Nie, dzisiaj nie jest 1 kwietnia, a mimo to samochód widoczny na zdjęciach nie jest wcale żartem. Volkswagen po zakończeniu produkcji Golfa w wersji cabrio przygotował nowy kabriolet. Tym razem bazujący na bardzo popularnym aucie z segmentu tzw. crossoverów, czyli niedużych, miejskich samchodów z podniesionym nadwoziem.
Volkswagen T-Roc Cabrio
Kabriolety nie cieszą się na rynku zbyt dużą popularnością. W większej części Europy ich zalety można wykorzystać tylko przez kilka miesięcy w roku, a ograniczona funkcjonalność jak choćby miniaturowy bagażnik sprawia, że może to być najwyżej drugie, a może nawet trzecie auto w rodzinie. Nie mniej jednak taki koncern jak Volkswagen powinien w swojej ofercie mieć przynajmniej jeden taki model, więc po wycofaniu Golfa cabrio, trzeba było go czymś zastąpić. Wybór padł na popularnego crossovera - T-Roca.
Volkswagen liczy na to, że skoro crossovery cieszą się ogromną popularnością, to kabriolet bazujący na takim podniesionym nadwoziu, też podbije serca klientów. Nie jestem osobiście co do tego przekonany, ale pewnie nikomu nie zaszkodzi spróbować. T-Roc w wersji cabrio wyposażony został w miękki dach chowany w bagażniku, który rozkłada się elektrycznie w czasie 9 sekund. Można go składać i rozkładać nawet w ruchu, do prędkości 30 km/h. Nadwozie jak przystało na klasyczny kabriolet jest dwudrzwiowe, co też zmniejsza jego funkcjonalność.
Nie oznacza to jednak, że Volkswagen tylko wyciął z stały dach. Aby utrzymać odpowiednią sztywność nadwozia konieczne było zastosowanie odpowiednich wzmocnień w podłodze. Wzmocnione zostały również słupki A oraz przednia szyba, która w razie dachowania jest jednym co chroni głowy pasażerów. Niestety wszystko to negatywnie odbiło się na pojemności bagażnika. Przy złożonym dachu to zaledwie 164 litry, za mało nawet na weekendowy wypad dla dwóch osób. Gdy dach jest rozłożony, pojemność bagażnika wzrasta do 284 litrów, co nadal nie jest wartością, która zwala z nóg. Dla porównania standardowy T-Roc oferuje aż 445 litrów.
Czy znajdą się chętni na T-Roc Cabriolet?
Mimo niewielkiego bagażnika pasażerowie nawet na tylnej kanapie nie powinni narzekać na brak miejsca w środku. Rozstaw osi w stosunku do standardowej wersji zwiększył się o 37 mm, a długość całego nadwozia wzrosła o 34 mm. To całkiem sporo, ale raczej nie ma się co oszukiwać, że to auto stworzone głównie z myślą o dwóch osobach.
Nie wiadomo jeszcze ile Volkswagen T-Roc Cabriolet będzie kosztował, bo jego oficjalny debiut planowany jest na wrześniowe targi motoryzacyjne we Frankfurcie. Będzie to z pewnością kluczowa informacja dla potencjalnych nabywców. Tanich kabrioletów na rynku nie ma zbyt wiele, a T-Roc nie powinien być drogi. Wedle zapowiedzi będzie dostępny z silnikiem 1.0 TSI o mocy 115 KM lub 1.5 TSI o mocy 150 KM z automatyczną, siedmiostopniową przekładnią DSG. Nie jest to racze konkurencja dla topowych kabrioletów z segmentu premium. Przekonamy się o tym na własnej skórze pod koniec roku jak trafi do salonów sprzedaży.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu