Facebook

Wideo w strumieniu Facebooka odtwarzane automatycznie? A co powiecie na takie reklamy?

Tomasz Popielarczyk
Wideo w strumieniu Facebooka odtwarzane automatycznie? A co powiecie na takie reklamy?
Reklama

Monetyzacja Facebooka trwa w najlepsze. Nie tak dawno serwis ujednolicił formy i zasady publikowania reklam, a wkrótce potem zapowiedział wykorzystywa...

Monetyzacja Facebooka trwa w najlepsze. Nie tak dawno serwis ujednolicił formy i zasady publikowania reklam, a wkrótce potem zapowiedział wykorzystywanie danych użytkowników w treściach tego typu (co na szczęście zostało tymczasowo wstrzymane). Teraz pora na kolejny ruch - automatycznie odtwarzane reklamy wideo.

Reklama

Przesłanki na ten temat pojawiły się już pewien czas temu. Spekulowano wówczas, że za emisję 15-sekundowego spotu będzie trzeba zapłacić od 1 do nawet 2,4 mln dolarów. Długo nie musieliśmy czekać na rozpoczęcie realizacji planu, bo oto właśnie w mobilnej aplikacji serwisu pojawiła się już funkcja automatycznego odtwarzania klipów w strumieniu.

Na razie z nowości korzystać może jedynie garstka użytkowników i wygląda to dość niepozornie. Użytkownik przeglądając najnowsze posty przewija do momentu, gdzie znajduje się wideo, a ono zostaje odtworzone. O ile się nie mylę, analogicznie działa to w aplikacji Vine będącej wideo-odpowiednikiem Instagrama. Na szczęście nagranie na Facebooku nie atakuje od razu dźwiękiem, bo do jego aktywacji konieczna jest interakcja użytkownika. Wprowadzono również szereg innych ograniczeń, bo funkcja nie jest aktywna dla wszystkich fanpage'y, a jedynie tych zweryfikowanych oraz celebrytów i artystów. Automatycznie odtwarzane są również wideo publikowane przez innych użytkowników.

Wszystko wskazuje na to, że jest to swoiste preludium do wprowadzenia reklam. Administracja Facebooka zbierze dane na temat nowej funkcji oraz przeanalizuje zachowanie użytkowników. Na tej podstawie będzie można skonstruować skuteczny model reklam. Prosto, szybko i przyjemnie.


Czy ucieszy to użytkowników? Do czasu startu komercjalizacji funkcji, pewnie pojawi się jakiś odsetek głosów zachwytu, ale potem może już być tylko gorzej. Niemniej ma to chyba dość niewielkie znaczenie wobec dodatkowych 4 mln dolarów dziennie, które teoretycznie powinna generować nowa forma reklam (co przekłada się na 1,5 mld rocznie).

Trzeba zauważyć, że zarabianie wychodzi Facebookowi coraz lepiej. W II kwartale br. firma zanotowała świetne wyniki: przychody na poziomie 1,8 mld dol. i zysk 333 mln dolarów. Serwis świetnie radzi sobie również w segmencie mobilnym, który stanowi już 40 proc. przychodu. Czego chcieć więcej? Ano można - odpowiednio wysokich cen akcji. Ale i tutaj Facebook nie ma na co narzekać. Okres zapaści, który przypadł na jesień ubiegłego roku już dawno odszedł w niepamięć i akcjonariusze na nowo uwierzyli w Zuckerberga. Przed zamknięciem środowej sesji ceny akcji przekroczyły próg 45 dolarów, a więc były droższe niż w momencie debiutu. Ten rekordowy wynik mówi sam za siebie.

Jednak na tym polu zdarzają się również niepowodzenia. Facebook nie tak dawno był gotów do wdrożenia zmian w regulaminie, by móc wykorzystywać dane użytkowników w reklamach. Z realizacją planu jednak się wstrzymano. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną ma być tutaj sprzeciw organizacji pozarządowych, które zgłosiły sprawę do Federalnej Komisji Handlu. Ma ona przyjrzeć się kwestii wykorzystywania przez Facebooka wizerunku nieletnich użytkowników. Regulamin zakłada bowiem, że ich rodzice zezwalają serwisowi na taki proceder, co jest dość śmiałym domniemywaniem...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama