Są takie produkty, które stają się markami. Są takie akcesoria, które na zawsze zapisują się - z takich lub innych powodów - w historii branży. Bez wątpienia mysz Microsoftu IntelliMouse jest jednym z takich urządzeń, a teraz powraca w nowej odsłonie, by służyć tysiącom pracowników biurowych. Jak oceniamy powrót legendy?
Historyczna mysz powraca. Ile pozostało z legendy? Sprawdzamy Microsoft Classic IntelliMouse
Historia tego modelu myszki komputerowej sięga 1996 roku. Microsoft zaprezentował wtedy pierwszą IntelliMouse, a sama firma ma w swoim dorobku wiele wynalazków, z których dziś korzystam na co dzień i które stanowią podwaliny pod nowoczesną mysz komputerową - rolka przewijania czy boczne klawisze. Na rynku pojawiło się kilka wersji IntelliMouse, a ostatni z nich pojawił się w 2006 roku jako reedycja wersji 3.0. Na przestrzeni lat mysz była znakiem rozpoznawczym dla firmowych pecetów - często dodawana była do zestawu zupełnie za darmo, czasem w promocyjnej cenie. W głównej mierze takie akcje wpłynęły na jej popularność.
Teraz, po ponad dekadzie, IntelliMouse wraca - czy znów zagości na tysiącach firmowych biurek? Czy jest warta swojej ceny? Przekonajmy się.
Microsoft Classic IntelliMouse
Jestem przekonany, że to, na co w pierwszej kolejności zwrócicie uwagę, to fakt obecności przewodu zakończonego wtyczką USB. Microsoft, trochę z sentymentu, a trochę z pragmatyki, postanowił nie czynić nowej wersji klasycznej myszki bezprzewodową. Za takim rozwiązaniem przemawia serce - dzięki kablowi powspominamy czasy, gdy o bezprzewodowej łączności można było pomarzyć - ale i rozum, bo dzięki takiemu rozwiązaniu mysz pracuje bezproblemowo w każdych warunkach (przy dużym natężeniu sygnałów wokół). No i nie musimy martwić się o przerwę w zasilaniu - nie jest nam straszna wymiana baterii (których zawsze brakuje), ani bezczynność w trakcie ładowania akumulatora w stacji dokującej. Nostalgia i praktyczność w jednym.
Microsoft Classic IntelliMouse zachowała ciemnoszary kolor z czarnymi wstawkami. Na grzbiecie ledwo widoczne pozostaje logo firmy w najnowszej odsłonie, a po podłączeniu myszki do komputera zauważymy, że poniżej mieni się delikatna poświata bladego światła. Pozostaje ono aktywne tylko wtedy, gdy mysz ma styczność z jakimkolwiek podłożem, więc po uniesieniu jej nie trzeba obawiać się promienia światła wycelowanego w nasze oczy.
Bryła myszy nawiązuje do klasycznego kształtu, który był doskonalony przez lata. Najwyższy punkt mysz osiąga w przedniej części obudowy, by później delikatnie opadać aż do samego końca. Sprawia to, że dłoń pewnie i komfortowo spoczywa na myszy, a palce bez problemu sięgają przycisków. Trzeba przyznać, że mysz jest naprawdę sporych rozmiarów w porównaniu do większości tradycyjnych "gryzoni" sprzedawanych obecnie. Może to być przeszkodą dla osób z niewielkimi dłońmi, gdyż manewrowanie taką myszą wymaga więcej dokładności, a palce będą minimalnie zachodzić na dwa główne klawisze, przez co praca nie będzie w pełni komfortowa.
Do wszystkich ruchomych elementów myszy nie mam żadnych zastrzeżeń. Przyciski pracują niezawodnie, podobnie rolka oraz boczne przyciski. Nie ma tutaj miejsca na żadną amatorkę, pójście po kosztach czy zaoszczędzenie na materiałach. Mysz wykonano w całości z plastiku, dzięki czemu jest naprawdę leciutka, ale nie odnosi się wrażenia, że po jednym (ewentualnym) upadku na podłogę będziemy musieli zbierać jej elementy w całość. Moje obawy budzą jedynie gumowe wstawki, z którymi problemy miewałem w innych myszkach Microsoftu. Czy tutaj również po kilku miesiącach staną się one chropowate zatracając styl i psując to bardzo dobre wrażenie?
Klasyczny model, ale najnowsza technologia
Choć Classic IntelliMouse nawiązuje niemal pod każdym względem do wcześniejszych wersji, to Microsoft nie mógł pozwolić sobie na zaniedbanie nowego produktu w kwestii użytej technologii. Dlatego w środku znalazła się technologia BlueTrack zapewniająca pracę myszki na każdej powierzchni, w tym szkle. Niezależnie od tego, czy wolicie pracę bezpośrednio na blacie, czy jednak przepadacie za podkładkami, IntelliMouse będzie radzić sobie równie dobrze.
Kwestia ceny
Po tak ciepłych słowach na temat myszki spodziewaliście się zapewne, że pod koniec tekstu napiszę wprost: jak najszybciej zamawiajcie ją do swoich (domowych) biur. Niestety, spoglądając na cenę Microsoft Classic IntelliMouse nie mogę tego zrobić, ponieważ aż 179 złotych wydaje się dla mnie kwotą zbyt wysoką. Obniżenie jej nawet o 50 złotych zrobiłoby kolosalną różnicę, choć i tak nie oszukamy rzeczywistości - w firmach najczęściej znajdują się myszki kosztujące kilkadziesiąt (30-50) złotych, a Classic IntelliMouse byłaby czymś ekstrawaganckim. Dla tych, którzy mogą sobie pozwolić na jej zakup na pewno będzie ciekawą propozycją, w dużej mierze właśnie z powodu historii gryzonia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu