Felietony

Wielkie porządki w usługach Google. Przestrzeń w Picasa i Gdrive wreszcie zostanie połączona

Tomasz Popielarczyk
Wielkie porządki w usługach Google. Przestrzeń w Picasa i Gdrive wreszcie zostanie połączona
Reklama

Wszyscy wiemy, co oznaczają "wielkie porządki" w wydaniu Google'a - kolejne zamknięte usługi. Nie inaczej jest i tym razem. Wkrótce pożegnamy się z ki...

Wszyscy wiemy, co oznaczają "wielkie porządki" w wydaniu Google'a - kolejne zamknięte usługi. Nie inaczej jest i tym razem. Wkrótce pożegnamy się z kilkoma projektami, które nie przyniosły kalifornijskiej firmie dostatecznych profitów i użytkowników. Największą zapowiedzianą i jednocześnie najbardziej oczekiwaną przeze mnie zmianą jest połączenie przestrzeni na pliki w Picasa i Google Drive.

Reklama

Do tej pory użytkownicy usług Google mieli do dyspozycji 1 GB na swoje fotografie w ramach Picasy oraz 5 GB na pliki w Gdrive. Miało to swoje plusy, w szczególności, gdy ktoś nie chciał trzymać fotografii w tym samym miejscu, co pozostałe pliki. W moim (i podejrzewam, że nie tylko) przypadku wywoływało jednak frustrację z powodu konieczności korzystania z wielu różnych narzędzi, żeby uzyskać dostęp do wszystkich danych zgromadzonych w usługach Google. Dlatego niezmiernie cieszy mnie decyzja o połączeniu przestrzeni dostępnej w ramach tych usług. W ciągu najbliższych miesięcy będziemy mieli co prawda o 1 GB mniej do dyspozycji, ale w zamian będziemy mogli zarządzać wszystkimi plikami z jednego miejsca. Co najbardziej intrygujące, Google nie zdradza, czy Picasa zostanie zamknięta (czy też przekształcona w Google Photos, jak przepowiadano jakiś czas temu). Wszystko okaże się już w najbliższym czasie.

Połączone zostaną też dwie inne usługi - Insights for Search oraz Google Trends. Odtąd w ramach tej ostatniej będzie można sprawdzać i analizować, czego użytkownicy szukają za pomocą Google'a i jak popularne są konkretne hasła. Warto przy okazji dodać, ze tym samym gigant zapowiada koniec wsparcia dla Trends for Websites, która pozwalała porównywać ruch na stronie z danymi dotyczącymi odwiedzających ją użytkowników

Z pozostałych nowości, których przyczyną będą "wiosenne porządki" Google'a, nie można pominąć końca kilku serwisów i usług. Do odstrzału przeznaczono m.in. reklamę AdSense w kanałach RSS. Już 2 października, czyli jutro, rozpocznie się proces likwidacji, którego koniec zaplanowano na 3 grudnia.


Zamknięta zostanie też usługa Classic Plus, która pozwalała na przesyłanie własnych zdjęć do wyszukiwarki Google i następnie ustawianie ich jako tło na stronie głównej. Od 16 października możliwość przesyłania nowych fotografii zostanie zablokowana, a w listopadzie usługa całkowicie wyłączona. Użytkownicy w dalszym ciągu będą mieli dostęp do swoich plików.

Pozostałe, ale już nie tak ważne, usługi, które Google w najbliższym czasie planuje wyłączyć, to: Places Directory (aplikacja dla Androida wyświetlająca listy pobliskich miejsc, które warto odwiedzić - wszystko to jest w Google Maps), Spreadsheet Gadgets (Gadżety w arkuszach kalkulacyjnych w Dokumentach Google), Google News Badges (najmłodsza funkcja, która w Google News przyznawała odznaki użytkownikom adekwatne do najczęściej czytanych przez nich newsów) oraz raportowanie liczby +1 w Narzędziach dla Webmasterów (funkcja ta jest w innej formie dostępna w Google Analytics).

Wydaje mi się, że tym razem obeszło się bez wielkich i głośnych zamknięć, choć z pewnością znajdą się użytkownicy nieszczególnie zadowoleni z braku części z tych wymienionych wyżej. Myślę jednak, że ogólnie konsolidacja części serwisów to rozwiązanie mocno na plus. Zbytnie rozdrobnienie w tym aspekcie utrudnia dotarcie do niektórych serwisów i czyni je przez to mniej przystępnymi. Z ogromną przyjemnością skorzystam z Google Drive, mając tam dostęp do swoich zdjęć (jeszcze gdyby tak natywnie wdrożyć obsługę załączników z Gmaila...). Jestem też bardzo ciekawy jak Google planuje rozwiązać włączenie Insights for Search do Google Trends. A co Wy sądzicie o tych porządkach?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama