Do ciekawych zmian doszło na rynku motoryzacyjnym: liderem sprzedaży roku 2016 został Volkswagen. Niemiecki koncern od lat był w czołówce największych producentów samochodów, ale rankingowi od dawna przewodziła Toyota. Japońska korporacja w ostatnich latach zrobiła sporo, by kojarzyć się z innowacjami i zielonymi rozwiązaniami. Volkswagen natomiast zaserwował światu dieselgate. Jak widać, klienci nie zwrócili na to większej uwagi.
Po dieselgate nie ma już śladu - Volkswagen zdetronizował Toyotę na rynku motoryzacyjnym
Volkswagen w ubiegłym roku sprzedał 10,312 mln aut. Pierwszy raz w historii koncernowi udało się przekroczyć próg 10 mln sprzedanych samochodów. Jednocześnie firma zajęła pierwsze miejsce wśród gigantów, bo następna w kolejce Toyota sprzedała 10,175 mln samochodów. Różnica niby niewielka, było blisko, lecz tych dwustu tysięcy zabrakło. W mediach można zaleźć wskazówkę, iż odpowiada za to głównie rynek chiński, na którym VW radził sobie lepiej. Ale czy sprawę można wytłumaczyć jedynie postawą klientów w Państwie Środka?
Jakiś czas temu można było trafić na informację, iż Volvo pierwszy raz od kilku dekad nie jest liderem sprzedaży w Szwecji - najpopularniejszym modelem w tym kraju okazał się Golf. Szwedzi, którzy do ekologii przywiązują sporą wagę, też nie ukarali niemieckiego koncernu za oszustwa. Niemcy mogą być z siebie dumni, szybko zażegnali kryzys. Owszem, kosztowało ich to miliardy dolarów/euro, ale klienci najwyraźniej szybko zapomnieli, że korporacja oszukiwała. Albo wyszli z założenia, że oszukują wszyscy...
Śledząc ten wątek należy pamiętać, że do koncernu Volkswagen nalezą też inne marki, możliwe, że one nie były kojarzone z dieselgate (to m.in. Audi, Porsche, Seat, Skoda). Jednocześnie zastanawia, ile pieniędzy korporacja przeznaczyła na marketing po wpadce z fałszowaniem wyników emisji spalin i jakie upusty musiała proponować, by osiągnąć tak dobre wyniki sprzedaży? Zastanawia też, czy dobrą passę uda się utrzymać przez kilka lat? Wielkie koncerny też zaczynają poświęcać więcej uwagi autom hybrydowym czy elektrycznym, rozpoczyna się nowy etap wyścigu. Niemcy okażą się tu lepsi od Japończyków?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu