Windows

Wielkie porządki w Windows Store. Do Microsoftu dociera, że jakość jest ważniejsza niż ilość

Tomasz Popielarczyk
Wielkie porządki w Windows Store. Do Microsoftu dociera, że jakość jest ważniejsza niż ilość
Reklama

Microsoft wreszcie wziął sobie do serca narzekania użytkowników i przeprowadził radykalne porządki w Windows Store. Wyrzucono ponad 1,5 tys. aplikacji...

Microsoft wreszcie wziął sobie do serca narzekania użytkowników i przeprowadził radykalne porządki w Windows Store. Wyrzucono ponad 1,5 tys. aplikacji, a to jeszcze nie koniec, bo dzięki zmianom w systemie certyfikacji w przyszłości śmieci w sklepie ma być znacznie mniej.

Reklama

Odkąd pamiętam krytyka ekosystemu Microsoftu - niezależnie czy mówimy o desktopowym Windowsie 8.1 czy mobilnym Windowsie Phone - opierała się na niedostatecznej liczbie aplikacji w Windows Store. Dopełniano zatem wszelkich starań żeby to zmienić - zarówno od strony technicznej jak i marketingowej. Efekty okazały się jednak dalekie od zamierzonych, bo sklep zapełnił się śmieciowymi tworami o wątpliwej przydatności.


Na ten problem zwracano uwagę już kilkukrotnie, ale jak dotąd twórcy Windowsa pozostawali niewzruszeni. Teraz zdecydowali się na wielkie porządki, co poskutkowało usunięciem ze sklepu ponad 1,5 tys. aplikacji. Użytkownicy, które je kupili mają otrzymać zwrot środków do Microsoftu. O jakich programach konkretnie mowa? W szczególności są to te, które łudząco przypominają inne, cieszące się dużą popularnością marki. W Windows Store mogliśmy znaleźć kilkanaście różnych wersji odtwarzacza VLC, gry logicznej 2048 czy Flappy Birda. Sprawiało to, że użytkownik miał wręcz problemy ze znalezieniem oryginału.


Aby zapobiegać tego typu sytuacjom w przyszłości zmieniony został również mechanizm certyfikacji nowych programów. Wprowadzono dodatkowe reguły dotyczące nazewnictwa, kategoryzowania oraz dobierania ikony. Wszystkie te elementy powinny być unikatowe i nie kojarzyć się z żadną inną aplikacją obecną już w sklepie. Nowe zasady obejmą zarówno desktopowego Windowsa jak i Windowsa Phone.

Microsoft zapewnia, że będzie dalej podejmował działania, w wyniku których śmieciowe aplikacje zostaną usunięte ze sklepu. Jak widać, na zrzucie ekranu powyżej, jest jeszcze sporo do zrobienia na tym polu. Co więcej, opracowywane są mechanizmy, które pozwolą na skuteczniejszą weryfikację nowych pozycji w krótkim czasie. Pozostaje wierzyć na słowo, bo jak dotąd można było odnieść wrażenie, że firma stawiała na ilość, a nie jakość. W rezultacie kolejne rekordy przychodziły stosunkowo łatwo, ale teraz jest to okupione wysoką ceną, bo odnalezienie naprawdę wartościowych pozycji w sklepie jest trudne. Zresztą nie tylko Microsoft ma z tym problem, bo w sklepie Google Play jest równie duży bałagan. Ale co poradzić, kiedy na media i użytkowników najskuteczniej działają liczby, a nie fakty.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama