Już pewnie dobrze wiecie, że Elon Musk przejął Twittera i od dwóch tygodni zaprowadza w nim swoje własne porządki. Miliarder na każdym kroku szuka oszczędności, zwolnił już pół załogi, rezygnuje z dodatkowych serwerów, a nawet wyłącza niepotrzebne usługi. Wygląda jednak na to, że tym razem poszedł o krok za daleko.
Dwuskładnikowe uwierzytelnianie na Twitterze nie działało, tak to też wina Muska
Dwuskładnikowe uwierzytelnianie? A po co nam to?
Specjaliście do spraw bezpieczeństwa są zgodni, dwuskładnikowe uwierzytelnianie to najlepsza metoda zabezpieczenia swojego konta w serwisach internetowych. Znacząco poprawia bezpieczeństwo użytkownika, nawet jeśli jego hasło nie jest trudne do zgadnięcia. Taka usługa może być zrealizowana na kilka sposobów, przy pomocy dedykowanej aplikacji, przez link/kod wysyłany na adres email albo przez kod przesyłany SMSem. Ta ostatnia opcja ma pewne wady, ale jest bardzo często wykorzystywana, również w przypadku Twittera. Choć tutaj pewnie lepszym byłoby określenie, że była często wykorzystywana, bo od wczoraj dla wielu użytkowników przestała działać.
Od wczoraj setki użytkowników Twittera skarżyło się, że nie może zalogować się na swoje konto bo SMS z kodem do dwuskładnikowego uwierzytelniania po prostu nie przychodzi. Później SMSy zaczęły dochodzić ale z ogromnym opóźnieniem, a w prasie pojawiły się poradniki jak wyłączyć dwuskładnikowe uwierzytelnianie, żeby oszczędzić sobie kłopotu. Nie jest to oczywiście zachowanie, które byłoby rekomendowane, ale w takiej sytuacji wielu użytkowników nie miało innego wyjścia. Lepiej w takiej sytuacji jednak skorzystać z innej formy potwierdzenia tożsamości jak np. narzędzie Google/Microsoft Authenticator. W sieci zaczęły się nawet pojawiać śmieszne obrazki i memy, które kpią z Twittera i samego Elona Muska, jak choćby ten poniżej.
Ciekawe są również teorie dotyczące przyczyn takiego stanu rzeczy. Elon od kilku dni narzeka, że aplikacja Twittera na Androidzie jest zbyt wolna, pokłócił się nawet o to z jednym z deweloperów, którego później zwolnił. Narzeka też na zbyt rozbudowaną infrastrukturę, która kosztuje miliony USD rocznie, a Twitter pod rządami nowego właściciela musi oszczędzać. Pojawiło się podejrzenie, że Elon Musk zalecił wyłączenie ponad 80% różnych mikroserwisów, które nie są kluczowe dla działania całej platformy. Wśród nich miała być usługa odpowiedzialna za wysyłanie SMSów z kodem do dwuskładnikowego uwierzytelniania. Stąd wczorajsze problemy. Tych informacji nie udało się jednak potwierdzić, bo dział prasowy Twittera przestał istnieć.
Co robić, jak żyć?
Cała sytuacja mogłaby być nawet zabawna, ale fakt jest taki, że coraz więcej firm i osób ma dość anarchii, która zapanowała na tej platformie społecznościowej w ostatnich dniach i może to być jeden z gwoździ do trumny całego serwisu. Natomiast jeśli boicie się problemów z SMSami, najlepiej już teraz zmieńcie dwuskładnikowe uwierzytelnianie na dedykowaną aplikację. Aby to zrobić trzeba przejść do zakładki Settings and Support, kliknąć opcję Settings and privacy, a następnie Security and account access -> Security -> Two-factor authentication. Teraz pozostaje wyłączyć "Text message" i włączyć “Authentication app” i postępować zgodnie z poleceniami na ekranie smartfona.
źródło grafiki: Depositphotos
źródło: Wired
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu