Felietony

Tych aplikacji już nie używacie, ale pewnie pamiętacie je wszyscy

Konrad Kozłowski
Tych aplikacji już nie używacie, ale pewnie pamiętacie je wszyscy
Reklama

Istnieją usługi i aplikacje, których używa dziś prawie każdy. Popularność wielu rozwiązań i narzędzi nikogo nie dziwi, bo do pewnych zastosowań są po prostu najlepsze. Podobnie jak niegdyś Nero, Winamp, Skype, Daemon Tools i wiele innych, które były nie do zastąpienia, a dziś są tylko wspomnieniem.

Niektórzy napiszą, że Skype nie powinien znaleźć się na tej liście, ale patrząc na to, z jakich aplikacji korzystają teraz współpracownicy i znajomi, to nabyty przez Microsoft komunikator mocno stracił na znaczeniu. W latach świetności był wyborem numer jeden dla wszystkich, którzy chcieli pogadać przez Internet albo nawet zobaczyć się na kamerce. Aplikacja była na tyle popularna, że dla wielu stała się wręcz synonimem takiego rodzaju usługi, podobnie jak dzisiaj FaceTime, iPad czy Kindle. Do dziś mam wiele wspomnień związanych ze Skype'em, a jedno z nich dotyczy faktu, jak był używany przez wiele osób, które znam. Mało kto posiadał zawsze aktywną aplikację w tle i uruchamiał ją dopiero w sytuacji, gdy była taka potrzeba. Albo przez SMS, albo na GG dawaliśmy sobie znać, że chcemy pogadać i dopiero wtedy włączaliśmy Skype'a by się połączyć. Wynikało to z wielu rzeczy, także chęci zaoszczędzania zasobów komputera, które można było wykorzystać w inny sposób.

Reklama

Skype, Nero, WinAmp, Daemon Tools - co jeszcze pamiętacie?

Nero nadal do pobrania na PCWorld

Po Skype'a, choć dosyć okazjonalne, sięga się do dziś i wciąż może pochwalić się milionami użytkowników, dlatego potraktowałem go jedynie jako pierwszy przykład z kilku aplikacji, które straciły swój blask ze względu na znak czasów. Taki los bowiem spotkał Winampa, Nero czy Daemon Tools, które pozwalały odpowiednio odtwarzać muzykę, nagrywać (wypalać!) płyty CD/DVD oraz montować wirtualne napędy z obrazami płyt. Wszyscy wiemy, jak wyglądały wtedy realia dostępu do różnych treści i właśnie na tych programach polegała ogromna rzesza ludzi. Co więcej, nawet ci, którym raczej daleko było do domowych informatyków, dość szybko pojmowali zasady ich działania i każdy jakoś tam sobie radził z układaniem playlist, nagrywaniem płyt czy montowaniem napędów. Nie do końca każdy wiedział, co dzieje się wtedy pod spodem, ale efekty były dosyć jasne do zrozumienia, więc wyuczenie się kilku konkretnych kroków, by zrobić jedno czy drugie było osiągalne i wykonalne.

Czego używamy dzisiaj?

Realia totalnie uległy zmianie i dziś nie sięgamy po nośniki fizyczne, nie słuchamy mp3 i raczej rzadko montujemy wirtualne napędy w komputerze. Co więcej, w pewnym momencie na wykonanie tej ostatniej czynności Windows pozwalał samodzielnie bez żadnych wspomagaczy, co było sporym krokiem naprzód. Doszło do tego raczej u schyłku czasów, gdy było to mega popularne, ale mimo wszystko sporo osób z tego skorzystało. Wypalanie płyt to tak rzadko stosowane rozwiązanie, że zdarza mi się to tylko w sytuacjach, gdy potrzebuję albumu artysty na kompakcie, a nie mogę go kupić w tym formacie lub już go posiadam w cyfrowej wersji (np. dzięki dołączonemu do winyla kodowi do aktywacji pobierania). Winamp? Popularność Spotify i Apple Music pokazują, że lokalne słuchanie muzyki odeszło do lamusa i pliki audio posiadamy raczej tylko wtedy, gdy streaming nie jest w stanie zapewnić nam pożądanej wersji albumu czy utworu danego wykonawcy (a to, wbrew pozorom, ma relatywnie miejsce dosyć często).

 

Źródło: Depositphotos

Na cmentarzysko aplikacji trafił też WinRAR/WinZIP, Flash od Adobe czy MSN, który w skali świata był mega popularnym komunikatorem, jak w Polsce GG czy Tlen. Raczej rzadko sięga się też obecnie po CCleanera (to w końcu jest użyteczny, czy nie?), a dla niektórych formatów plików bardzo pomocne były odtwarzacze QuickTime czy RealPlayer. Ale podejrzewam, że znajdą się też tacy, którzy zakrzykną, że niektóre z wymienionych przeze mnie aplikacji są u nich nadal w użyciu i doskonale to rozumiem, bo obecny na rynku od 1996 roku IrfanView to w mojej ocenie nadal najlepszy program do szybkiego przeglądania i masowej edycji grafik. A jak to wygląda u Was?

Grafika główna: Md Riduwan Molla on Unsplash

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama