Zbliża się koniec netfliksowego "Wiedźmina"? Coraz więcej głosów i znaków wskazuje na to, że... tak.
"Wiedźmin" od Netfliksa dla jednych okazał się wielkim hitem, dla innych — równie wielkim zawodem. Fakty jednak są takie, że na pierwszy sezon widzowie rzucili się masowo. Im dalej w las, tym... mniej kolorowo. Trzeci sezon już od pierwszych trailerów został bardzo chłodno przyjęty — w dużej mierze przez odejście Henry'ego Cavilla. O tym że aktor opuści załogę wraz z finałem trzeciego sezonu dowiedzieliśmy się wcześniej. Jego miejsce teraz zajmie Liam Hemsworth, co dla wielu okazało się niezbyt dobrą wiadomością.
Po pierwszych sukcesach serialu sporo mówiło się na temat tego, jak długo będzie przez Netfliksa ciągnięta historia Geralta. Teraz okazuje się jednak, że nie ma co liczyć na bóg wie ile sezonów. Piąty może bowiem być... już ostatnim.
"Wiedźmin" od Netflix zakończy się na 5. sezonie?
Po strajku scenarzyści wrócili do pisania. Czwarta seria ma być już rzekomo skończona, a teraz rozpoczęły się już prace nad piątym sezonem. To o tyle istotne, że ze wszystkich dotychczasowych informacji wynika, jakoby oba te sezony miały powstawać jednocześnie. Strajk scenarzystów i aktorów sprawił, że dotychczasowy kalendarz runął. I choć zdjęcia miały rozpocząć się w ubiegłym miesiącu, to nie wystartują przed wiosną przyszłego roku.
Nikt oficjalnie nie mówi jeszcze o tym ile sezonów będzie miał serial, ale narastają plotki że sezon piąty będzie ostatnim. I mniej-więcej na tyle wystarczyłoby materiału z książek Andrzeja Sapkowskiego. Patrząc na spadki oglądalności i ogólną atmosferę wokół serii myślę, że wszystkim wyszłoby to na dobre. Chociaż najlepszym obrotem spraw byłoby to, gdyby po premierze czwartego sezonu "Wiedźmina" okazało się, że Liam Hemsworth w roli Geralta sprawdza się jeszcze lepiej niż uwielbiany Cavill.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu