Volkswagen i Microsoft połączyli siły, aby razem opracować system dla samochodów przyszłości. Czemu jednak w ostatnim czasie tyle słyszymy o nowych, podobnych partnerstwach?
Więcej IT niż motoryzacji
W sumie sama cyfryzacja samochodów nie jest już dla nikogo zaskoczeniem. Określenie komputera na kołach pasuje idealnie do nowoczesnych pojazdów, w których już trudno znaleźć jakiś element niepodłączony z resztą. Do tego pojawiają się kolejne systemy jazdy autonomicznej. Do tego liczni asystenci, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo i mają zapobiegać wszystkim niebezpiecznym sytuacjom.
Wisienką na torcie pozostają systemy multimedialne. Moim zdaniem w tym aspekcie producenci idą w złą stronę, ponieważ w ich wizji nie ma miejsca na żadne przyciski, pokrętła, a całość miałaby być obsługiwana głosowo oraz z poziom dotykowych wyświetlaczy. O ile w smartfonach takie podejście jest przemyślane, o tyle w autach zdecydowanie nie kojarzy mi się z ergonomią i wygodą. Po prostu czasami bycie nieco tradycyjnym wychodzi na lepsze.
Teoretycznie żyjemy już w momencie przejściowym, kiedy to powoli kierownice z naszych rąk mają być oddawane systemom jazdy samodzielnej. Brzmi to świetnie i na pewno zrewolucjonizuje na dobre przemysł motoryzacyjny, ale nie wydarzy się to tak szybko, jak niektórzy przewidywali. Na popularyzację takich rozwiązań musimy poczekać do ich pełnego sprawdzania, dopracowania w każdym calu oraz redukcji kosztów wdrożenia. Niestety, tworzenie takiego oprogramowania oraz całego systemu nie należy do łatwych. Przykładowo drobny błąd programisty w fabryce Subaru wymusił zniszczenie 293 pojazdów, a w czymś takim niewielki bug mógłby nawet doprowadzić do śmiertelnego wypadku.
Konieczne wsparcie ekspertów
W ostatnim czasie ciągle pojawiają się informacje o nawiązaniu strategicznych partnerstw firm z branż IT i samochodowej. Teraz sojusz nawiązał Volkswagen i Microsoft. Mają stworzyć wspólnymi siłami Volkswagen Automotive Cloud, czyli rozwiązanie chmurowe, z którym to też łączyć mają się wszystkich samochody przyszłości. W sumie będzie się dało zaliczyć je do grona Internetu Rzeczy. Do zbudowania platformy wykorzystany zostanie Azure i narzędzie pod IoT, Edge. Specjalnie pod kątem tego projektu Niemcy otworzyli nową placówkę w Redmond, obok siedziby partnera.
Przejdźmy do liczb. Microsoft zapowiada, że od 2020 roku Volkswagen będzie produkował aż 5 milionów aut z dostępem do chmury Azure. Z jednej strony pozwoli to na szybsze aktualizacje oprogramowania w samochodach, wypuszczanie łatek do ich systemów autonomicznych, zapewnianie danych telemetrycznych i dostęp do większej liczby usług. Z drugiej pojawiają się dokładnie takie same wątpliwości, jak w przypadku smartfonów czy komputerów. Mianowicie chodzi tu o ochronę danych.]
Z pewnością wspólna platforma w chmurze to jasny kierunek dla wszystkich producentów. Jestem tylko ciekaw, jak będzie to wszystko wyglądało na płaszczyźnie jeszcze systemów bezpieczeństwa - tu na pewno cyberprzestępcy nie odpuszczą. Mam nadzieję, że ktoś to będzie jednak testował przed implementacją na produkcji.
źródło: Microsoft
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu