Komputery i laptopy

ViewSonic VG2756-2K to monitor i stacja dokująca w jednym

Kamil Pieczonka
ViewSonic VG2756-2K to monitor i stacja dokująca w jednym
Reklama

ViewSonic obecny jest na polskim rynku już od wielu lat, choć ostatnio jakby mniej się mówiło na temat urządzeń tego producenta. Wkrótce pewnie się to zmieni, bo ViewSonic zamierza zaistnieć w świadomości polskiego konsumenta, a ma w ofercie sporo ciekawych produktów jak choćby testowany dzisiaj monitor ViewSonic VG2756-2K.

ViewSonic VG2756-2K - specyfikacja

ViewSonic VG2756-2K na pierwszy rzut oka wygląda jak typowy monitor do pracy. Przekątna 27 cali z rozdzielczością 2560 x 1440 pikseli zapewnia odpowiednią przestrzeń roboczą, a zastosowanie matrycy IPS z warstwą antyodblaskową sprawia, że korzystanie z tego monitora powinno być bardzo komfortowe. Nie jest to z pewnością monitor dla graczy, odświeżanie 75 Hz raczej na nikim nie robi wrażenia, ale w codziennym użytkowaniu pozwala nieco mniej męczyć oczy. W zestawie jest też uchwyt pozwalający na regulację wysokości, odchylenia oraz obrót ekranu o 90 stopni. Jednak największa zaleta tego modelu to wbudowana stacja dokująca i możliwość szeregowego podłączenia drugiego monitora. ViewSonic VG2756-2K ma nie tylko wbudowany hub USB, ale również kartę sieciową 1 Gbps oraz gniazdo USB typu C, które można podłączyć do laptopa i uzyskać zasilanie (max. 90W).

Reklama
ViewSonic VG2756-2K
Przekątna 27 cali
Rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli (QHD)
Rodzaj matrycy IPS, matowa antyodblaskowa
Typ ekranu Płaski
Kontrast 1000:1
Format obrazu 16:9
Odświeżanie 75 Hz
Czas reakcji 5 ms
Jasność 350 cd/m2
Dodatkowe Zasilanie urządzeń po USB-C
Wbudowane głośniki
Porty 1x HDMI 1.4a
1x Display Port In
1x Display Port Out
1x USB Type C
1x USB Type B
2x USB Type A
1x Ethernet RJ-45
Wymiary 613 x 406 x 202 mm
Cena ~2500 PLN (luty 2023)

ViewSonic VG2756-2K - wygląd

Sama konstrukcja jest bardzo prosta, to typowy monitor biurowy, który nie ma efektowanie wyglądać tylko spełniać swoje zadanie i zapewniać odpowiedni poziom ergonomii. Zgodnie z obecnymi trendami ramki boczne są bardzo wąskie, grubsza jest jedynie ta na dole, gdzie znalazły się przyciski do obsługi OSD oraz logo producenta. Jak już wspominałem podstawa zapewnia regulację wysokości, odchylenia, funkcję pivot (obrót o 90 stopni, w obu kierunkach) oraz obrót w osi pionowej. Wygląd jest kwestią wtórną, mnie akurat nic w nim nie drażni, choć nie można też powiedzieć aby się specjalnie wyróżniał.

Podobnie jest w tylnej części. Jedyna ekstrawagancja to szare logo ViewSonic umieszczone w prawym-górnym rogu na srebrnej wstawce. Warto też odnotować, że stopka podtrzymująca monitora ma wygodny uchwyt do jego przenoszenia, a także dziurę pozwalającą na poprowadzenie przewodów zasilania i sygnałowych.

Ekranowym menu OSD sterujemy przy pomocy przycisków umieszczonych po prawej stronie i na froncie urządzenia. Owszem nie wygląda to może najlepiej, ale przynajmniej jest funkcjonalne i wygodne. Nienawidzę gdy przyciski sterowania OSD są umieszczone z tyłu obudowy, bo zazwyczaj dostęp do nich jest utrudniony i łatwo się pomylić podczas ich użytkowania, co doprowadza do irytacji. Dodatkowo przycisk włączania posiada wbudowaną diodę LED.

Jednak to co najciekawsze mamy w tym modelu w tylnej części obudowy. Poza standardowymi portami HDMI 1.4a oraz DisplayPort, znalazło się tu też miejsce na port USB-C, który pełni wieloraką funkcję. Po pierwsze można przy jego pomocy przesyłać obraz do monitora, więc jest to trzecie wejście wideo. Po drugie zapewnia zasilanie dla urządzeń w standardzie PowerDelivery z maksymalną mocą 90 W. To oznacza, że możecie przy jego pomocy swobodnie ładować baterię w typowym laptopie. Wreszcie po trzecie pozwala na skorzystanie z wbudowanej karty sieciowej (1 Gbps), huba USB 3.0 (dwa porty typu A mamy po lewej stronie obudowy) oraz głośników. Jakby tego było mało, mamy też tutaj wyjście DisplayPort dzięki któremu możemy podłączyć szeregowo dodatkowy monitor. W takim układzie przy pomocy zaledwie 2 przewodów (USB-C i DisplayPort) uzyskujemy w pełni funkcjonalną stację dokującą, która może wzbogacić naszego laptopa nawet o 2 monitory po podłączeniu zaledwie jednego przewodu. Dla osób, które pracują w domu na tzw. home office, to doskonałe rozwiązanie.

Wracając jeszcze do ramek monitora, to ViewSonic zastosował tutaj ten sam chwyt co cała konkurencja. Nieco wystająca, sztywna plastikowa ramka jest bardzo cieniutka, ale nie jest to jeszcze krawędź ekranu. Ten ma jeszcze dodatkową, około centymetrową ramkę wokół.

Dla osób pracujących z długimi dokumentami przydatna będzie też zapewne funkcja pivot. W czasach smartfonów, gdy wiele stron internetowych i serwisów tworzonych jest z myślą o pionowych ekranach, ta funkcja staje się coraz bardziej przydatna i jak widać na załączonym obrazku, działa w tym monitorze bez żadnych zastrzeżeń. Ekran można obrócić zarówno w prawo jak i w lewo, w zależności od naszych preferencji.

ViewSonic VG2756-2K - OSD

Menu OSD (On Screen Display) jest raczej standardowe i wygodne w użytkowaniu. Przy jego pomocy możemy szybko wyregulować jasność, kontrast, temperaturę kolorów czy szereg innych parametrów, które przydają się gdy chcecie dopasować wyświetlany obraz bardziej pod siebie. ViewSonic udostępnia też aplikację vDisplay Manager, która daje dostęp do menu OSD z poziomu systemu operacyjnego co znacznie ułatwia jego użytkowanie. Możliwości konfiguracji obrazu jest całkiem sporo, jest też kilka predefiniowanych trybów, więc pod tym względem nie można narzekać. Może jedynie na brak języka polskiego, konkurencja potrafi już przetłumaczyć OSD na nasz rodzimy język.

Reklama

ViewSonic VG2756-2K - pomiary ekranu

Pomiary parametrów matrycy zostały wykonane przy użyciu kolorymetru X-Rite i1Display Pro. Na pierwszy ogień sprawdziłem jasność podświetlenia przy maksymalnych ustawieniach. Producent deklaruje 350 nitów, podczas gdy nasz pomiar w centralnej części wskazał nawet 375 nitów. Całkiem nieźle jest też z równomiernością tego podświetlenia, wyraźnie odstaje tylko prawy-dolny róg, gdzie różnica względem centrum sięga 15%. Nie jest to jednak jakoś mocno widoczne gołym okiem.

350 nitów to jednak jak dla mnie o wiele za dużo do codziennego użytkowania. Swoje monitory kalibruje zazwyczaj do około 160 nitów, co w tym konkretnym egzemplarzu oznaczało ustawienie jasności na 30%. Wtedy z równomiernością podświetlenia jest już nieco gorzej, odchyłka rzędu 10% pojawia się w dolnej części ekranu. W wartościach bezwzględnych różnice nie są jednak duże, więc ogólnie oceniam ten monitor pozytywnie.

Reklama

Gdy mamy już ustawioną pożądaną jasność, to pora przystąpić do pomiarów matrycy oraz kalibracji. Zmierzony kontrast na poziomie 922:1 to nieco mniej niż zapewnia producent w swojej specyfikacji, ale to raczej standardowa wartość dla matryc IPS. W takich ekranach bez dodatkowych powłok trudno o lepszy rezultat. Te niedociągnięcia matryca IPS nadrabia natomiast w kwestii odwzorowania kolorów. Po kalibracji średni błąd w wyświetlaniu kolorów jest minimalny i można uznać, że ViewSonic VG2756-2K prezentuje świetnej klasy obraz. Warto w tym miejscu też odnotować, że monitor zapewnia świetne kąty widzenia, zarówno w pionie jak i w poziomie. Z matrycami VA często w takich przypadkach mamy spore problemy, a tutaj niezależnie skąd patrzymy na ekran, kolory są tak samo żywe i naturalne.

W dodatku matryca ma praktycznie 100% pokrycie palety barw sRGB oraz niemal 75% AdobeRGB, co również jest świetnym wynikiem. Jak na monitor biurowy trudno mieć większe wymagania.

ViewSonic VG2756-2K - wrażenia z użytkowania

Trudno napisać w tym akapicie cokolwiek odkrywczego. Moje domowe stanowisko pracy wyposażone jest w dwa monitory (27 + 24 cale), więc podmianka jednego 27 cali na drugi, w postaci ViewSonica przeszła praktycznie bez echa. Gdybym o tym nie wiedział, to pewnie bym nawet tego nie zauważył, bo wizualnie oba monitory są do siebie bardzo podobne. ViewSonic VG2756-2K spełnia swoje zadanie bardzo dobrze, bez problemu radził sobie z zasilaniem po USB-C mojego firmowego notebooka (Dell Latitude 5580) i pozwolił na rezygnację ze stosowanie stacji dokującej. To chyba największa zmiana na plus, która przemawiałaby za zmianą monitora. Pozbycie się stacji i dodatkowych przewodów z pewnością poprawiłoby estetykę mojego stanowiska pracy, która pozostawia nieco do życzenia (co widać na poniższym obrazku ;-)).

ViewSonic VG2756-2K wyświetla poprawny obraz, nie zauważyłem żadnych problemów podczas pracy czy oglądania filmów. Nie jest może wymarzonym monitorem do gier, ale do tego akurat nie został przecież stworzony. Kolory jak już wiemy wyświetla znakomicie, więc trudno mu cokolwiek zarzucić. Może poza wbudowanymi głośnikami, które nie są najwyższych lotów. Owszem odtwarzają poprawnie dźwięk, ale jest on bardzo płaski i zbliżony do tego co generuje przeciętnej klasy notebook. Na szczęście i tak wolę pracować w słuchawkach ;-).

ViewSonic VG2756-2K - pobór energii

Pobór energii to pewnie parametr, na który nikt nie zwraca uwagi w przypadku monitorów, ale nie omieszkałem sprawdzić jak to wygląda w praktyce. Przy maksymalnej jasności zużycie energii to zaledwie 25,8 W co przekładało się na jasność rzędu 370 nitów. Całkiem nieźle. Jak już jednak wspominałem, do kalibracji jasność zmniejszam na 160 nitów, a wtedy zużycie energii spada to zaledwie 15 W. Biorąc pod uwagę rosnące ceny prądu to pewnie bardzo dobra wiadomość. Oczywiście jeśli podłączycie do monitora laptopa, który będzie doładowywał sobie baterię, to wtedy pobór energii będzie większy, ale to akurat nic złego.

Reklama

ViewSonic VG2756-2K - podsumowanie

Jeśli poszukujecie idealnego monitora do domowego biura, to propozycja ViewSonica wydaje się bardzo atrakcyjna. Przy optymalnej konfiguracji można przy pomocy jednego przewodu podłączyć dwa monitory, kartę sieciową i zasilanie do notebooka, a po skończonej pracy w ten sam sposób przełączyć się np. na domowy komputer. To bardzo upraszcza życie i gdyby nie fakt, że mój pracodawca zapewnia mi stację roboczą to bardzo mocno zastanawiałbym się nad zmianą monitora, bo swoje domowe mam jednocześnie podłączone do dwóch komputerów i tylko zmieniam w nich wejścia wideo.

ViewSonic VG2756-2K znacząco to wszystko upraszcza, a do tego oferuje świetną jakość obrazu oraz możliwości regulacji. Owszem, do gier może najlepiej się nie nadaje, ale też nie będzie protestował jak od czasu do czasu uruchomicie na nim jakąś grę. Odradzałbym tylko korzystanie wtedy z wbudowanych głośników, które mogłyby być jednak nieco lepsze. Poza tym trudno się dopatrzeć większy wad w tej konstrukcji. Mniej atrakcyjna wydaje się tylko cena, 2500 złotych to około 1000 złotych więcej niż monitor o podobnych parametrach bez wbudowanej stacji dokującej, w moim odczuciu to o jakieś 300-400 złotych za drogo, ale komfortu pracy nie da się wycenić.

ViewSonic VG2756-2K

Orientacyjna cena: ~2500 PLN

ViewSonic VG2756-2K
plusy
  • świetna jakość obrazu
  • świetna jakość wykonania
  • duży zakres regulacji podstawy
  • wbudowana stacja dokująca z USB-C
  • możliwość szeregowego podłączenia drugiego monitora
  • wbudowany hub USB
minusy
  • dosyć wysoka cena
  • słabej jakości głośniki

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama