Unia poszerza zakres wytycznych aktu o usługach cyfrowych. Giganci technologiczni będą musieli zrobić porządek z fake kontami i deepfake.
Zrobią porządek z deepfake lub stracą 6% globalnych przychodów. Unia nie popuszcza gigantom Big Tech
Unia Europejska nie zaprzestaje wysiłków w kampanii przeciwko branży Big Tech. Kurz po niedawnym zamieszaniu z nieuczciwą konkurencją nie opadł jeszcze na dobre, a europejscy parlamentarzyści już szykują dla gigantów technologicznych kolejną niespodziankę. Tym razem Unia domaga się zrobienia porządku z fałszywymi kontami i szkodliwą technologią deepfake.
Lista wytycznych DSA powiększa się o kolejne regulacje
Jak donosi Reuters, Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia regulacji, mających na celu wdrożenie jasnej polityki dotyczącej niedozwolonych zachowań manipulacyjnych w oparciu o najnowsze taktyki, techniki i procedury. Mówiąc prościej, UE chce ukrócić szalejące po platformach społecznościowych fałszywe konta, a według Reuters, także technologię deepfake, polegającą na realistycznej podmianie twarzy w nagraniach wideo.
Dokumentacja jest aktualizacją aktu prawnego DSA (Digital Services Act), regulującym sposób zbierania danych przez przedstawicieli branży Big Tech. Przyjęta w kwietniu ustawa dotyczy także sposobu moderowania treści obejmujących dezinformację i mowę nienawiści. Dokładając kolejne elementy układanki UE tworzy całkiem obszerny zestaw wytycznych, zakazów i poleceń, których złamanie może być dla gigantów technologicznych bardzo bolesne. Mowa bowiem o grzywnach w wysokości 6% rocznych obrotów.
O tym, że deepfake jest niebezpieczne, zdało sobie sprawę Google, usuwając możliwość szkolenia sztucznej inteligencji w oparciu o tę technologię z usługi Colabolatory. Teraz czas na ruch Facebooka, Twittera i innych podmiotów, które tworzą trzon współczesnych mediów.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu