Edukacja

Czas wprowadzić ekonomię jako obowiązkowy element edukacji szkolnej

Grzegorz Ułan
Czas wprowadzić ekonomię jako obowiązkowy element edukacji szkolnej
Reklama

Panel badawczy Ariadna opublikował dziś niezwykle ciekawe wyniki badania wiedzy finansowej Polaków, a w szczególności jak zmieniła się ona na przestrzeni ostatnich lat.

Wyjątkowo zaczniemy od końca, czyli od pytania-puenty do tego badania, do którego odpowiedź widzicie w tytule tego tekstu - czy naprawdę potrzebowaliśmy tych wszystkich problemów z kredytami frankowymi, by nabrać wiedzy w zakresie kredytów walutowych?

Reklama

Wiem, że najszerszą wiedzę zdobywamy ucząc się na błędach, ale wielu z nich można by było uniknąć, gdyby edukacja ekonomiczna była obowiązkowa już na etapie nauki w szkołach. Doskonałym przykładem na to są właśnie kredyty frankowe.

W 2009 roku przy podobnym badaniu, na pytanie czy zaciągnięcie kredytu walutowego wiąże się z ryzykiem zmiany wysokości rat (w wyniku wahań kursu walut), 64% Polaków odpowiedziało twierdząco, z kolei najnowsze badanie pokazuje, iż odsetek ten wzrósł do poziomu aż 82%, przy czym 16% odpowiedziało "nie wiem".

Nadmienię, iż w mojej opinii w przypadku akurat takiego badania, odpowiedź "nie wiem" działa na korzyść odpowiadających, bo daje dużo większe szanse na chęć pogłębienia wiedzy, w przypadku zaistnienia takiej potrzeby, niż w przypadku błędnej odpowiedzi "tak" lub "nie".

prof. Dominika Maison:

Test obiektywnej wiedzy psychologicznej pokazał, że jest wiele obszarów, w których Polacy mają duże luki, ale też są obszary, w których większość udzieliła poprawnych odpowiedzi. Najwięcej poprawnych odpowiedzi uzyskano w pytaniu o relację między kredytem walutowym a ryzykiem zmiany wysokości rat. Wygląda na to, że doświadczenie wielu Polaków z kredytami frankowymi oraz dużo miejsca w mediach poświęcone temu tematowi dały efekty w postaci większej wiedzy na ten temat.

Jak to wyszło z innymi pytaniami? Niepokojące są dla mnie odpowiedzi w pytaniu o to, co ma zrobić państwo, gdy w budżecie brakuje pieniędzy - co piaty Polak uważa, że jak brakuje pieniędzy w budżecie, to państwo powinno je „dodrukować”. Przypomina mi się tu inne badanie, w którym spory odsetek rodaków uważa, że pieniądze na wypłaty 500+ pochodzą z „pieniędzy rządowych”.

Źle wygląda też wiedza Polaków w zakresie kredytów, jedynie 25% z nas ma świadomość tego, że kredyt można wziąć tylko w banku, a więc pozostałe osoby nadal nie rozróżniają kredytu od pożyczki, które to znacząco różnią się od siebie, zwłaszcza w kwestiach prawnych.

Reklama
Wróćmy jeszcze do tego symptomatycznego 2009 roku. Bo okazuje się, iż wprawdzie niewiele większy odsetek Polaków uważa w porównaniu z tamtym okresem, że większa wiedza finansowa byłaby dla nich teraz przydatna w życiu, ale o wiele więcej rodaków uważa obecnie, iż zagadnienia finansowe są dla nich ciekawe i interesujące.
prof. Dominika Maison:
Reklama

Nastawienie Polaków do wiedzy na temat finansów bardzo zmieniło się na przestrzeni ostatnich 15 lat. Porównanie aktualnych wyników przeprowadzonych przez panel Ariadna z wynikami badania zrealizowanego w 2009 roku przez Fundację Kronenberga pokazują, że zmniejszyła się grupa osób, które uważają, że taka wiedza nie jest im potrzebna oraz które uważają ją za nieinteresującą. Widać również, że im większą wiedzę ma osoba, tym jeszcze więcej wiedzy ekonomicznej chciałaby mieć.

Na koniec, coś z czym chyba się już wszyscy zgadzamy, a więc tytułowy czas na obowiązkowe lekcje wiedzy ekonomicznej w szkole. Aż 86% Polaków raczej lub zdecydowanie zgadza się z taką koniecznością. Największy odsetek takich wskazań to osoby powyżej 55 roku życia - 93%, z wyższym wykształceniem - 91%.

Z kolei największymi zwolennikami obowiązkowej edukacji ekonomicznej - odpowiedzi zdecydowanie zgadzam się, są osoby posiadające największą wiedzę finansową - 41% (wśród osób z małą wiedzą takich odpowiedzi było tylko 19%). Wynika to głównie z większej świadomości takich osób w temacie korzyści w życiu wypływających z takiej wiedzy i kłopotów wynikających z braku takiej wiedzy.
Źródło: Ariadna.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama