Spójrzcie na nasz obecny styl komunikacji i aplikacje, które nam do tego służą. Bazujemy na jak najmniejszym zaangażowaniu w takie usługi - krótkie wiadomości, nie elaboraty to Messenger, do rozmawiania w pracy niektórzy z nas używają Slacka. Większość zapewne jeszcze siedzi w mailach, gdzie siłą rzeczy zaangażowanie jest dużo większe, niż w przypadku wiadomości błyskawicznych - skoro jest parcie w tym kierunku, to i wypadałoby nieco "podrasować" e-maile, które kojarzą się nam z czasami początków Internetu.
Usługa pocztowa, która odpisze za Ciebie? Google chce udowodnić, że to jest do zrobienia
W domu rodziców przeglądałem niedawno bardzo, bardzo stare książki dotyczące obsługi komputera, Internetu. Pomijam fakt, że od czasów, w których owe publikacje się okazały zmieniły się bardzo dużo. Wtedy również skrzynki elektroniczne traktowano również jako komunikatory, cóż - wielkiego wyboru nie było. Pojawiały się coraz nowocześniejsze skrzynki, nowe rozdanie rozpoczął Gmail, nastąpiła rewolucja mobilna i potrzebowano czegoś znacznie szybszego, inteligentnego. Pojawił się niedawno zamknięty Mailbox, potem Inbox. Co dalej? Google chce, żebyś miał możliwie jak najmniejszy udział w pisaniu wiadomości.
Czyli jak? Google skłoni nas do pożegnania się z mailami?
Nie, jeszcze daleka droga przed nami do tego, by poczta elektroniczna zniknęła z naszego życia. Sądząc po tym, jak trzyma się ta technologia w naszych realiach w sumie jestem w stanie stwierdzić, że jej koniec może nie nadejść w ogóle. A skoro tak, to pasowałoby maile ulepszyć tak, by odpowiadały obecnym realiom. W Sieci coraz mniej interesuje nam pisanie długich wiadomości, gdzie tylko można i się da - upraszczamy. Google chce wyjść temu naprzeciw i zamierza stworzyć podwaliny dla poczty, która wiadomość napisze za Ciebie. Może nie do końca, ale jednak.
Inbox by Gmail był pokazem możliwości inteligentnej skrzynki. Zasadzało się to na takiej organizacji wątków, kategoryzacji tematów wiadomości, by w jak największym stopniu podnieść efektywność skrzynek w pracy. Jedni Inboxa pokochali, drudzy znienawidzili, jednak tę usługę należy odnotować jako ciekawy i potrzebny krok w dzisiejszych czasach, szczególnie, że poczta elektroniczna w dalszym ciągu od nich odstaje.
Google z pomocą przychodzi uczenie maszynowe - program przeczyta wiadomość, która przychodzi do nas. Następnie przekształca ją w zrozumiały dla siebie "wektor myśli" i na tej podstawie określa - intencję rozmówcy, jej główny temat, tematy poboczne, konteksty, odwołanie do innych znanych zdarzeń, pytania, propozycje, alternatywy. Następnie oferuje trzy możliwe odpowiedzi na tę wiadomość, po określeniu powyższych parametrów. Wybieramy jedną z nich i usługa pisze wiadomość sama, w naszym imieniu.
To ma sens - niektórzy z nas mają problemy z odpisaniem na ogrom maili oczekujących w skrzynce. Niektóre giną z natłoku kolejnych. Uproszczenie komunikacji w tej sferze pozwoli nie tylko na rozładowanie napakowanych skrzynek w jeszcze krótszym czasie, ale również na komfortowe odpowiadanie również z poziomu smartfona. Mnie krew zalewa, gdy dostaję ważnego maila i muszę odpisać w telefonie, bo akurat jadę komunikacją miejską, gdziekolwiek idę, czy po prostu nie mam jak skorzystać z komputera. Wolałbym mieć trzy gotowe odpowiedzi i jeżeli mogę odpowiedzieć w taki sposób, jaki mi podsuwa maszyna, to pewnie bym to zrobił - z wygody i dla świętego spokoju. Oczywiście tam, gdzie muszę coś dodatkowo objaśnić, zaproponować coś innego - tam bym pominął rolę maszyny. Po raz kolejny spłycamy komunikację? Nie, nie myślmy w tę stronę. Uznajmy, że to co mamy, staramy się dostosować do tego, jak komunikacja wygląda dzisiaj. A trudno byłoby powiedzieć, że czas nam nie przelatuje przez palce. Ciągle go brakuje.
Grafika: 1
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu