Volkswagen współpracuje z firmą QuantumScape już od kilku lat i testuje baterie ze stałym elektrolitem w swoich samochodach. Wyniki muszą być bardzo obiecujące, bo właśnie ogłoszono, że obie firmy przejdą do etapu masowej produkcji nowych ogniw.
Volkswagen stawia na baterie ze stałym elektrolitem. Nawet milion aut rocznie
Volkswagen stawia na stały elektrolit
Baterie ze stałym elektrolitem to mityczny "święty graal" branży motoryzacyjnej, który ma raz na zawsze zakończyć hegemonię samochodów spalinowych. Tego typu baterie mają zaoferować większą pojemność i szybkość ładowania, przy mniejszej wadze i objętości. Dzięki nim stworzenie samochodu elektrycznego z zasięgiem rzędu 1000 km ma być możliwe nawet w przypadku popularnych modeli. Problem tylko w tym, że prace nad tą technologią trwają już od kilku dobrych lat, a efektów za bardzo nie widać. Co więcej Toyota, która sporo w takie rozwiązanie inwestuje, zapowiada, że początkowo tego typu ogniwa będą bardzo drogie.
Biorąc pod uwagę, że baterie LFP potrafią już kosztować w Chinach około 53 USD/kWh, to może się okazać, że stały elektrolit wcale nie okaże się genialnym rozwiązaniem. Przynajmniej pod względem kosztów i popularyzacji samochodów elektrycznych. Volkswagen wydaje się być jednak inaczej nastawiony do tej technologii niż Japończycy. Należąca do niego firma PowerCo, która odpowiada za produkcję baterii do samochodów elektrycznych koncernu VAG, podpisała właśnie umowę z firmą QuantumScape na stworzenie przemysłowej technologii produkcji baterii ze stałym elektrolitem. Niestety nie podano żadnych szczegółów kiedy taka instalacja mogłaby zostać uruchomiona i jakie będzie miała możliwości.
Licencja przewiduje możliwość produkcji ogniw o pojemności 40 GWh rocznie, z możliwością rozszerzenia do 80 GWh. Żeby nabrać perspektywy, taka wielkość pozwoliłaby na zbudowanie 1 mln baterii o pojemności 80 kWh, które mogłyby zasilać milion samochodów. Nie jest to wartość, która robi wielkie wrażenie, tym bardziej, że nie wiadomo kiedy tak naprawdę ta produkcja się rozpocznie. Brak konkretnych dat w tej umowie oznacza, że technologia nie jest jeszcze na tyle dojrzała aby możliwe było rozpoczęcie masowej produkcji. Będziemy musieli poczekać na więcej informacji, które zapewne zaczną się pojawiać w kolejnych miesiącach.
źródło: AutoExpress
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu