Programy AI, szczególnie w kontekście grafiki, tworzą nowe rzeczy przerabiając miliony dostępnych grafik. To jednak może wplątać "autora" w kłopoty.
W ostatnich miesiącach coraz więcej słyszymy o tym, że sztuczna inteligencja zaprzęgana jest do pracy przy tworzeniu różnego rodzaju dzieł z minimalnym (bądź zerowym) udziałem człowieka. Tak jest chociażby w przypadku programu Midjourney, który stworzy ci dowolny obraz bazując tylko na twoich słowach kluczowych, które do niego wprowadzisz. Postęp, jaki wykonał się od tamtego czasu jest niesamowity i zdecydowanie polecam przejrzeć galerię najlepszych "prac". Szczęka autentycznie może opaść do podłogi. Natomiast - im więcej takich programów, tym bardziej do wiedzy powszechnej zaczyna docierać fakt, że sztuczna inteligencja nie "tworzy" takich grafik z niczego, tylko łączy i przerabia elementy innych prac, często wielu tysięcy z nich.
Prac które, w zależności od sytuacji, mogą być chronione prawem autorskim
Sztuczna inteligencja dziś jest wykorzystywana w prawie każdym większym programie graficznym, czy to jako funkcja poprawy czy też generowania obrazu. Tak jest m.in. w Clip Studio Paint, jednym z bardziej znanych programów graficznych na świecie. W wersji 1.13 wprowadza on nową, eksperymentalną funkcję zwaną jak "Image Generator Palette", która pozwala do obrazu dodać elementy wygenerowane przez AI.
W materiale wideo producent pokazuje kilka sytuacji, w których taka funkcja może być bardzo przydatna. Jednocześnie jednak, na stronie, w której nowa funkcja jest opisywana, widnieje bardzo niepokojący wpis, który mówi, że: "Nie możemy zagwarantować, że obrazy generowane przez bieżący model nie będą naruszać praw innych osób. Chociaż nie ograniczamy korzystania z wygenerowanych obrazów, prosimy użytkowników o kierowanie się najlepszą oceną prawną i moralną oraz upewnienie się, że ich praca nie narusza praw innych osób we wszystkich przypadkach, niezależnie od tego, czy korzystasz z generowania obrazów, czy nie".
W skrócie - nasz program może łamać prawo, ale to Twoja odpowiedzialność
Czasami prawo nie zawsze wydaje się być w stu procentach fair w stosunku do wszystkich stron. Jeżeli np. kupimy na OLX jakiś przedmiot pochodzący z kradzieży, jesteśmy uznawani za współwinnych paserstwa. Podobnie jest w tym przypadku. Nawet jeżeli jesteśmy zapalonym grafikiem, artystą czy pasjonatem sztuki, nie ma szans, żeby znać wszystkie prace graficzne na świecie. Nie mamy więc szans wiedzieć na 100 proc., że wygenerowany przez AI obraz nie narusza niczyich praw autorskich. Co więcej, przerzucanie tej odpowiedzialności na użytkownika to moim zdaniem... po prostu świństwo. Osoby programujące te funkcje bardzo dobrze wiedzą, z jakich bibliotek graficznych korzysta program i czy znajdują się tam obrazy chronione prawnie.
Jeżeli nie - nie ma problemu, ale muszą być, skoro takie ostrzeżenie zostało napisane. Dlaczego więc twórcy tych źródeł nie usuną? Cóż, prawdopodobnie bez nich funkcja nie działałaby tak dobrze, a na tym zależało przecież programistom. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie powoduje to zupełnie nowy problem, jeżeli chodzi o tworzenie przy użyciu narzędzi komputerowych, gdzie naruszenie praw autorskich może być realne (bo komputer użył chronionych treści) i kompletnie nieświadome (bo użytkownik nie ma wglądu w to z jakiego konkretnie źródła algorytm pobrał informacje).
Jednocześnie, zanim dostaniemy prawo, które będzie w stanie rozsądzić ewentualne spory wynikające z użycia takich programów mogą minąć lata. Problem z odpowiedzialnością za działanie sztucznej inteligencji jest powszechny i nie ma jednego rozwiązania. W Wielkiej Brytanii za wypadki autonomicznych pojazdów będą karani twórcy algorytmu AI (jeżeli to będzie faktycznie jego wina). Jakie rozwiązanie zaproponowalibyście tutaj?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu