Facebook zaskoczył wszystkich prezentując.. swój własny system kodowania audio. Po co?
Internet nie zawsze był miejscem, które znamy dziś. Olbrzymie prędkości pobierania i niewyczerpywalne transfery przyzwyczaiły nas, że z sieci możemy pobrać wszystko - bez względu na to, czy będzie to obrazek czy olbrzymi plik ważący kilka GB - nasze łącza sobie z tym poradzą. Kiedyś jednak było inaczej - zarówno prędkość internetu jak i miejsce na dysku twardym były bardzo ograniczone, dlatego był to czas, kiedy tiumfy święciła kompresja. JPG i MP3 były wszędzie, ponieważ oferowały przyzwoitą jakość i jednocześnie zajmowały niewiele miejsca, pozwalając m.in. na wybuch popularności kieszonkowych odtwarzaczy muzycznych. Do dziś "jakość MP3" jest dla wielu (większości) absolutnie satysfakcjonująca, co widać chociażby po tym, że najpopularniejsza usługa streamingu, Spotify, wciąż nie wprowadziła opcji audio w wyższej jakości.
Meta natomiast stwierdziła, że wymyśli MP3 od nowa
Patrząc na pliki audio, często utożsamiamy ich rozmiar z finalną jakością. Mały plik - słaba jakość, duży - wysoka. Jednak tak naprawdę to, co w tym wypadku się liczy to jakość kompresji i to, jakie algorytmy zostały wykorzystane do tego, żeby zmniejszyć rozmiar finalnego pliku. Kompresja MP3 była przez lata złotym standardem i nikt nie czuł potrzeby, by to zmieniać. Do czasu, aż na scenę wkroczył Facebook i stwierdził, że do jego Metaverse zwykłe MP3 nie mają prawa wstępu. Dlatego właśnie stworzył swój własny, oparty (a jakże) o sztuczną inteligencję system kompresji nazwany Encodec, który ma móc kompresować i dekompresować audio w czasie rzeczywistym, dając "niezrównane wrażenia" użytkownikom Metaverse.
Dowiedz się więcej: Metaverse akcje
Jaki zysk z tego procesu mają mieć użytkownicy? Cóż, jeżeli wierzyć zapewnieniom Facebooka, nowy format pozwala zachować obecną jakość dźwięku MP3 przy znacznie niższym pliku końcowym. Dźwięk, który w wypadku MP3 potrzebowałby 64 kbps w przypadku Encodecu wymaga zaledwie 6 kbps. Oznacza to w teorii 10-krotną kompresję bez utraty jakości. Po co? Cóż, w naszym rozumieniu, jako użytkowników, mocniejsza kompresja audio nie jest do niczego potrzebna, ale zakładając, że w projekcie Metaverse trzeba będzie przechowywać olbrzymie ilości audio, zmniejszenie rozmiaru pojedynczego pliku 10-krotnie to różnica która pozwoli oszczędzić miliardy przeznaczane na utrzymanie infrastruktury.
Jednak jak z każdym kodekiem, który został wymyślony do poszczególnego celu, szczerzę wątpię, by szersza widownia miała z tytułu wymyślenia Encodeca jakiekolwiek korzyści. W codziennym użytkowaniu MP3 jak najbardziej wystarcza większości populacji, a kiedy wielka korporacja twierdzi, że nie ma różnicy w jakości, to można być praktycznie pewnym, że ta różnica w jakości występuje, szczególnie, jeżeli w proces kodowania i dekodowania zaangażowana jest sztuczna inteligencja. Dlatego też nie sądzę, by Encodec się przyjął poza uniwersum Facebooka, a jako, że ma być związany z Metaverse, który obecnie wygląda jakby miał być łabędzim śpiewem korporacji, a nie przełomowym rozwiązaniem, raczej nie oczekiwałbym od tego pomysłu zbyt długiego życia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu