Kto ma rację w sporze taksówkarze vs Uber? Można odpowiedzieć, że wszyscy i nikt. Sprawa jest dość zawiła i z pewnością nie "prostują" jej przepychanki na ulicach, uniki amerykańskiej korporacji czy polowania urządzane czasem przez urzędników. Prawo nie do końca odpowiada zaistniałej sytuacji, a to prowadzi do coraz większych nieporozumień i sporów. W efekcie często słyszymy o walce z amerykańską firmą w polskich sądach. Taksówkarze nie próżnują.
Uber nie ma lekko - nie tylko w Polsce, podobnie jest w innych krajach Europy (na szczęście nie dochodzi u nas do takich zamieszek, jak np. we Francji). Nie ma chyba tygodnia, by nie mówiło się o zmaganiach firmy oraz współpracujących z nią kierowców z taksówkarzami, urzędnikami, policjantami. Jakiś czas temu Jakub pisał o wyroku skazującym dla kierowcy działającego w Krakowie:
Według informacji pochodzących z Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców Urzędu Miasta Krakowa, zapadł pierwszy, historyczny według Magistratu wyrok Sądu Rejonowego dla Krakowa - Podgórza orzeczony wobec kierowcy usługi Uber. Osoba, świadcząca usługi transportowe w ramach tej usługi została uznana za winną wykonywania usługi przewozowej bez wymaganej licencji i została ukarana grzywną w wysokości 2000 złotych. Dodatkowo, od winnego zasądzono 300 złotych kosztów sądowych.[źródło]
To doniesienia z ostatnich dni 2016 roku, ale mam coś świeżego, na facebookowym profilu Taryfa24 zamieszczono informację o "polowaniu", którego ofiarą padli kierowcy Ubera.
Prowokacja, polegająca na zamówieniu uberprzejazdu i zgłoszeniu tego faktu katowickiej Inspekcji Transportu Drogowego poskutkowała kontrolą drogową, w wyniku której ujawniono szereg nieprawidłowości przeciwko Ustawie o Transporcie Drogowym we wszystkich zgłoszonych przypadkach ! W ten sposób czterech złapanych na gorącym uczynku lewusów zostanie postawionych przed sądem, bo żaden nie przyjął mandatu.
Polecam lekturę całego posta, po jej zakończeniu zastanawiałem się, czy bardziej mnie to bawi czy przeraża, czy to treść bliższa komedii czy filmowi akcji... Znowu mowa o sądzie, więc przejdę to informacji, która może ucieszyć amerykańską korporację i współpracujących z nią Polaków. Otóż okazuje się, że:
Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił pozew przeciwko firmie Uber, który w listopadzie ubiegłego roku złożyły dwa związki zawodowe – dowiedziała się we wtorek PAP z nieoficjalnego źródła. Przyczyną decyzji były braki formalne pozwu.[źródło]
Co oznaczają "braki formalne"? Podobno chodzi m.in. o to, że powód nie określił wartości przedmiotu sporu. Taksówkarze po prostu nie wskazali, jakie straty ponieśli w wyniku działań Ubera w naszym kraju. Ciekawa sprawa, bo z informacji zawartych na stronie internetowej Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz" (opublikowanej pod koniec listopada 2016), dowiadujemy się, że nad pozwem, szerzej rozwiązaniem kwestii prawnych Ubera w Polsce, pracowano rok.
Długo? Na pewno można było zrobić to szybciej. Ważne, że dzisiaj zrobiliśmy milowy krok do rozwiązania tego palącego problemu. W dniu dzisiejszym, wraz z Solidarnością warszawskich taksówkarzy, złożyliśmy w sądzie pozew przeciwko firmie Uber, a dokładniej pozew przeciwko firmom: Uber Poland Sp. z o.o., Uber B.V. z Holandii i Rasier Operations B.V. z Holandii. Pozew Uber . Ale to nie wszystko. Dzisiaj złożyliśmy także zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Zawiadomienie UOKIK . Każdy dokument to przeszło 25 stron samego pozwu/zawiadomienia plus ponad 60 stron dokumentacji dowodowej oraz około 9 GB nagrań.[źródło]
Reklama
Jeśli potwierdzą się wcześniej przywołane doniesienia i pozew faktycznie został zwrócony, to... nic wielkiego się nie stanie - taksówkarze uzupełnia braki i pewnie ponownie skierują pozew do sądu. Nikt nie traci, nikt nie zyskuje, sprawa po prostu przeciąga się w czasie. Jednocześnie jednak dowiadujemy się, że amerykańska korporacja zamierza rozwijać u nas pakiet usług - dwa dni temu Tomasz pisał o dostarczaniu przez nią paczek i jedzenia. Pewnie szykują się spory z przedstawicielami kolejnych sektorów.
Sprawa dotyczy pośrednio całego społeczeństwa, bo chodzi o istotną usługę transportu ludzi (wczoraj sporo ciekawych danych na ten temat przedstawił Grzegorz), ale bezpośrednio dotyka to rzeszy ludzi, którzy pracują jako taksówkarze lub współpracują z Uberem. W samej Warszawie pracuje kilkanaście tysięcy taksówkarzy, w większych miastach w Polsce jest to już kilkadziesiąt tysiecy osób. Dorzućmy do tego rodziny i zrobi się pokaźna grupa obywateli, dla której spór z Uberem nie jest jedynie folklorem. To samo działa oczywiście po drugiej stronie, zwłaszcza, gdy kierowcy jeżdżą z aplikacją na "pełen etat". Im dłużej człowiek patrzy na te przepychani, tym bardziej utwierdza się w przekonaniu, że nie powinno to tak wyglądać, że rynek należałoby ucywilizować. Do tego jednak droga daleka...
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu