Motoryzacja

Oto GTI jakie czeka na nas w przyszłości, Volkswagen odsłonił karty

Kamil Pieczonka
Oto GTI jakie czeka na nas w przyszłości, Volkswagen odsłonił karty
Reklama

Szef Volkswagena, Thomas Schäfer już kilka miesięcy temu zapowiadał, że elektryczna rewolucja nie porzuci kultowych marek takich jak Golf czy właśnie GTI. Podczas targów IAA Mobility w Monachium zaprezentowano pierwszy koncepcyjny, elektryczny samochód ze znaczkiem GTI.

I to Intelligence

Volkswagen wykorzystuje markę GTI od kilkudziesięciu lat. Na tyle wbiła się ona w historię motoryzacji, że często jako GTI określa się całą klasę samochodów, tzw. hot-hatchy, które oferują stosunkowo wysoką moc w średniej wielkości nadwoziu oraz ponad przeciętne zawieszenie. Skrót GTI oryginalnie rozwijał się do - Gran Turismo Injection, czyli w wolnym tłumaczeniu coś w stylu "wielka turystyka z wtryskiem". Teraz Volkswagen zamienił I w nazwie GTI na Inteligence, a to przez to, że mają zamiar oferować najbardziej inteligentne rozwiązania w segmencie aut sportowych. I można się pewnie z tego pośmiać, ale jak przejdziemy do projektu deski rozdzielczej, której pokazano tylko rendery, to może nawet coś w tym tłumaczeniu się spina.

Reklama

Wracając jednak do samego ID. GTI Concept to powstał o na bazie innego koncepcyjnego pojazdu - ID.2all, czyli niewielkiego auta elektrycznego klasy Volkswagena Polo, który od 2026 roku ma podbić europejski rynek. Będzie to pierwszy elektryczny samochód niemieckiej marki, który ma kosztować poniżej 25 000 euro, przez co będzie dostępny praktycznie dla każdego. ID. GTI Concept to niemal identyczne, pięciodrzwiowe nadwozie o długości nieco ponad 4 metrów. Rozstaw osi to aż 260 cm, przez co przedni i tylni zwis są bardzo krótkie, a w połączeniu z felgami o średnicy 20 cali dają wrażenie, że mamy do czynienia z gokartem.

Aby nadać nadwoziu charakteru Volkswagen zastosował dobrze znane rozwiązania, czyli sporych rozmiarów spojler nad tylną klapą, nakładki na progach czy wreszcie na przednim i tylnym zderzaku. Z pewnością dodają one całej sylwetce dynamiki, a w połączeniu z klamką w drugich drzwiach ukrytą praktycznie w słupku C, mamy wrażenie, że to typowy hot-hatch z krwi i kości. Muszę szczerze przyznać, że mi ten projekt bardzo się spodobał i ubolewam nad tym, że musimy na niego jeszcze kilka lat poczekać.

Volkswagen ID.2all zadebiutuje dopiero w 2026 roku, a GTI pojawi się zapewne jeszcze nieco później, choć wygląda już na niemal gotowy samochód. Niestety przed niemieckim producentem jeszcze nieco pracy, na dzień dzisiejszy nie znamy nawet parametrów napędu. Biorąc jednak pod uwagę możliwości obecnej platformy MEB, można bezpiecznie założyć, że moc silnika przekroczy 200 KM, a napęd będzie przekazywany na tylną oś. Zagadką pozostaje bateria i zasięg, ale w typowo miejskim aucie nie ma to chyba aż takiego znaczenia.

Kokpit jak z auta wyścigowego

Deska rozdzielcza w ID. GTI Concept pokazana została tylko jako render, ale wyraźnie widać w jakim kierunku zmierza Volkswagen. Ucieszy was pewnie fakt, że nadal mamy tutaj przyciski fizyczne, np. do sterowania podgrzewaniem foteli czy klimatyzacją, a także obrotową rolkę do regulacji natężenia dźwięku. Poza tym przed kierowcą znalazł się mniejszy wyświetlacz, a na środku znacznie większy o przekątnej 12,9 cala. Całość ma jednak uzupełniać wyświetlacz HUD na przedniej szybie, który będzie pokazywał szereg dodatkowych informacji również dla pasażera (pilota?). Mają się tam między innymi znaleźć czasy kolejnych okrążeń czy wskaźnik przeciążeń. Widać więc wyraźnie, że firma stawia na sport i ID. GTI Concept będzie czymś więcej niż tylko autem elektrycznym w czerwonym (najszybszym) kolorze ;-).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama