Przejęcia ogromnych studiów w branży gier wideo po wydarzeniach w ostatnich latach nie powinny już nikogo dziwić. Wygląda na to, że kolejny na celowniku jest Ubisoft.
Mnóstwo przejęć w branży gier
Giganci od zawsze kupowali studia, lecz zazwyczaj były to dość małe firmy, które dopiero miały potencjał na stworzenie ogromnego hitu lub nie były aż tak grubymi rybami - dobrym przykładem na to jest Sony, które w szeregach PlayStation Studios posiada takie perełki jak Guerilla, Naughty Dog czy Santa Monica.
Prawdziwą rewolucję w kwestii przejmowania studiów zajmujących się grami wideo zapoczątkował Microsoft, który na początku przejął twórców Minecrafta, studio Mojang, a następnie w 2020 roku kupił całą Bethesdę, która ma w posiadaniu takie marki jak The Elder Scrolls, Fallout, Wolfenstein, DOOM, Dishonored, Quake, Starfield, czy Prey.
Nie można także zapomnieć o niedawnym rekordowym przejęciu Activision Blizzard, które opiewało na zawrotną kwotę 70 miliardów dolarów. W skład tego wchodzą takie studia jak Activision Publishing, Blizzard Entertainment, Beenox, Demonware, Digital Legends, High Moon Studios, Infinity Ward, King, Major League Gaming, Radical Entertainment, Raven Software, Sledgehammer Games, Toys for Bob, Treyarch - naprawdę solidna paczka.
To następnie popchnęło Sony do kolejnych przejęć, głównie Bungie, które jest odpowiedzialne za niesamowicie popularne Destiny 2. Ostatnimi czasy kilka studiów deweloperskich przejął Netflix, który coraz poważniej myśli o wejściu na rynek gier. Z tego względu można spodziewać się już dosłownie wszystkiego.
Ubisoft na sprzedaż. O dziwo, nie jest na celowniku żadnej potęgi
Według najnowszych doniesień, kolejnym studiem, które rozważa przejęcie, jest Ubisoft. Jak się jednak okazuje, wśród zainteresowanych nie ma takich potęg jak Microsoft czy Sony, a… Blackstone czy KKR. Jeśli nic Wam te nazwy nie mówią, to uspokajam, że nie jesteście jedyni.
Bloomberg poinformował, że obydwie z wymienionych firm dokładnie przeanalizowały ewentualne przejęcie, chociaż na wykupienie się jeszcze nie zdecydowały. Współzałożyciel i prezes Ubisoftu, Yves Guillemot, wraz ze swoją rodziną, jest większościowym udziałowcami w firmie z łącznym 15-procentowym udziałem. Możliwe, że wykup jest rozpatrywany przez fakt, iż akcje francuskiego producenta gier spadły w zeszłym roku o prawie 45 procent - a mimo to ich kapitalizacja rynkowa wyniosła ponad 5 miliardów dolarów.
Czy przejdzie do przejęcia? To byłoby kolejne ogromne wydarzenie w branży
Firma z jednej strony wydaje się gotowa na podjęcie takiej decyzji, jednak inwestorzy niezbyt poważnie rozważają taką opcję i nie są pewni, czy składać przyszłe oferty. Przez niejasne deklaracje Guillemota i reszty szefostwa, wszyscy są bardzo ostrożni - francuska firma jak na razie wysyła sprzeczne sygnały.
Na taką operację może się również skusić Vivendi - firma, która od lat dążyła do powolnego przejęcia Ubisoftu. W 2017 roku Vivendi było gotowe do wykupienia ogromnego, 26-procentowego pakietu akcji, jednak wzrost wyceny położył kres planom. Tym samym zrujnowało to nadzieje na przejęcie na co najmniej kolejne sześć miesięcy. Niemal rok później Vivendi ogłosiło, że pozbywa się wszystkich udziałów w Ubisofcie z powodu gwałtownego wzrostu, w ramach którego wartość akcji wzrosła o ponad 400 procent - dobrze się jednak stało, gdyż chwilę później akcje Ubi tylko spadały.
Skoro teraz jest taka sytuacja, to możliwe, że plan powróci. Na ten moment ciężko cokolwiek wróżyć, jednak zdaje się, że temat jest naprawdę gorący. Która firma według Was ma największe szanse na przejęcie francuskiego studia?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu