Felietony

Uwielbiam i nie znoszę oglądać sportu przez Internet

Konrad Kozłowski
Uwielbiam i nie znoszę oglądać sportu przez Internet
Reklama

Jeśli interesuje Was konkretna dyscyplina czy impreza sportowa, to istnieją spore szanse na to, że taka oferta jest już dostępna. Sport w Internecie to spora wygoda, komfort i czasem oszczędności, ale zachodzące zmiany ciągną też za sobą niemiłe konsekwencje.

Pojawienie się transmisji sportowych w Internecie kilka(naście?) lat temu oznaczało jedno - przeniesienie zawartości kanałów linearnych do Sieci. Nie było to spełnieniem wszystkich marzeń kibiców, ale pierwszym krokiem ku temu, by oglądało się nam wygodniej. Wszystko dlatego, że nareszcie można było oderwać się od telewizora i śledzić zmagania swoich ulubieńców na ekranie laptopa, tabletu czy smartfona gdziekolwiek się nie ruszymy. Operatorzy zrobili wtedy coś, co powinno funkcjonować znacznie, znacznie wcześniej, na co dowodem były liczne serwisy z sygnałem telewizyjnym dostępnym online, który zapewniali zwykli użytkownicy (próbujący czasem na tym zarobić).

Reklama

Czas wielkich zmian jednak nadszedł - Eleven Sports czy Eurosport nadają online i pozwalają wykupić pakiet w Internecie, zaś Viaplay to operator, który postawił wszystko na jedną kartę i poza nordyckimi krajami nie prowadzi transmisji w ramach kanałów telewizyjnych. Polsat Box Go to miejsce, gdzie dostępne są kanały TV, ale też i te dodatkowe powstające tylko w razie potrzeby. To także jedyne miejsce, gdzie Cyfrowy Polsat nadaje na żywo w 4K. Player stał się domem dla Eurosportu, ale nie tylko, zaś CANAL+ od maja 2020 stawia duży nacisk na rozwój platformy online.

Wybór mamy naprawdę spory, choć oferty nie są tak przejrzyste jak mogłyby być. Plusem na pewno jest swoboda w oglądaniu i maksymalnie miesięczne zobowiązanie, czyli pojedyncza opłata z opcją wyłączenia subskrypcji w dowolnym momencie. To wszystko powoduje, że jednocześnie uwielbiam i nie znoszę oglądać sportu online, a takich transmisji będzie coraz więcej, co pokazują działania prawie każdego nadawcy. To jednocześnie powód do zadowolenia oraz niemałych narzekań.

Uwielbiam oglądać sport przez Internet, ponieważ...

Przewijanie

Niektóre dekodery telewizji kablowej czy satelitarnej oferują już tę funkcję, ale nigdzie nie działa to tak wygodnie i intuicyjnie jak w telewizji/transmisji online. Rozpoczęcie oglądania od początku (gdy spóźniłem się na początek transmisji) czy szybkie cofnięcie do interesującej mnie akcji na torze podczas meczu żużlowego, manewru wyprzedzania w trakcie wyścigu F1 lub bramki w meczu piłki lub hokeja to coś, czego brakowało mi latami, a teraz sprawdza się prawie każdego dnia.

Wiele urządzeń

Nakładające się na siebie transmisje to nic nowego, jeśli ktoś interesuje się wieloma dyscyplinami. Oglądanie kilku kanałów na jednym TV nie wchodziło w grę, a teraz nawet w ramach jednej platformy można włączyć kilka transmisji na kilku urządzeniach.

Multi-live

Alternatywą jest opcja jednoczesnego wyświetlenia obrazu z kilku kanałów/transmisji na jednym podzielonym ekranie i przełączanie się pomiędzy nimi w razie potrzeby. To nie sprawdza się tylko przy sporcie, ale i przy wiadomościach, ale śledzenie w ten sposób nawet czterech transmisji jednocześnie jest niesamowicie wygodne.

Łatwiejsza nawigacja po programie

Z różnych powodów nie zawsze jesteśmy w stanie być na bieżąco ze wszystkimi imprezami sportowymi oraz informacjami, gdzie je zobaczymy. Na platformach online o wiele łatwiej i szybciej odnajduje się poszukiwane kanały lub transmisje, co też pokazuje, na jakim etapie rozwoju zatrzymały się klasyczne dekodery TV.

Dodatkowe informacje na żądanie

Nie jest to jeszcze tak rozbudowane i wszechobecne, jak powinno być, ale coraz częściej można spotkać transmisje z dodatkowymi informacjami, ciekawostkami i szczegółami na temat wydarzenia sportowego w panelu, do którego mamy dostęp w każdej chwili. Wyświetlane przez realizatorów statystyki i tym podobne nie zawsze są widoczne wtedy, gdy ich potrzebujemy, dlatego na większości platform powinny już dostępne takie możliwości.

Reklama

Nie znoszę oglądać sportu przez Internet, bo...

Wczytywanie i marna jakość

Coraz rzadziej zdarzają się spadki jakości w trakcie transmisji, gdy połączenie jest stabilne, ale bardzo często pierwsze kilkanaście lub wręcz kilkadziesiąt sekund wygląda po prostu koszmarnie. Czasami pomaga opcja wymuszenia konkretnej rozdzielczości (i bitrate'u) w ustawieniach, ale nie każda usługa to oferuje, więc w wielu sytuacjach nic nie można na to poradzić. Prawdę mówiąc sam nie wiem też, czy wolałbym zobaczyć kluczowy w trakcie transmisji moment w makabrycznej jakości czy z opóźnieniem, gdy najwyższa jakość streama wstrzyma buforowanie. Takie rzeczy tylko online.

Problemy z Internetem = nic nie obejrzysz

Telewizja jest pojedynczą infrastrukturą samą w sobie - czy to kablówka, czy to satelita. Jeśli działa, to będziemy mogli oglądać, co chcemy. W przypadki IPTV, czyli telewizji przez Internet i platform online pozostajemy zależni od tego, w jakiej kondycji jest nasze połączenie. Jakiekolwiek problemy odcinają nas od transmisji, nawet jeśli usługa działa poprawnie.

Reklama

Opóźnienia

Dla niektórych nie ma to znaczenia, dla innych to koszmar. Gdy sąsiedzi krzyczą z radości lub złości, my nadal czekamy na wywołujący te emocje moment będąc kilkanaście lub kilkadziesiąt sekund do tyłu z transmisją. Aplikacje wysyłają powiadomienia o bramce lub zakończeniu wydarzenia, my nadal śledzimy ostatnie minuty bądź sekundy. Nic nie wskazuje, by transmisje online miały się poprawić pod tym względem, gdyż infrastruktura działa zupełnie inaczej, aniżeli typowej telewizji, ale może pewne poprawki zostaną wdrożone.

Jakość

Rzecz dyskusyjna i zależna od konkretnych platform, ale ogólnie rzecz biorąc i oceniając jako kolektyw, to chyba powinniśmy wymagać wyższej rozdzielczości, wyższego bitrate'u i większej liczby klatek na sekundę. Rzadko kiedy transmisja online na żywo w 1080p dorównuje odpowiednikowi z kabla lub satelity, o wariancie 4K nie wspominając.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama