Google

Uber konkuruje z Google, ale Google nie konkuruje z Uberem

Tomasz Popielarczyk
Uber konkuruje z Google, ale Google nie konkuruje z Uberem
Reklama

Relacje na linii Uber - Google mogą się lekko skomplikować. Ci pierwsi mają bowiem ambicje, by stworzyć własną usługę map, a także wejść w segment aut...

Relacje na linii Uber - Google mogą się lekko skomplikować. Ci pierwsi mają bowiem ambicje, by stworzyć własną usługę map, a także wejść w segment autonomicznych samochodów. Paradoksalnie, Google Ventures jest jednym z kluczowych inwestorów Ubera, a więc utrudnianie firmie życia nie leży zupełnie w interesie giganta. Tymczasem cała sytuacja zaczyna nabierać rumieńców.

Reklama

Wszystko zaczęło się od artykułu opublikowanego na łamach Bloomberga, gdzie poinformowano o rychłym uruchomieniu przez Google usługi będącej konkurencją dla Ubera i korporacji taksówkowych. Sęk w tym, że zamiast kierowców z samochodami koncern miałby zaprzęgnąć do akcji autonomiczne samochody. Źródło tych rewelacji? Bloomberg powołał się na aplikację mobilną umożliwiającą zamawianie i zarządzanie takim transportem.

Doniesienia Bloomberga spacyfikował Wall Street Journal, tłumacząc, że zrzuty ekranu pochodzą z aplikacji, którą Google przygotował dla swoich pracowników - specjalnie na potrzeby testów autonomicznych samochodów. Google nie ma bowiem żadnego interesu, żeby wchodzić w paradę Uberowi. Fundusz Google Ventures wpompował w startup bowiem 258 mln dolarów. Konkurowanie z samym sobą nie byłoby zatem ani rozsądne, ani tym bardziej opłacalne. Trend jest wręcz odwrotny. Google dopiero co zintegrował Ubera ze swoimi mapami, a także usługą Google Now.


Po drugiej stronie barykady sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Ambicje Ubera są ogromne. Firma działa aktualnie bardzo aktywnie na dwóch płaszczyznach. Pierwsza dotyczy usługi map. Uber chciałby całkowicie uwolnić się od Google Maps i Apple Maps, tworząc własną platformę, na której bazowałaby oficjalna aplikacja mobilna. Druga to autonomiczne pojazdy. Uber rozpoczął współpracę z Carnegie Mellon University, czego rezultatem jest uruchomienie placówki Uber Advanced Technologies Center w Pittsburgh.

Trudno się dziwić działaniom Ubera. Jeżeli bowiem autonomiczne samochodu Google'a kiedykolwiek wejdą na rynek jako komercyjny produkt, to staną się początkiem końca usług transportowych jakie obecnie znamy. Firma zaczyna się zatem przygotowywać do tego scenariusza i pracować nad własną alternatywą.

Najważniejszym pytaniem jest tutaj: co dalej? Google ma w zarządzie Ubera swojego człowieka, zatem po części może wpływać na podejmowane tutaj decyzje. Teoretycznie w przyszłości obie firmy powinny ze sobą blisko współpracować przy wprowadzaniu na rynek autonomicznych pojazdów. Jak na razie jednak wszystko wskazuje na to, że ambicje Ubera sięgają znacznie wyżej, co może w dłuższej perspektywie stać się pewnym problemem dla Google'a.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama