Nauka

Minęło prawie 50 lat, a on dalej nie chce "umrzeć". To popis kosmicznej inżynierii

Jakub Szczęsny
Minęło prawie 50 lat, a on dalej nie chce "umrzeć". To popis kosmicznej inżynierii
Reklama

Voyager 1 wznowił przesyłanie poprawnych danych na Ziemię. Po pięciu miesiącach walki o przywrócenie prawidłowej komunikacji sondy z Ziemią i awarii spowodowanej uszkodzeniem kluczowego podsystemu pokładowego Voyager 1 ponownie działa tak, jak należy. Niektórzy już spisywali sondę na straty — a tu proszę. To nie tyle niespodzianka, co po prostu prawdziwy kunszt inżynierii kosmicznej.

Voyager 1 opuścił Ziemię w 1977 roku — jego misja stała się symbolem naszego pragnienia odkrywania przestrzeni międzygwiezdnej. Voyager 1 przebył ogromne odległości (obecnie to ok. 24 mld km), dotarł poza granice Układu Słonecznego i wkroczył w przestrzeń międzygwiazdową. Jego badania dostarczyły nam mnóstwo niezwykle cennych informacji na temat planet, które "odwiedził", oraz zjawisk kosmicznych, z którymi się zetknął.

Reklama

Polecamy na Geekweek: A jednak stara dobra grypa. Naukowcy o zagrożeniu kolejną pandemią

W listopadzie 2023 roku Voyager 1 jednak zaczął zdradzać objawy "choroby". O ile poprawnie realizował on komendy wysyłane z Ziemi, tak w komunikacji z nami pojawiały się z jego strony — w opinii badaczy — zupełnie niezrozumiałe dane. Kontrolerzy misji mają "na miejscu" w pełni oryginalną, bliźniaczą konstrukcję, na której testowane jest oprogramowanie dla sondy (pisane w FORTRAN-ie) i która pozwala na rozwiązanie problemów związanych z jego funkcjonowaniem. Sonda nie przekazywała nam poprawnych informacji na temat swojego stanu technicznego i prawdziwą zagadką było to, co jej dolega.

Naukowcy długo głowili się nad problemem - pomocny rzecz jasna okazał się bliźniaczy egzemplarz na Ziemi. Według zespołu kontroli misji winę za problemy ponosiło uszkodzenie jednego z trzech systemów: FDS. Ten odpowiada za zbieranie danych naukowych oraz tych dotyczących stanu technicznego sondy. Dane przez niego analizowane mają postać systemu dwójkowego — przez jakiś czas sonda przesyłała zupełnie niepoprawne informacje.

Sonda Voyager 1

Ustalono, że problem występuje w kodzie systemu FDS. Podjęto się więc zadania przeniesienia i dostosowania uszkodzonego kodu do innych obszarów pamięci FDS, co pozwoliłoby sondzie w dalszym ciągu poprawnie się z nami komunikować. Było to zadanie jednocześnie ryzykowne — jakikolwiek błąd w przekazanym do sondy oprogramowaniu mógł skutecznie wysłać Voyagera 1 do krainy wiecznego liczenia — gdzieś w odmętach kosmosu

18 kwietnia zespół z powodzeniem przeniósł pierwszą część kodu do nowej lokalizacji w pamięci statku kosmicznego. Na pozytywny skutek tych operacji czekano do 20 kwietnia, kiedy Voyager 1 ponownie zaczął przesyłać poprawne dane na Ziemię. Zespołowi udało się więc doprowadzić do tego, że sonda w dalszym ciągu będzie dla nas przydatna i po niemal 50 latach od wystrzelenia w kosmos, dalej działa tak, jak trzeba. Wyobraźcie sobie tylko: na tę sondę działa promieniowanie kosmiczne — mimo próżni i pozornej pustki, przestrzeń międzygwiezdna jest pełna niebezpieczeństw. A tymczasem — to obiekt będący dziełem ludzkiej ręki, który znajduje się najdalej od Ziemi — w dodatku cały czas funkcjonalny i poprawnie komunikujący się z zespołem sprawującym nad nim kontrolę.

To jednak jeszcze nie koniec prac. Zespół musi jeszcze przenieść i dostosować inne części oprogramowania, zapewniając pełną funkcjonalność sondy. To oczywiście może jeszcze potrwać, ale naukowcy są pełni optymizmu — po ostatnim sukcesie morale w zespole jest na wysokim poziomie, najgorsze jest już za badaczami.

Voyager 1 i jego bliźniak: Voyager 2 kontynuują więc swoją podróż. Ten drugi znajduje się w odległości ok. 20 mld km od Ziemi. Sygnał do pierwszej sondy wędruje przez przestrzeń kosmiczną ok. 22,5 godziny, a do drugiej - 20 godzin. Mimo wielu lat na karku to cały czas istotne dla naukowców instrumenty pozwalające nam na badanie przestrzeni kosmicznej. Na Ziemi przez te lata odbyło się wiele przełomów w technologii — jak widać, myśl techniczna z lat 70. XX. wieku dalej może mieć ogromny wpływ na naukę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama