Wraz z premierą Windows 11, oczywiste stało się, że Windows 10 pójdzie w odstawkę. Microsoft już się nawet z tym nie ukrywa, a będzie się to przejawiało na wielu frontach.
Windows 10 z dużą aktualizacją tylko raz do roku
Oficjalne wsparcie dla systemów Windows 10 ma potrwać jeszcze do października 2025 roku, więc posiadacze komputerów z tym systemem jeszcze przez 4 lata nie zostaną pozostawieni sami sobie. Oznacza to, że będziemy otrzymywać cykliczne aktualizacje bezpieczeństwa podobnie jak użytkownicy Windows 11. Jednak harmonogram większych aktualizacji nieco się zmieni. Do tej pory Microsoft udostępniał na Windows 10 dwie duże aktualizacje w ciągu roku. Zazwyczaj na wiosnę i jesień dostawaliśmy pakiet nowych funkcji i mniejsze lub większe zmiany w samym systemie. Od teraz się to zmieni, a po obecnej, listopadowej aktualizacji, następną dostaniemy dopiero pod koniec 2022 roku.
W gruncie rzeczy to nic dziwnego, bo podobny plan Microsoft ma względem Windows 11, który też ma dostawać jedną dużą aktualizację rocznie, ale obawiam się, że ich zawartość będzie się diametralnie różnić. Już obecna jesienna aktualizacja Window 10 jest raczej skromna na tle tego, co dostawaliśmy do tej pory. Nowości pojawiły się w Windows 11 i wiele z nich nigdy do Windows 10 nie trafi. Tak będzie chociażby ze wsparciem dla aplikacji 64bit na procesorach ARM. Microsoft stwierdził wczoraj, że wsparcie doda już tylko w Windows 11. Gigant z Redmon daje nam zresztą wiele innych sygnałów, które mają w założeniu skłonić nas do przejścia na nowszą wersję systemu. Można się zatem spodziewać również skromnych zmian w Windows 10 w przyszłym roku i obawiam się, że będzie to też być jedna z ostatnich takich aktualizacji.
Windows 11 przyśpiesza
Przy tej okazji, John Cable odpowiedzialny za wsparcie i aktualizacje systemu Windows, dodał, że wersja 11 zbiera bardzo dobre recenzje użytkowników i do tej pory nie zanotowano żadnych większych problemów. Z tego powodu nowy system trafi szybciej na większą liczbę komputerów już w najbliższej przyszłości. Microsoft ma zamiar wyprzedzić własny harmonogram, ustalony jeszcze przed premierą samego systemu. Wygląda więc na to, że Windows 11 może okazać się całkiem sporym sukcesem. Przy okazji warto też wspomnieć, że niedługo dostanie nową wersję aplikacji Windows Media Player, lepiej dopasowaną do nowego UI i nadal obsługującą zarówno pliki audio jak i wideo. Nie znam co prawda nikogo kto w dzisiejszych czasach korzystałby z tej aplikacji, ale może mamy kilku fanów ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu