Uber

Uber nie chce przegapić żadnej rewolucji w miejskim transporcie. Teraz myśli o... skuterach

Albert Lewandowski
Uber nie chce przegapić żadnej rewolucji w miejskim transporcie. Teraz myśli o... skuterach
8

Uber stara się rozwijać w kategorii przemieszczania się po mieście. Oprócz autonomicznych pojazdów, starają się również rozwijać swoje tradycyjne jednostki, a do tego planują wkrótce wejść na poważnie w wypożyczanie skuterów w miastach.

Uber i skutery

Wiele osób kwestionowało model biznesowy Ubera i nawet nie wierzyli w to, że ten startup rozwinie się do aż tak wielkich rozmiarów. Tymczasem nie zamierzają ani trochę zwalniać. Teraz dzielą się na dwa główne działy: klasyczny, przewozowy oraz Eats. Widać, że taka wizja przemawia do użytkowników oraz lokali, które w ten sposób mogą w łatwy sposób umożliwić klientom zamawianie jedzenia z dowozem. Jednocześnie to nadal atrakcyjna forma pracy lub dorobienia sobie, patrząc po liczbie kierowców oraz dostawców.

Jeżeli jednak ktoś chce pozostać na szczycie, musi myśleć również o przyszłości i dalszej ekspansji. W przypadku Ubera ważne pozostają autonomiczne samochody, które w dłuższej perspektywie zrewolucjonizują taksówki i wydają się być zdecydowanie naturalnym kierunkiem rozwoju dla tej branży. W końcu komputer będzie miał mniejsze wymagania od kierowców i jednocześnie będzie w stanie jeździć cały czas.

Ostatnio coraz więcej zaczęło mówić się o wejściu Ubera w segment wypożyczalni skuterów w miastach. Podobno rozpoczęto już rozmowy na temat kupna Bird oraz Lime, czyli dwóch największych graczy na tym rynku. Warto jednak dodać, że na razie jest on bardzo niewielki, ale broni się swoim potencjałem. Jednak takie formy przemieszczania się po mieście stają się coraz bardziej popularne. Tym bardziej, że kolejne miejsca wprowadzają zakaz poruszania się samochodów, więc tu pojawia się luka dla rowerów oraz skuterów, w której mogą prężnie się rozwijać. W dodatku to zdecydowanie bardziej oszczędne formy transportu.

Jeden cel: zdominować

Podobno jeszcze przed końcem tego roku Uber ma zdecydować się kupno jednej z tych dwóch firm. Na chwilę obecną nikt nie potwierdza, ani też nie zaprzecza, pozostawiając wiele do dopowiedzenia. Odmowa komentarza po coś jednak istnieje. Co ciekawe, szef Bird zaznaczył, że jego marka nie jest na sprzedaż, ale też jego przedstawicielka powiedziała, że w ogóle nie rozmawiali z Uberem.

W tym wszystkim ważny jest pojedynek Ubera z Lyftem. Drugi z wymienionych ma już swój skuterowy biznes, ale ten jest na razie niewielki, jednak wypada jeszcze wspomnieć o tym, że mają największy udział w amerykańskim rynku najmu rowerów. Trzeba przyznać, że ten pojedynek będzie miał ogromny wpływ na transport w mieście i teraz wypada tylko poczekać na to, żeby kolejne kraje stały się celem ekspansji ich rowerowo-skuterowych biznesów.

W Polsce już podobne organizacje istnieją. Wydaje mi się jednak, że wejście większych graczy ma szansę spopularyzować takie formy przemieszczania się po mieście. Jednocześnie da się liczyć na obniżki cen. Większa konkurencja najczęściej z tym się wiąże, ale największą zagadką pozostaje to, jak ten segment będzie się rozwijał.

źródło: Engadget

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu