Polska

Urządzenia do czytania myśli mogą być bliżej niż sądzisz

Paweł Aleksandruk
Urządzenia do czytania myśli mogą być bliżej niż sądzisz
Reklama

Nie to nie dokładnie to co myślisz... Skąd to wiem? Bo właśnie w tej chwili mogę odczytać to co dzieje się w Twojej głowie, jedynie dzięki temu że pat...

Nie to nie dokładnie to co myślisz... Skąd to wiem? Bo właśnie w tej chwili mogę odczytać to co dzieje się w Twojej głowie, jedynie dzięki temu że patrzysz na ekrany swojego urządzenia elektronicznego czytając ten tekst... No dobrze, nie masz się czego obawiać taka technologia jeszcze (chyba?) nie istnieje. Ale kto wie czy już w niedalekiej przyszłości nie będzie ona wykorzystywana w ten sposób, aby można było odczytywać sygnały jakie wysyła nasze ciało oraz mózg i zbierać dane, o tym jak reagujemy na docierający do nas przekaz. Urządzenia odczytujące nasz fale mózgowe i reagujące na nasze samopoczucie już są testowane i to nie tylko po to aby sprawdzić lub mieć wpływ na naszą świadomość i odpowiednio ją zmodyfikować, ale również przekonać się jak reagujemy na różne sytuacje, pokazywane nam obrazy, dźwięki czy inne docierające do nas z zewnątrz bodźce.

Reklama


Dzięki urządzeniom które są w stanie odczytać nasz puls, ciśnienie krwi, mrugnięcia powiekami, ilość uderzeń naszego serca, poziom cukru we krwi, prace naszego mózgu w określonych warunkach, częstotliwość fal mózgowych, czy też stan w jakim się znajdujemy – czy jesteśmy zrelaksowani, poddenerwowani czy może podekscytowani. To wszystko i jeszcze więcej możemy już teraz odczytać, zapisać i poddać analizie przy wykorzystaniu coraz mniej inwazyjnych technik, coraz mniejszych i precyzyjniejszych urządzeń - bez konieczności golenia głowy na zero i przyklejania kilkudziesięciu elektrod do nagiej czaszki.

Na rynku pojawiają się również różnego rodzaju opaski dla sportowców, takie które mierzą Twoją aktywność w różnych sytuacjach, śledzą twój dzień oraz funkcje Twojego organizmu, abyś później mógł pochwalić się swoimi wynikami na portalach społecznościowych;).

Coraz popularniejsza staje się również „wearable technology” – czyli urządzenia elektroniczne sprzężone z naszym ubraniem lub udające części garderoby czy dodatków. Chyba najjaskrawszym i wywołującym ostatnio najwięcej kontrowersji gadgetem są Google Glass – jednak w tym tekście nie będę się rozpisywał o tym urządzeniu a zajmę się, przynajmniej moim zdaniem jeszcze ciekawszymi sprawami.

Ale co może być ciekawszego niż Google Glass?

Są to właśnie urządzenia o których już wspomniałem w przydługim wstępie. Urządzenia które są w stanie, dosłownie czytać Ci w myślach! Choć zaawansowana technologia jest dziś jeszcze dość droga i trzeba się znać na programowaniu i elektronice – przynajmniej na poziomie średnio zaawansowanym, żeby się tym profesjonalnie pobawić, to bez wątpienia są to urządzenia przyszłości, które będą tańsze i bardziej dostępne lada dzień. Już dziś możemy kupić mniej skomplikowane wersje tych urządzeń wraz z grami, czy „zabawkowymi” urządzeniami i poczuć siłę „telepatii”. Wracające jeszcze raz do Google Glass – jeśli Google dodało by do swojego produktu podobne czujniki, mogące odczytywać nasze fale mózgowe, dzięki czemu będziemy mogli sterować różnymi przedmiotami, to ja chcę to mieć! Tu jednak największym wyzwaniem, jak przy większości urządzeń mobilnych jest czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu, problem który nie został jeszcze rozwiązany i zapewne nie tylko dla mnie jest bardzo irytujący.


Doświadczyłem działania takiego urządzenia, dzięki uprzejmości firmy Hypermedia Isobar (organizator hackhatonu NFC o którym pisałem jakiś czas temu), która realizowała projekt z wykorzystaniem fal mózgowych dla Polskiego Radia. Podczas rozmowy z zespołem odpowiedzialnym za projekt – Krzysztofem Jagieło, Janem Cieślarem i Michałem Pęczalskim - dowiedziałem się, jak wielki potencjał drzemie w tego typu urządzeniach, oraz tego że są one dostępne w przystępnych cenach już teraz! Podstawowe urządzenie, które umożliwi nam zabawę z naszym mózgiem można dziś kupić już za $99 - to poniekąd obala mit drogiej technologii. Choć to akurat urządzenie ma pewne ograniczenia w stosunku do droższych z większą liczbą czujników i większymi możliwościami to pozwala już na duże pole manewru. Przy projekcie dla Polskiego Radia zespół korzystał właśnie z takiego urządzenia.

Reklama

Na czym polegała zabawa?


Po tym jak na mojej głowie zostało umieszczone urządzenie MindWave Mobile, a na laptopie została odpalona aplikacja, która mierzyła moje skupienie nad wyświetlaną treścią - moim zadaniem było jak największe skupienie się na słuchowiskach, reportażach i muzyce emitowanej przez głośniki. W miarę mojego zaangażowania w treść, zdobywałem „kolejne poziomy” i treści stawały się coraz bardziej wartościowe. Nie wiem kto układał listę i na podstawie jakich kryteriów, ale dość ciężko jest przebrnąć przez nią i osiągnąć 100% skupienia – podobno mniejszy problem z tym miały dzieci - pewnie dlatego, że „nie mają na głowie tylu ważnych spraw”;). Mi udało się dotrzeć do poziomu 85% skupienia, gdzie średni poziom dla osoby dorosłej oscylował w granicach 80% w ciągu 3 minutowego testu. Najbardziej żałowałem, że nie udało mi się posłuchać wykładu Karola Marksa, ale do tego należało skupić się w 100%;). Niemniej jednak obserwowanie wykresu, oraz wizualizacji procentu skupienia było ekscytującym doświadczeniem.

Reklama

To rozwiązanie było jedynie promocją Polskiego Radia i pewnie w najbliższym czasie nie doczekamy się wprowadzenia takiego gadgetu w naszych domach, niemniej jednak radio dostosowujące muzykę i audycje do naszego nastroju oraz skupienia jest całkiem interesująca koncepcją. Wyobraziłem sobie sytuację, gdy przychodząc do domu – lub w samochodzie, mój inteligentny kompan puszcza mi dokładnie taką muzykę na jaką mam ochotę, bez konieczności słuchania „komercyjnych gniotów”, które czasem zmuszają mnie do wyłączenia radia i odpalenia jakiegoś konkurencyjnego rozwiązania.

Oczywiście to nie są jedyne możliwości jakie oferują takie urządzenia. Dzięki niemu możesz również zagrać we wspomniane wcześniej gry kontrolowane „siłą twoich myśli”, które powstały na iOS i Androida lub sterować helikopterem czy też samochodem na zdalne sterowanie. Bardziej skomplikowane urządzenia odczytujące fale mózgowe mogą również pomagać osobom niepełnosprawnym w sterowaniu wózkiem inwalidzkim, protezą czy quadcopterem z zamontowaną do niego kamera, która może pomóc w eksploracji różnych niedostępnych miejsc. Rozwiązania tego typu są już testowane i zapowiada się na to, że będą ogólnie dostępne szybciej niż może się nam wydawać.

To tylko kilka przykładów zastosowania urządzenia, ponieważ nic nie stoi na przeszkodzie aby zintegrować obsługę telewizji, komputera czy innych „elektronicznych zabawek” znajdujących się w każdym domu. Przyszłość to zdecydowanie urządzenia sterowane falami mózgowymi i osobiście widzę dla nich tysiące zastosowań, które nie tylko są wygodne, ale również usprawnią nasze życie. Z rosnącą lawinowo ilością urządzeń którymi dziś musimy sterować za pomocą - tradycyjnych już pilotów, praktycznie nie widzę innego sensownego rozwiązania niż przejście na sterowanie myślami. Kto wie może dzięki takim urządzeniom będziemy mogli się również komunikować, tylko za pomocą wysyłanych fal – taki rodzaj telepatii, to by była dość ciekawa, ale i trochę przerażająca wizja przyszłości.

W Japonii mają już dla tego typu urządzeń - poniekąd komunikacyjne zastosowanie, jest to sterowana falami mózgowymi opaska z uszami lub można sobie pomerdać ogonkiem, która reaguje na zmianę naszego nastroju. Dzięki niej możemy łatwiej odczytać emocje jakie „targają kobietami” w danym momencie – to bardzo praktyczne rozwiązanie, które mogłoby pomóc zrozumieć, jakże skomplikowaną naturę płci pięknej niejednemu mężczyźnie;).

Czy dostrzegacie potencjał jaki drzemie w takiej technologii? Czy bylibyście zainteresowani takim urządzeniem gdyby zostało ono wprowadzone na rynek na przykład w formie okularów (opcjonalnie Google Glass)?
Czekam na wasze komentarze.

Reklama

Foto:1, 2, 3.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama