Mobile

Upadek BlackBerry to historia jak z filmu. Dosłownie

Krzysztof Rojek
Upadek BlackBerry to historia jak z filmu. Dosłownie
1

Powstanie film o tym, w jaki sposób BlackBerry doszło do swojego kultowego statusu, a także - dlaczego tak szybko go straciło.

Patrząc wstecz, przez świat smartfonów przewinęło się wiele niesamowicie ciekawych marek. Jedne od początku istnienia utrzymywały się na szczycie, inne szybko urosły do rangi lidera, a niektóre dawno odeszły w zapomnienie, bądź też ich historia naznaczona jest desperacką walką o przetrwanie. Jedną z firm, która w taki właśnie sposób przez długi czas starała się odbić od dna jest dział mobilny firmy BlackBerry.

Historia upadku BlackBerry zostanie pokazana na dużym ekranie

Firma niegdyś kultowa, produkująca telefony dla biznesu, które swoimi funkcjami znacznie przebijały konkurencje, chociażby za pomocą takich funkcji jak łatwe zarządzanie pocztą e-mail, z momentem wejścia na rynek Androida i iOS mocno straciły na znaczeniu. Jednak nie oznacza to, że firma od razu wycofała się z rynku. Przez długi czas produkowała smartfony podążając za mocno przestarzałymi ideałami, nieprzystającymi do potrzeb współczesnego konsumenta.

Ostatnim akordem w zbyt długo trwającej sonacie o BlackBerry było przejęcie przez TCL  a następnie przez OnwardMobility, które obiecywało pierwszego smartfona z klawiaturą i 5G. Do tego jednak nie doszło, a samo BlackBerry nie przedłużyło praw do marki, ponieważ wolało, żeby ta umarła, niż była wiązana z kolejnymi słabymi urządzeniami. Dlatego też na początku tego roku BlackBerry oficjalnie znikło z rynku.

Teraz o historii Blackberry będziemy mogli przekonać się na własne oczy na dużym ekranie, ponieważ w za chwilę ma rozpocząć się tworzenie filmu o historii marki. Ma on nosić tytuł "Blackberry" a stać ma za nim Matt Johnson, reżyser m.in. Operacji Avalanche. Film ma bazować na książce "Losing the Signal: The Untold Story Behind the Extraordinary Rise and Spectacular Fall of BlackBerry" wydanej jeszcze w 2015 roku, a więc - nie obejmującej ostatnich epizodów z życia marki. W produkcji mają wystąpić m.in. Jay Baruch czy Glenn Howerton.

Blackberry nie jest jedynym producentem, którego dotknął taki los, choć zdecydowanie jednym z najbardziej kultowych. Pierwszą marką, która moim zdaniem również powinna móc opowiedzieć swoją historię jest Nokia, wielokrotnie sprzedawana i kupowana, by obecnie znaleźć się na marginesie. Podobną historią może też oczywiście pochwalić się LG, które w zeszłym roku zamknęło swój dział mobilny i nie wygląda na to, by telefony marki miały wrócić na rynek. Nie można też zapominać o marce, która niegdyś była chyba bardziej kultowa niż BlackBerry, czyli HTC, które na początku istnienia Androida było wręcz utożsamiane z pojęciem smartfona.

Niestety, patrząc na to, jak wygląda rynek telefonów dziś, twórcy mogą chyba bezpiecznie planować sequel.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu