Jak każdemu innemu produktowi, Windows 10 wytykane są konkretne wady, lecz jednego zarzucić mu nie można - cieszy się naprawdę sporą popularnością. Nigdy nie jest tak, że nie mogłoby być lepiej, ale jest to z pewnością powód do zadowolenia dla firmy z Redmond, ponieważ objęta przed kilkoma miesiącami strategia przynosi skutki.
W okolicach premiery Windows 10 Microsoft postawił sobie bardzo ambitny cel. Tym celem jest 1 miliard urządzeń pracujących pod kontrolą "dziesiątki". Z jednej strony liczba ta jest przeogromna, lecz gdy rozbierzemy na czynniki pierwsze wizję firmy kierowanej przez Satya Nadellę okazuje się, że jedynka z dziewięcioma zerami jest w ich zasięgu. Kierownictwo i inżynierowie Microsoftu nie biorą bowiem pod uwagę jedynie komputerów stacjonarnych i laptopów, o których pomyślimy w pierwszej kolejności, lecz każdy rodzaj urządzenia, na którym zagości najnowsza odsłona systemu Windows.
A urządzeń tych nie brakuje, ponieważ sam Microsoft produkuje te, których nie przypiszemy do wspomnianych dwóch kategorii. Mowa oczywiście o Xboksie One oraz goglach HoloLens - podczas prezentacji wielokrotnie zaznaczano, że obydwie platformy są doskonałymi szansami dla deweloperów tworzących aplikacje i gry na Windows. Sam Xbox stał się też platformą, dla której deweloperzy będą przygotowywać (uniwersalne aplikacje).
Tematyka gier nie została przeze mnie poruszona przypadkowo, bo jak mieliście już okazję przeczytać w tytule, Windows 10 (w wersji 64 bitowej) przebił się na pierwsze miejsce w zestawieniu najpopularniejszych systemów operacyjnych, z których korzystają użytkownicy i klienci Steama. Czy jest to zaskoczenie? Jak pisałem, strategia Microsoftu z pewnością pozwoliła zyskać "dziesiątce" sporą część tortu dzięki darmowej dystrybucji wśród użytkowników Windows 7 i Windows 8.1. Wydaje się, że w ogólnym rozrachunku to właśnie kosztem tego drugiego Windows 10 zyskał na najwięcej, bo znajdująca się na drugiej pozycji "siódemka" posiada blisko 33% udział. Dla porównania - Windows 10 cieszy się popularnością na poziomie niemalże 37%, a Windows 8.1... niecałych 13%. A jeszcze pod koniec roku na Steam królował Windows 7 (64 bit).
Takie wyniki w osiem miesięcy od premiery systemu to niezły prognostyk na przyszłość. Microsoft skupia na Windows 10 całą swoją uwagę, gdyż jak wiemy na rynku nie ukaże się już bezpośredni następca tego systemu, jak bywało to do tej pory. Te, które ukazały się do tej pory oraz te nadchodzące uaktualnienia są darmowe dla użytkowników "dziesiątki", lecz zbliżamy się już do momentu, w którym upłynie okres specjalnej oferty dla użytkowników Windows 7 i Windows 8 w ramach której aktualizacja do Windows 10 jest darmowa. Czy Microsoft zdecyduje się go przedłużyć, zwiększając szanse na wzrost popularności? Nie byłbym zdziwiony taką decyzją.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu