Mobile

W świecie tanich tabletów coraz tłoczniej: obniżki cen zwiastują kolejne premiery

Kamil Mizera
W świecie tanich tabletów coraz tłoczniej: obniżki cen zwiastują kolejne premiery
4

Nie wiem, czy Google marzyło o takim rozwoju wypadków, ale to właśnie w segmencie tanich tabletów Android radzi sobie coraz lepiej. Gdy prawie rok temu Amazon przedstawił swój niskobudżetowy tablet na niemal każdą kieszeń, produkując go po kosztach, zasiał ziarno, które obrosło w postaci wysypu tani...

Nie wiem, czy Google marzyło o takim rozwoju wypadków, ale to właśnie w segmencie tanich tabletów Android radzi sobie coraz lepiej. Gdy prawie rok temu Amazon przedstawił swój niskobudżetowy tablet na niemal każdą kieszeń, produkując go po kosztach, zasiał ziarno, które obrosło w postaci wysypu tanich urządzeń. Nagle pojawiło się mnóstwo modeli do 200 dolarów i nawet samo Google wydało Nexusa 7, aby powalczyć na tym rynku. A ponieważ zaczęło się robić tłoczno, więc rozpoczyna się walka o klienta.

O tym, że ta jesień będzie naprawdę gorąca, nikogo nie trzeba przekonywać. Producenci tanich tabletów z Androidem już polerują szable, czyszczą armaty i szykują się do bitwy. Widocznym symptomem tego stanu rzeczy są ostatnie obniżki cen, chociażby w Barnes and Noble. Firma zaczęła przeceniać swoje urządzenia. Teraz Nook Tablet 16GB można dostać za niecałe 200 dolarów, 8GB za 179 dolarów, a już sędziwego Nooka Color za 149$.

Skąd ta nagła potrzeba obniżenia cen? Przede wszystkim ruchy konkurencji. Po wypuszczeniu Kindle Fire, Barnes and Noble, jako największy konkurent tej firmy w USA, nie mógł pozostać w tyle i zaprezentował własny tablet. Po drodze zaczęło pojawiać się dużo nowych i tanich modeli, a ostatnia premiera Nexusa 7, urządzenia pod względem specyfikacji i otwartości rozwiązań, dużo

ciekawszego, nie mogła pozostać bez reakcji ze strony BN. Jednak to nie Google, a Amazon jest impulsem dla obniżki cen dla Barnes and Noble.

Już od dłuższego czasu krążą pogłoski, których spełnienie nastąpi jeszcze tej jesieni, o tym, że Amazon szykuje nowy model swojego Fire’a. Co więcej, wiele wskazuje na to, że firma przygotowuje się do obniżek na dotychczasowy sprzęt, co zwykle poprzedza wprowadzenie nowych urządzeń na rynek. Tym razem Barnes and Noble nie zamierza pozostać w tyle i postanowił przejąć inicjatywę, a nie tylko reagować na ruchy konkurenta. Jednak obniżka cen w Barnes and Noble może oznaczać również, że firma szykuje się do wprowadzenia własnych nowych urządzeń i być może tym razem zrobi to szybciej, niż ostatnio. W końcu obecnie przyjęty cykl, który wymaga, aby firmy przynajmniej raz w roku przedstawiały nowy produkt, dotyczy również BN.

Zapowiada się więc naprawdę ciekawa końcówka tego roku, niestety nie będzie ona dotyczyć naszego kraju. Co nie znaczy, że nie będzie miała wpływu na nasz rodzimy rynek. Ta rozkręcająca się walka w segmencie tanich tabletów pokazuje, w którą stronę idzie rynek oraz czego od niego oczekują konsumenci. Wygląda na to, że 7 calowe, niedrogie tablety będą upowszechniać się coraz szybciej, a ich celem będzie przede wszystkim rozrywka, gdy tymczasem 10 calowe urządzenia przeznaczone będą dla bardziej wymagających konsumentów oraz biznesu i edukacji. Ten podział staje się coraz bardziej widoczny, nie tylko pod względem ceny. Warto również zauważyć, że w tym momencie jedyny ruch cenowy trwa właśnie w kategorii niskobudżetowych tabletów i to właśnie ta kategoria będzie podbijać w najbliższym czasie kieszenie klientów.

Fota

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu