Wszyscy chcą mieć u siebie TikToki, ale z czasem nikt nie chce za nie płacić. O co tutaj chodzi?
Musisz robić TikToki żeby mieć zasięgi, ale nie licz na zarobek. Paradoks dzisiejszych social mediów
Wszyscy mają swoje TikToki
O TikToku można powiedzieć naprawdę wiele — niezależnie jednak od naszego podejścia do chińskiej aplikacji, przez ostatnie miesiące (a właściwie to lata) pod względem ilości pobrań na urządzeniach mobilnych nie miała sobie równych i zwyczajnie zostawiła w tyle wszystkie apki, które w ostatnich latach królowały. Instagram, YouTube czy Facebook oglądali plecy chińskiego giganta, który dumnie spoglądał na nich z góry — i właściwie to się nie zmienia. Wręcz przeciwnie, doszło do tego, że największe social media robią wszystko, żeby być jak najbardziej podobne do TikToka, a vertical video zwyczajnie zalewają internet z każdej możliwej strony.
YouTube wprowadził format Shorts, Meta wprowadziła Rolki na Instagramie i Facebooku, na których punkcie całkowicie oszalała (w końcu był moment, że Instagram całkowicie miał zamienić się w TikToka 2.0, co jednak powstrzymał bunt społeczności), Snapchat wprowadził swoje Highlights, a na swoje verticalowe rozwiązania zdecydowały się nawet aplikacje, które nigdy nie przyszłyby nam do głowy, myśląc o TikToku — czyli na przykład Reddit, Amazon czy Spotify. Jak to wygląda z zarobkami?
TikTok jest prekursorem verticali, ale z płaceniem nie ma rewelacji
Chociaż TikTok to aplikacja, na której stosunkowo najłatwiej się „wybić” i zdobyć milionowe wyświetlenia, to kokosów z tego nie ma. Firma nie jest skora do płacenia twórcom, oferując zaledwie około 30 euro (około 140 PLN) za milion wyświetleń — z tego też względu, dla twórców głównie tiktokowych, współprace reklamowe są wręcz niezbędne. Czy jest to uczciwe? Każdy musi sam to ocenić, jednak tak było od samego początku — więc wszyscy influencerzy rozpoczynając swoją karierę w chińskiej aplikacji, doskonale wiedzieli, na co się piszą.
No to teraz postawmy się w roli firm, które chcą z TikTokiem konkurować. Czym mogą przekonać do siebie twórców treści, żeby zaczęli tworzyć verticale na inne social media? Oczywiście pieniędzmi — i to zadziałało, jednak szkoda, że jest tylko gorzej.
YouTube i Snapchat — wielkie obietnice i świetne wstępne oferty. Im dalej, tym gorzej
YouTube postanowił zwabić do siebie twórców obiecując wypłatę pełnej kwoty zarobionej na Shortsach, jednak po chwili cała koncepcja się zmieniła na dzielenie zarobkami 45% do 55% z przewagą dla platformy Google, co tłumaczy dużą dysproporcją tym, że część z jej zysków będzie trafiać do autorów muzyki. Średnie zachowanie i początkowa gwarancja zarobków, które okazały się iluzją.
W podobny sposób zachował się Snapchat. Spotlight na tej platformie wystartował w 2020 roku, kiedy raczej najlepsze czasy żółtego duszka minęły i większość tamtejszych influencerów zdążyła się przenieść na Instagrama, korzystając z tamtych Stories. Firma miała jednak sposób na to, żeby zachęcić niektórych do powrotu — i zagwarantowała, że codziennie będzie wypłacać łącznie milion dolarów za najpopularniejsze wideo w Highlights. Ogromna kwota i świetna nagroda dla twórców treści? Oczywiście, jednak co chwilę Snapchat zmniejszał tę kwotę, aż finalnie postanowił, że — podobnie jak YouTube — będzie dzielił się przychodami z twórcami. Kolejna iluzja dobrych zarobków.
Przyszedł czas na Metę. Koniec z zarobkami z Rolek na Instagramie i Facebooku
Meta oficjalnie poinformowała, że kończy swój program o nazwie Reels Play, który wynagradzał twórców treści, gdy osiągną określone cele w zakresie wyświetleń swoich filmów. Firma, na której czele stoi Mark Zuckerberg, nie będzie oferować żadnych nowych ani odnowionych ofert bonusowych Reels Play — lecz firma zapewniła, że będzie honorować istniejące zobowiązania w ciągu najbliższych 30 dni.
Jest to chyba największa szkoda dla twórców treści, gdyż w ramach tego programu byli w stanie na początku zarobić nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów — lecz podobnie, jak w poprzednich przypadkach, powoli to malało, aż użytkownicy zaczęli się skarżyć, że zarobki są przerażająco małe. Cóż — teraz po prostu ich nie będzie. Co ciekawe, premia za Rolki w ciągu dwóch lat wynosiła miliard dolarów.
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu