Microsoft

Co zmieni w Windows 10 aktualizacja Spring Creators Update?

Kamil Pieczonka
Co zmieni w Windows 10 aktualizacja Spring Creators Update?
80

Do czasu premiery Windows 10, Microsoft serwował nam co jakiś czas tzw. Service Packi, które wprowadzały aktualizacje i czasami nowe funkcje w systemach z rodziny Windows. Wraz z premierą Windows 10, wykładnia nieco się zmieniła i w tej chwili mniej więcej co pół roku dostajemy nową, dużą aktualizację. Nie zawsze jest ona ciepło przyjmowana przez użytkowników, ale jak wskazują statystyki, aż 90% użytkowników Windows 10 posiada najnowszą wersję systemu.

Microsoft idzie śladem Apple

Na nieco ponad 2 tygodnie przed planowaną kolejną dużą aktualizacją (prawdopodobnie będą to okolice 10 kwietnia), dostaliśmy informacje jakoby Fall Creators Update (wersja 1709) był już obecny na 90% komputerów z zainstalowanym systemem Windows 10. To byłby spory sukces Microsoftu, bo zmuszenie użytkowników do aktualizacji nie jest łatwe, patrząc chociażby na to jak mocno ciągle trzyma się Windows 7. Statystyki pochodzą z raportu firmy AdDuplex.

Biorąc pod uwagę, że ta aktualizacja pojawiła się pod koniec września zeszłego roku, a komputerów z Windows 10 jest już ponad 400 milionów na całym świecie, to szybkość z jaką się rozprzestrzeniła jest imponująca. Do tej pory Microsoft miał z tym duży problem, a tymczasem według AdDuplex, po miesiącu od premiery, wersję 1709 miało już 20% komputerów, po 2 miesiącach było to 50%, a 75% zostało osiągnięte w styczniu. Nie jest to może tempo Apple'a, ale i tak postęp jest ogromny.

W gruncie rzeczy nawet mnie to specjalnie nie dziwi, bo nachalność z jaką Windows 10 "wciska" kolejne aktualizacje i trudność związana z ich wyłączeniem jest tak duża, że większość użytkowników robi to zapewne dla świętego spokoju. Ile razy można przecież klikać komunikat "przypomnij za 3 dni" albo podobny. Ba na domyślnych ustawieniach Windows 10 może nawet się o możliwość aktualizacji nie zapytać, tylko sam to sobie zrobić w tle i zainstalować nową wersję systemu przy którymś kolejnym uruchomieniu. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale z drugiej strony dla większości użytkowników bezpieczniej jest, że mają aktualny, załatany system. Tacy posiadacze smartfonów z systemem Android nie mogą na to liczyć i wydaje mi się, że to staje się nawet większym problemem, ale to tylko taka dygresja.

Jakie nowości dostaniemy w Windows 10 Spring Creators Update?

Jak już wspominałem powyżej, kolejną dużą aktualizację dostaniemy prawdopodobnie już w pierwszej połowie kwietnia. Build oznaczony numerkiem 17133 został właśnie sfinalizowany i prawdopodobnie otrzyma status RTM (Ready To Market) co oznacza, że będzie oficjalną aktualizacją systemu. O tym czy przyjmie nazwę Spring Creators Update na dobrą sprawę jeszcze nie wiemy, ale takie plotki pojawiają się od kilku tygodni. Do tej pory aktualizacja ta była określana mianem Redstone 4. Po jej instalacji zmieni się też wersja systemu, prawdopodobnie z 1709 na 1803.

To jednak tylko formalności, bo prawdziwych zmian będzie znacznie więcej i mam wrażenie, że będą one bardzo ciepło przyjęte przez użytkowników. Po pierwsze nowa wersja to dalsza adopcja tzw. Fluent Design, które wprowadził Fall Creators Update. W nowej wersji systemu efekty przejść w tej technologii będą obecne w nowych elementach powłoki systemowej, centrum akcji oraz w menu Start. Co istotne, efekty te będzie można automatycznie wyłączyć gdy komputer będzie pracował na zasilaniu z baterii, co powinno pozwolić na oszczędność energii.

źrodło: Windows Blog

Po drugie wreszcie pojawi się funkcja Timeline (oś czasu?), która miała być obecna już pół roku temu. W widoku zadań zamiast swoistych wirtualnych pulpitów z różnymi aplikacjami, będziemy mieli historię uruchomionych aplikacji z ostatnich 30 dni. Pozwoli to bardzo szybko wrócić do zadań, które wykonywaliśmy nawet kilka dni temu i np. dokończyć je od miejsca, w którym skończyliśmy.

Sporo nowości także w Microsoft Edge

Bardzo dużo zmian czeka także domyślną przeglądarkę w Windows 10, czyli Edge. Pod względem funkcjonalności wreszcie dogoni ona nieco czołówkę w postaci Google Chrome czy Firefoxa. Edge zyska między innymi możliwość wyciszenia pojedynczej zakładki ze stroną WWW, pojawi się opcja automatycznego uzupełniania formularzy, czy wreszcie pasek z ulubionymi witrynami będzie pojawiał się domyślnie na stronie startowej i nowo otwartej karcie.

Edge zyska też sporo funkcjonalności pod kątem obsługi plików PDF i EPUB, możliwość ich zapisywania i zarządzania swoją biblioteką ebooków. Zmieni się także sam interfejs czytnika, który zyska też nowe skórki i lepiej będzie zarządzał rozpropagowaniem postępów w lekturze na różnych urządzeniach, na których synchronizujemy zawartość systemu. Wreszcie nie zabraknie tutaj również nowych efektów Fluent Design.

Szybsze łączenie po BT i usprawnienia obsługi

Nowa wersja Windows 10 wprowadza funkcję QuickPair dla urządzeń Bluetooth, za jej sprawą przy odpowiednim wsparciu ze strony producenta, parowanie z komputerem można znacznie uprościć, w najlepszym wypadku do jednego kliknięcia myszką. Poza tym dostaniemy nową klawiaturę ekranową z podpowiedziami ze słownika, które będzie można włączyć również dla klawiatury fizycznej.

Sporo zmian nastąpi także w ustawieniach, więc podejrzewam, że mój poradnik 5 rzeczy, które musisz zrobić z nowym komputerem z Windows 10, będzie wymagał małej aktualizacji. Z menadżera zadań do ustawień przeniesiono między innymi aplikacje obecne w autostarcie. Ułatwienia dostępu zyskały też nowy układ i sporo subkategorii, które ułatwiają zarządzanie naszymi preferencjami. Zyskamy między innymi możliwość ograniczenia prędkości pobierania aktualizacji systemu Windows, które będą sygnalizowane również ikonką na pasku stanu, a także zarządzania tym co pojawi się w funkcji Timeline. Opcji związanych z użyciem sieci będzie zresztą więcej, nie tylko dla połączeń mobilnych, ale także dla WiFi i Ethernetu.

Nowa wersja systemu to też kolejny krok ku przeniesieniu funkcji starego Panelu sterownia do nowego menu Ustawień. W Spring Creators Update w ustawieniach pojawią się między innymi opcje związane z czcionkami, wyświetlaczem oraz dźwiękami. Jako ciekawostkę można też dodać, że funkcja "ciche godziny" zmieni nazwę na "asysta skupienia", w tym trybie będziemy mogli ograniczyć powiadomienia, które do nas trafią, po to aby cały szum informacyjny nas nie rozpraszał podczas pracy. Wreszcie warto też potwierdzić, że wraz z tą aktualizacją pojawi się wsparcie dla formatu graficznego HEIF.

Pełną listę zmian w kolejnych buildach systemu możecie śledzić na stronach Windows Blog. Ja skupiłem się na tych najważniejszych, jakie wprowadzi nowa aktualizacja z punktu widzenia użytkownika. Wygląda na to, że tym razem Microsoft nie powinien nic zepsuć, ale i tak zalecałbym odczekać kilka dni z dokonaniem aktualizacji (które będzie pewnie wprowadzana progresywnie) i poczekać na pierwsze komentarze szczęśliwych lub nieszczęśliwych użytkowników.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu