co dokładnie planuje Microsoft. Czy dostępny zupełnie za darmo, lecz o ograniczonych możliwościach system Windows stanie się faktem? Osobiście nie wierzę w taki obrót sprawy, skłaniając się raczej ku niewielkiej comiesięcznej, bądź corocznej opłacie przedłużającej aktywność systemu. W ten sposób użytkownicy, podobnie jak w przypadku Office 365, dysponowaliby zawsze najnowszą wersją systemu, co rozwiązałoby jeden z ważniejszych problemów Microsoftu. To o czym naprawdę byśmy mówili, to właśnie model dystrybucji systemu, niż jego konkretna odmiana lub specjalna wersja.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu