Apple

WiMP grał lepiej. Teraz i wygląda lepiej - sprawdzamy nową aplikację dla iOS

Konrad Kozłowski
WiMP grał lepiej. Teraz i wygląda lepiej - sprawdzamy nową aplikację dla iOS
Reklama

Zgodnie z zapowiedziami, w dniu wczorajszym do App Store zawitała najnowsza odsłona aplikacji WiMP dla iPhone'a, iPada i iPoda touch. Co przygotowali ...

Zgodnie z zapowiedziami, w dniu wczorajszym do App Store zawitała najnowsza odsłona aplikacji WiMP dla iPhone'a, iPada i iPoda touch. Co przygotowali dla nas programiści WiMP? Zupełnie nowy interfejs i zmienioną nawigację po aplikacji oraz kilka innych mniejszych nowości.

Reklama

Aktualizacji aplikacji wyczekiwałem od chwili pojawienia się pierwszej infomacji o planowaniu pojawienia się takowej. Nieco później opublikowaliśmy na Antyweb zrzuty ekranu z nadchodzącej nowej wersji aplikacji i już był pewne, że kwestia udostępnienia jej w App Store pozostaje jedynie sprawą dni lub tygodni. Przedwczoraj można już było dokonać uaktualnienia i cieszyć się nowymi funkcjami. A jest czym.


Pierwsze co rzuci się w oczy to przeorganizowana nawigacja w aplikacji. Wysuwany z lewej krawędzi ekranu panel zdecydowanie lepiej sprawdza się od wcześniejszego rozwiązania. Dzięki niemu zyskujemy błyskawiczny dostęp do najbardziej potrzebnych funkcji aplikacji - bardzo łatwo dostać się można do naszych ulubionych kawałków, albumów i artystów, nowości, naszych znajomych, ustawień oraz funkcji wyszukiwania audio. Przearanżowane zostały wspomniane karty nowości, playlist i gatunków, gdzie jeszcze łatwiej można odnaleźć interesującą nas muzykę.

Najważniejszą jednak rolę odgrywać będzie prawdopodobnie sekcja Moja muzyka, gdzie zgromadzone są treści oznaczone jako ulubione. Dostępne są cztery zakładki, gdzie posegregowane zostały dodane przez nas materiały. Niedostępna jest opcja tapnięcia na nazwę jednej z sekcji, skorzystać można jedynie z wykonywanego poziomo gestu i jest to tak naprawdę jedyne niedociągnięcie w tym elemencie aplikacji.


Ekran teraz odtwarzane był największą bolączką poprzedni wersji aplikacji. Po pierwsze - powrót do niego nie był możliwy z każdego miejsca w aplikacji, a po drugie - skorzystanie z innych niż podstawowe funkcji zarządzania odtwarzaniem były trudno dostępne.


Reklama

WiMP 3.0 staje na wysokości zadania i dokonane zmiany są po prostu rewelacyjne. W teście ostatniej wersji aplikacji Spotify zwróciłem uwagę na brak obsługi gest "zsuwania" i "wysuwania" ekranu teraz odtwarzane. Sięganie palcem wkierunku ikonki "x" w lewym górnym rogu jest bardzo uciążliwe i na całe szczęście WiMP nie poszedł tą drogą. Jeżeli podczas odtwarzania muzyki znajdujemy się w innej części aplikacji wystarczy jedynie złapanie za panel u dołu ekranu i wykonanie gestu w górę (lub po prostu go dotykamy) w celu powrotu do ekranu teraz odtwarzane. Znacznie ważniejsze jest, że jego zminimalizowania dokonujemy przez gest odwrotny, który wykonać można w dowolnym miejscu na ekranie. Jeżeli jednak ponowimy gest ku górze uaktywnimy panel z opcjami dodatkowymi. Znajdziemy tam przełączniki do odtwarzania losowego i powtarzania, ikonkę do oznaczenia jako ulubione czy szybkie uruchomienie radia na podstawie odtwarzanego utworu.


Reklama

Właśnie ta nawigacja oparta o proste, pionowe gesty spodobała mi się najbardziej i należy się za nią sporo uznania dla autorów aplikacji. Porszanie się po aplikacji staje się dzięki niej znacząco szybsze i wygodniejsze, czego nie można powiedzieć o największym konkurencie, czyli aplikacji Spotify. Fajnie rozwiązany został ekran "Moja muzyka" na iPadzie, gdzie jednocześnie wyświetlane są materiały ze wszystkich czterech kategorii. Dopiero po wybraniu jednej z nich cały ekran zostaje wypełniony naszymi playlistami, albumami i tak dalej.


Nie ma jednak róży bez kolców - systemowy gest cofania (od krawędzi ekranu ku środkowi) powoduje za każdym razem wysunięcie panelu nawigacyjnego, podczasy gdy spodziewalibyśmy się właśnie powrotu do poprzedniego ekranu. Aplikacja ma także delikatne problemy z wydajnością na nieco słabszych iPodzie touch 5G i iPadzie 2, dlatego liczę na poprawę w następnych wersjach.


Zrzuty ekranu nie oddają w całości tego jak bardzo aplikacja WiMP dla iOS się zmieniła. Nie chodzi tu bowiem jedynie o zmianę szaty graficznej, ale o zasady jej działania i skuteczne zaimplementowanie obsługi wygodnych gestów. To wszystko powoduje, że do listy argumentów "za" zrezygnowaniem z innych konkurencyjnych usług na rzecz WiMP dopisać można kolejny, bardzo ważny punkt, zaraz obok jakości FLAC. Jest jednak kilka mniejszych niedogodności, które mnie przed tym powstrzymują - między innymi aplikacja desktopowa na Windows, która po prostu musi zostać poprawiona i przeorganizowana. Na liście życzeń widnieje także tryb offline na komputerze, który pozwala uniezależnić się od połączenia z Siecią i zdecydowanie szybsze uruchomienie odtwarzania (szczególnie przy odsłuchu w jakości HiFi).

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama