Felietony

Tych słów nie wpisuj na X – zlecą się jak chmara komarów

Patryk Koncewicz
Tych słów nie wpisuj na X – zlecą się jak chmara komarów
Reklama

Boty wcale z X nie zniknęły – stały się jeszcze bardziej uciążliwe. Czy Elon Musk zapomniał o obietnicy?

Gdy w 2022 roku Elon Musk przejmował Twittera, padały obietnice o rozprawieniu się z botami raz na zawsze –  ojciec Tesli i SpaceX (a obecnie także wielki przyjaciel Donalda Trumpa) zarzekał się wręcz, że będzie walczył z nim aż do śmierci, bo spamujące konta nie są zgodne z jego wizją social mediów, przepełnionych wolnością słowa. Muskowi wizjonerstwa odmówić nie można, ale z jego obietnicami różnie bywa. Antybotowa kampania okazała się jedynie sprytnym chwytem marketingowym – w rzeczywistości niewiele się zmieniło. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest jeszcze gorzej. Wystarczy użyć klików słów kluczowych, by boty zleciały się na pstryknięcie palcem.

Reklama

Z Twittera nic już nie zostało – X szoruje po dnie

X (dawnej Twitter) jest dziś w opłakanym stanie. Moja niegdyś ulubiona platforma stała się dziś politycznym bagnem, przepełnionym hejtem, wulgarnością i tanią propagandą. Musk nazywa to wolnością słowa, ale ja wole określenie „obrzydliwy marketing”. Nic bowiem w internecie nie przyciąga tak bardzo, jak możliwość anonimowego wylania swoich frustracji bez obaw o konsekwencje.

Źródło: Depositphotos

Tę żenującą sytuację dopełniają boty, które miały zniknąć, ale urosły w siłę. Dynamiczny rozwój AI w ostatnich latach sprawił, że tworzenie spamujących kont, mających na celu oszukanie użytkownika (na wiele różnych sposobów) nigdy nie było prostsze. Fałszywe konta są wszędzie, wyglądają realistycznie, korzystają ze zróżnicowanych opisów i zdjęć profilowych, ale zdradza je jedno – podatność na frazy takie jak crypto, metamask, bitcoin czy iptv. Gdy tylko pojawią się w treści twojego wpisu, to sekcja komentarzy wypełni się botami.

Boty polują na naiwnych

Boty na nie powstały dla zabawy – jasne, istnieją takie, które mają po prostu siać zamęt, napuszczać na siebie grupy społeczne i powielać propagandę (na przykład proputinowską). Lwia część została stworzona jednak z pobudek zarobkowych, a konkretniej w celu nabierania internautów na phishing i inne rodzaje internetowych scamów. X jest bowiem miejscem, pozwalającymi szybko uzyskać pomoc i feedback osób borykających się z podobnym do naszego problemem. Często te problemy dotyczą zamrożony/znikających kryptowalut, usterek wirtualnych portfeli walut cyfrowych (X ma bardzo aktywną społeczność sympatyków krypto), czy – jak na poniższym przykładzie – poszukiwania taniej/darmowej telewizji internetowej. Pokazuje tylko pojedyncze komentarze – w praktyce pod jednym wpisem może pojawić się nawet kilkanaście odpowiedzi.

 

Boty reagują nie tylko na pojedyncze słowa, ale też na całe zdania, sformułowane w konkretny sposób – dzięki temu można je w prosty sposób baitować . Osoby udzielające się w powyższej nitce doskonale zdają sobie sprawę z tych mechanizmów i traktują chmary botów trochę jak internetowy mem, ale nie dla wszystkich jest to takie jasne.

Boty odsyłają do kont rzekomych specjalistów, trudniafjących się rzekomym odblokowywaniem środków, rozwiązywaniem problemów technicznych czy ratowaniem zhakowanych kont (o ironio) – wejście w interakcję z profilami rekomendowanymi przez boty to prosta droga do kłopotów. W grę wchodzi kradzież danych, utrata pieniędzy czy przejęcie konta, dlatego warto zachować ostrożność i nauczyć się rozpoznawać ich specyficzną aktywność.

Boty wykosztują API platformy do szybkiego i zautomatyzowanego działania na szeroką skalę. Wzmacniają swoja widoczność poprzez lajkowanie i udostępnianie określonych treści, które mają uwiarygodnić ich aktywność. Zazwyczaj odpowiadają w języku angielskim, podając link do scamerskiej strony internetowej albo innego konta na X, ale zdarzają się też odmiany "regionalne", posługujące się nie tylko innym językiem, ale też korzystające z grafik i innych treści generowanych przez sztuczną inteligencję. Mogą również analizować popularność hasztagów, by zwiększać prawdopodobieństwo dotarcia do grupy docelowej.

Reklama

Umiejętność rozpoznawania zagrożenia to w zasadzie jedyny sposób walki z botami. Administracja X rzadko reaguje na zgłoszenia, a jeśli już dojdzie do usunięcia fałszywego konta, to w jego miejsce – niczym w mitach o antycznej hydrze – pojawiają się kolejne. Elon Musk najwidoczniej zapomniał o swoich obietnicach, albo są to działania celowe. Boty niezwykle aktywne były bowiem podczas niedawno zakończonej kampanii prezydenckiej, podobnie jak sam Musk, który swoją platformę wykorzystywał do politycznej agitacji.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama