Każdego dnia wdychamy zanieczyszczone powietrze, powodujące poważne choroby. Tylko w 7 krajach dopuszczalny poziom PM2.5 nie jest przekroczony.

Czy Wy też borykacie się z nieustanną chrypką i problemami z górnymi drogami oddechowymi? Czy wy też otwierając okno macie wrażenie, że wietrzcie miasto, a nie własne mieszkanie? Czy Wy też wychodząc wieczorem z domu czujecie, że powietrze trzeba przegryźć? Nic dziwnego, bo jego jakość jest fatalna i nie dotyczy to tylko naszego kraju, a niemalże całego świata. Tylko 7 państw spełnia wytyczne WHO co do średniorocznego poziom PM2.5. Sytuacja jest fatalna, a bardziej coraz gorzej.
Gdzie da się oddychać? Liczba krajów spełniających wymogi jest znikoma
O tragicznej jakości powietrza i zdrowotnych konsekwencjach tego zjawiska mówi się już od lata, ale wciąż mało kto traktuje ostrzeżenia naukowców poważnie. Szwajcarska firma IQAir – zajmująca się badaniem jakości powietrza – sprawdziła, jak kraje podchodzą do wytycznych WHO, według których średnioroczny poziom PM2.5 nie powinien przekraczać 5 µg/m³. Okazało się, że tylko w 7 państwa powietrze jest akceptowalne.
Najbardziej zanieczyszczone kraje to Czad, Bangladesz, Pakistan, Demokratyczna Republika Konga i Indie – poziomy PM2.5 zostały przekroczone tam co najmniej dziesięciokrotnie, a to oznacza, że żyjący tam ludzie każdego dnia po prostu wdychają truciznę – według badaczy zanieczyszczone powietrze jest drugim największym czynnikiem ryzyka śmierci zaraz po nadciśnieniu.
„Zanieczyszczenie powietrza nie zabija nas natychmiast — jego skutki zdrowotne pojawiają się po dwóch, trzech dekadach, chyba że jest ekstremalnie wysokie. Unikanie go to jedno z tych działań zapobiegawczych, o których ludzie nie myślą, dopóki nie jest za późno” – Frank Hammes
Czytaj dalej poniżej
Gdzie da się oddychać? Według raportu w Australii, Estonii, Nowej Zelandii, Islandii i kilku wyspiarskich państewkach, takich jak Barbados czy Bahamy. W pierwszej 10 krajów znalazły się też Brazylia, Szwecja i Finlandia, które nieznacznie przekraczają 5 µg/m³.
A co z Polską? Znaleźliśmy na 10 miejscu w rankingu europejskich państw z najgorszym powietrzem. Na podium stanęły zaś Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna i Serbia – jeśli zależy Wam na zdrowych płucach, to trzymajcie się z daleka od serbskiego miasta Novi Pazar, bo tam poziom wskaźniki PM2.5 wykazały aż 38 µg/m³.
Czy jest nadzieja na lepsze powietrze?
Cóż, to zależy. Raport wykazał pewne obszary postępu – udział miast spełniających standardy PM2.5 wzrósł z 9% w 2023 roku do 17% w 2024 roku, a w Indiach (czyli jednym z najbardziej zanieczyszczonych rejonów świata) zanieczyszczenie spadło o 7% w latach 2023–2024. To wciąż jednak kropla w morzu potrzeb. Jeśli chodzi o Europę, to temat skażonego powietrza jest szczególnie bagatelizowany na Bałkanach, zarówno przez obywateli, jak i przez rządzących. Podobnie jest w Chinach, gdzie pomimo poprawy w porównaniu do lat 2013–2020, w wielu miejscach zanieczyszczenie jest wręcz ekstremalne.
Badacze zalecają wprowadzenie finansowania projektów związanych z energią odnawialną i transportem publicznym, budowanie infrastruktury zachęcającej do chodzenia pieszo i jazdy na rowerze czy zakaz masowego spalania odpadów rolniczych. Najważniejsza jest jednak świadomość problemu i to głównie dzięki niej możemy zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka płuc, choroby serca czy przewlekłe infekcje dróg oddechowych, które są wynikiem długotrwałej ekspozycji na PM2.5.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu