Czy można przeprowadzić profesjonalną transmisję mundialu, połączoną z dobrym contentem w social mediach? Tak i co zaskakujące, dokonało tego TVP.
Jako fan piłki kopanej często narzekałem na łamach Antyweb na usługi streamingiowe w Polsce. Zrywające połączenie, znikający dźwięk, zacinające się transmisje i pomniejsze błędy to przykład atrybutów, którymi żonglował na przykład Viaplay podczas cotygodniowych spotkań ligi angielskiej. Byłem wręcz przekonany, że podczas mistrzostw świata oglądanych nie tylko przez fanów tego sportu, ale także postronnych obserwatorów, nie będzie dało się uniknąć podobnych usterek, zwłaszcza w wersji online. A tu proszę – choć nie spodziewałem się, że kiedykolwiek to powiem – TVP wykonało naprawdę przyzwoitą robotę.
Mundial na poziomie
Od lat nie mam telewizji, a do państwowych mediów podchodzę z… dystansem. Nie muszę nikomu udowadniać, że TVP potrafi tworzyć rzeczy na niskim poziomie jakościowym, a przez popieranie narracji obecnej władzy wielu widzów patrzy na stację negatywnie. Odkładając jednak na bok polityczne podziały, trzeba przyznać, że jeśli chodzi o opiekę na tegorocznymi Mistrzostwami Świata, to telewizja polska do sprawy podeszła profesjonalnie.
Oglądałem do tej pory praktycznie wszystkie spotkania fazy grupowej mundialu – wyłącznie online. Biorąc pod uwagę niezwykle duże zainteresowanie – według TVP mecz otwarcia oglądało 6,6 miliona osób – byłem gotowy na zacięcia transmisji i podobne problemy, które zazwyczaj towarzyszą streamom. Ku mojemu zaskoczeniu nie napotkałem do tej pory jeszcze żadnej sytuacji, w której zostałbym wyrzucony z meczu bądź musiał resetować aplikację.
Po bardzo nieprzyjemnych doświadczeniach z Viaplay jestem nawet trochę zdziwiony, że nie do końca lubiany podmiot publiczny jest w stanie relacjonować online tak wiele spotkań i przy tym nie popełnić większego faux pax. Aby być obiektywnym zaznaczę, że pojawiły się pewne skargi, ale nie na streamingi online, a na telewizyjny TVP 4K, który faktycznie miał problemy z dźwiękiem i jakością transmisji.
Jasne, trzeba przełknąć łyżkę dziegciu w postaci nieco przydługich reklam na początku transmisji, ale taka cena darmowych treści w sieci. Myślę, że nie ma też co czepiać się komentatorów i studiów pomeczowych. Panowie – oprócz kilku potknięć w postaci pomylonych piłkarzy – trzymają poziom, a analizy i dyskusje w przerwie między połowami są na przynajmniej przyzwoitym poziomie. Warto też pochwalić pracę TVP w mediach społecznościowych, bo i tam czuć, że ktoś trzyma rękę na pulsie.
Humor w narodowej telewizji? No way
Można więc rzec, że skróty meczów na YouTubie są na tym samym szczebelku istotności co same spotkania. Niektóre potyczki reprezentacyjne na mundialu były równie emocjonujące co zbieranie grzybów i zdaję sobie sprawę, że dla przeciętnego widza, który chce być na bieżąco – ale nie jest tak dużym fanem, żeby oglądać każdy mecz – porządnie wykonane skróty najlepszych akcji to przydatna sprawa.
TVP najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę, bo dosłownie kilka chwil po każdym spotkaniu na kanale TVP Sport pojawiają się kilkuminutowe pigułki z bramkami i najładniejszymi akcjami, opatrzone komentarzem polskich dziennikarzy. Wspominam o tym dlatego, że przebiłem się przez tonę komentarzy – średnio jest ich kilkaset na wideo – i nie zauważyłem żadnych niezadowolonych kibiców. Internauci chwalą szybkość dodawania skrótów i profesjonalny komentarz, a ja zastanawiam się, czy na pewno my, Polacy?
Dodatkowo TVP próbuje odnaleźć się w youtubowych szortach i publikować humorystyczne wideo, takie jak poniższa „Laga na Robercika”, będąca nawiązaniem do kultowego mema o taktyce polskiej reprezentacji.
To dobry znak, bo jeszcze do niedawna narodowy futbol w TVP był wydarzeniem bardzo pompatycznym i doniosłym. A tu okazuje się, że na Woronicza też potrafią się uśmiechać. Tak trzymać, jeśli uda się utrzymać poziom do końca rozgrywek, to TVP będzie mogło uznać transmitowanie mistrzostw w Katarze za naprawdę dobrze wykonaną robotę.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu