Felietony

Wakacje bez smartfona - wszyscy ich potrzebujemy

Kamil Pieczonka
Wakacje bez smartfona - wszyscy ich potrzebujemy
41

Większości z nas trudno sobie pewnie już dzisiaj wyobrazić życie bez smartfona, ale jeszcze 15 lat temu, jakoś bez nich żyliśmy i świat kręcił się dalej. Czas wakacji i urlopu może być idealnym pretekstem do tego, aby wrócić do tego co było kiedyś i skupić się na odpoczywaniu, a nie na tym co dzieje się na świecie.

Czasy bez smartfonów nie były takie złe

Kariera telefonów komórkowych rozpoczęła się w Polsce już grubo ponad dwie dekady temu, ale początkowo były to tylko urządzenia wykorzystywane do komunikacji. Jeśli potrzebowaliśmy zadzwonić albo wysłać wiadomość, to sięgaliśmy po aparat, robiliśmy to co mieliśmy zrobić i odkładaliśmy go na miejsce. Telefony komórkowe z pewnością nie dominowały naszego życia tak jak dzisiaj smartfony i mieliśmy więcej czasu na inne aktywności, przede wszystkim interakcje z innymi ludźmi. Dla nas, jako ogółu społeczeństwa było to pewnie lepsze, ale rozumiem, że nie wszyscy mają mają na to ochotę (pozdrawiam introwertyków). Takie osoby mogły się po prostu bardziej skupić na sobie, co też ma swoje zalety.

Teraz smartfony dają nam takie możliwości, że mogą z powodzeniem zastąpić komputer, telewizor i wszelkie inne aktywności. Niestety oznacza to, że absorbują sporo naszej uwagi, w rezultacie wiele rzeczy nam umyka. Zamiast cieszyć się daną chwilą, skupiamy się na tym aby jak najlepiej nagrała się na smartfonie, żeby później można było pochwalić się na Instagramie czy innym Facebooku. W ten sposób z jednej strony zapisujemy sobie wspomnienia na czymś trwałym, ale z drugiej tracimy wrażenie ich przeżywania, które w czasach bez smartfona było z pewnością mocniejsze. Łatwo można jednak do tych czasów wrócić, a nadchodzący okres wakacji i urlopów może być ku temu świetną okazją.

Wakacje bez smartfona to dobry pomysł

Jeśli chcecie naprawdę odpocząć, odcięcie się od smartfona i atakujących nas co chwile powiadomień choćby na kilka dni jest świetnym pomysłem. Urlop bierze się po to aby oderwać się od codzienności, wykorzystać sprzyjające okoliczności przyrody i skupić się przede wszystkim na sobie. To nam ma być dobrze w tym czasie i powinniśmy się skupić na jego przeżywaniu, a nie zastanawianiu się jak zrobić najlepsze zdjęcie na Facebooka, albo co gorsza odpisując na maila w pracy. Odstawienie telefonu choćby na jeden dzień to ciekawy eksperyment socjologiczny, który polecam przeprowadzić każdemu. Szybko zauważycie, że wcale nie macie tak mało czasu jakby się wam wydawało, a słowo "nuda" nabiera innego znaczenia.

Z jednej strony smartfon jest wygodny, zastępuje nam wiele urządzeń, które w "zamierzchłych" czasach musieliśmy ze sobą dźwigać na wakacyjne wypady. Z drugiej jednak moim zdaniem znacząco spłyca nasze doświadczenia. Spójrzmy chociażby na zdjęcia, mając aparat z kliszą, obchodziliśmy się z nim bardzo oszczędnie. Dzisiaj smartfonami "trzaskamy" setki zdjęć dziennie, których później i tak nikt nie ogląda bo połowa z nich jest taka sama. Zastąpienie smartfona porządnym, nawet cyfrowym aparatem nie tylko pozytywnie wpłynie na jakość tych ujęć, ale przede wszystkim sprawi, że przyłożymy więcej uwagi do ich wykonywania.

I tak można to rozciągnąć na kolejne możliwości smartfona. Zamiast ebooka na ekranie telefonu, lepiej poczytać prawdziwą książkę albo skorzystać z dedykowanego czytnika, na którym nie atakują nas co chwile nowe powiadomienia. Zamiast słuchać muzyki, czasami lepiej posłuchać otoczenia, w którym przebywamy. Zamiast gapić się na kolejny śmieszny film na YouTube, może lepiej poobserwować sobie jak chmury przesuwają się po niebie. Zdaje sobie sprawę, że to brzmi banalnie, ale uwierzcie mi, to ma swój urok. Doskonale wpisuje się też w popularny ostatnimi czasy nurt mindfulness, który zachęca nas do tego aby bardziej skupić się na przeżywaniu swojego życia, na swoich potrzebach i swoim dobrym samopoczuciu. Urlop powinien być właśnie takim okresem, a odstawienie na ten czas smartfona z pewnością nie zaszkodzi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu