Microsoft potwierdza, że kilka najbliższych gier Bethesda nie trafi na PlayStation 5. O jednym tytule wiemy na pewno. Drugiego się domyślamy. A co z trzecim?
Microsoft przez lata był raczej hojny w kwestii wypuszczania swoich tytułów na inne sprzęty - i niespecjalnie zależało mu na wyłączności. Zresztą w kontekście wojenek konsolowych trudno tu mówić o takiej wyłączności, jaką przez lata oferowało swoim wewnętrznym studiom Sony. Gry z PlayStation przez lata zamknięte były wyłącznie w obrębie ich ekosystemu - dopiero ostatnio odkryli że porty na PC to kura znosząca złote jaja. I coraz więcej ich tytułów migruje na komputery. Chociaż zasadnicza różnica jest taka, że robią to dopiero po kilku latach od premiery — nie jak Microsoft, symultanicznie. Przez co posiadacze mocnych PC włąściwie nie widzą sensu zakupu konsoli — a jeżeli już się na takową decydują, to tylko ze względu na wygodę. Po przejęciu Bethesda przez Microsoft doszło nawet do kuriozalnej sytuacji, w której Deathloop przez ponad rok był grą na wyłączność konsol Sony. Ale teraz firma zaczyna walczyć o swoje i "odcinać" gry swoich marek od PlayStation. Przynajmniej częściowo.
Co najmniej trzy gry Bethesda nie pojawią się na PlayStation
Cały czas trwa walka o to, by rozmaite urzędy na całym świecie pozwoliły Microsoftowi na zakup Activision Blizzard. To także moment, w którym ze składanych przed sądami dokumentów dowiadujemy się zarówno o przeszłości (m.in. tym, że Sony usilnie blokuje "kupowanie" przez Microsoft gier do Game Passa), jak i planach giganta z Redmond. O tym że Starfield nie trafi na PlayStation wiadomo nie od dziś. Sporo rozmawia się także o tym, że grą która ominie konsole Sony będzie The Elder Scrolls VI. Ale teraz dowiadujemy się, że do tego grona dołączy co najmniej jeszcze jedna z gier. I patrząc na portfolio Bethesda i to, jakie hity mają w swoim portfolio - nie mam wątpliwości, że część właścicieli PlayStation przychylniej spojrzy albo na konsolę konkurencji. Albo na komputery. O jakich grach mowa? No chociażby nowej odsłonie kultowej serii Fallout — jej piąta odsłona się robi i wszyscy spodziewamy się zobaczyć ją jeszcze w tej generacji konsol. Ponadto wiadomo też o tym, że powstaje ich sumptem nowa gra z Indianą Jonesem. Gdzieś na horyzoncie jest jeszcze Redfall, który — jeżeli nic się nie wydarzy — ma do nas trafić w przyszłym roku.
Microsoftowe zakupy po latach zaczynają nabierać kształtów i widać, że firma zaczyna robić z nich jako-taki użytek. I choć na tę chwilę to wciąż Nintendo Switch oraz PlayStation 5 są ulubieńcami publiczności, klimat na rynku konsol zaczyna się zagęszczać i robić coraz ciekawszy. Czy dotrzemy znowu do etapu w którym warto będzie mieć co najmniej kilka konsol?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu